Zbędne Kalorie

[Zegarmistrz]

[[Kaloryfer, zdajesz sobie sprawę z tego, że to NIE JEST opowiadanie forumowe? I z tego, co oznacza warnowlepiacz też? ]]

[[EDIT:
Dobra, jakby ktoś nie rozumiał. To NIE JEST opowiadanie forumowe, mówiłem Wam to już wiele razy. Tutaj NIE TWORZYMY nowych historii. Do tego celu można stworzyć NOWY TEMAT, w którym założyciel określi jakieś zasady, świat, postacie (może odgrywać rolę mistrza gry, który decyduje o tym, czy osobie A uda się trafić w osobę B, może też pozwolić na całkowitą swobodę jak to miało miejsce powyżej, ale to ma być NOWY TEMAT).

Od teraz, jeśli ktokolwiek znów (który to już raz...?) zacznie tworzyć historie w Zbędnych Kaloriach dostanie warna bez ponownego uprzedzania, to samo tyczy się osób, które do historii się dołączą. Wiem, że już tak kiedyś mówiłem (...), ale teraz postaram się dotrzymać słowa.]]

[Awangardowy Kaloryfer]

*[[Mój drogi, to właśnie zaczęło być opowiadanie forumowe ]]*

[Zegarmistrz]

[[Kochaneczku, to zaczynało być opowiadaniem forumowym wiele razy i nigdy nie kończyło się dobrze, zwłaszcza dla opowiadających ;*]]

[Procesor]

[[Zeg, jęsli to nie ma być choć trochę opowiadanie, temat umrze]]

[Zegarmistrz]

[[Choć trochę? To ma być choć trochę?! Temat został stworzony do określonego celu i swojego czasu bardzo dobrze mu się powodziło. Ludzie jakoś umieli zrozumieć jego ideę, a jak chcieli zrobić coś innego, to szli do innego, właściwego tematu.]]

[Awangardowy Kaloryfer]

[[Proc: agree. To ja poproszę kanał shoutowy RPG albo dział RPG jak nie umiecie się bawić tu ]]

[Zegarmistrz]

Proszę bardzo:
http://forum.fnin.eu/showthread.php?...dania-forumowe

A teraz już koniec dyskusji, która była wałkowana wiele razu. Zbędne Kalorie to nie kolejny Voldemort, koniec kropka.

[Zegarmistrz]

Zegarmistrz, nie doczekawszy się odpowiedzi od Jasti, spojrzał w kierunku Klaudii. Szklanki wciąż były pełne.
- To może chociaż Ty, co?

[Jasti]

Jasti prychnęła. Zamyśliła się, a ten złośliwy Zegarmistrz zamiast ponowić pytanie, idzie od razu do Klaudii. Oburzyła się i, jednym haustem dokończywszy kawę, wyszła, trzaskając drzwiami.

[Zegarmistrz]

Cholera , pomyślał Zegarmistrz. Znowu coś popsułem...