Znalazłam pewną literówkę.
str.104:
Powinno był robotaKilka minut później był już w warsztacie, gdzie Polon kończył skręcać robot.
Dosyć głupio brzmi: "Polon kończyć skręcać robot." Normalnie jak Kali być, Kali mieć
Znalazłam pewną literówkę.
str.104:
Powinno był robotaKilka minut później był już w warsztacie, gdzie Polon kończył skręcać robot.
Dosyć głupio brzmi: "Polon kończyć skręcać robot." Normalnie jak Kali być, Kali mieć
A zauważyliście rozbieżnośći w czasie?
Np. kiedy Net i Nika mają 'niby rocznicę'? Mamy styczeń, a oni są ze sobą mniej więcej od września. No chyba, że pan Kosik patrzył na lata, nie na szczegółowy dzień i miesiąc ;p
-Powiedz, że postąpiłem słusznie.
-Postąpiłeś słusznie.
-Kłamiesz...
-Czasem kłamstwa są dobre. Czasem kłamstwa, to nie kłamstwa. Czasem są miłością.
Oni chodzili ze sobąjuż wcześniej, ale nie było to opisane w książce.
Niemożliwe, skoro poznali się pierwszego dnia szkoły w GNL. Podejrzewam, iż faktycznie chodziło o liczenie lat - to by tłumaczyło styczeń.
//Przymiotniki z "nie" piszemy łącznie.//Klaudia
Ostatnio edytowane przez Klaudia cD. ; 07-01-11 o 17:26
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Jak dla mnie oni chodzą ze sobą jawnie od PS'a, ale, ponieważ dobrze wiedzieli, że się sobie podobali już od dawien dawna to uznali, że to już prawie rok. Może tez Nika chciała się popisać przed Aurelią...
Jest błąd na 64 stronie w OS2 polegający na tym, że zamieniona jest czcionka Golem Golem "mówi" normalną a narrator kursywą.
Co do przybiegnięcia na ratunek Golema Golema... O ile się nie mylę to (rymek) to było tam napisane, że przystanek był drugi od domu Felixa, a Golem Golem mówił, że ciągnął ich kawałek, a potem jednak niósł. Wiec spotkał się z nimi gdzieś w połowie drogi wiec to możliwe...
Ktoś napisał, że Net poszedł na pocztę, a potem nagle się pojawił i coś mówił. W książce jest napisane, że (po ponad godzinie)"Do hallu wszedł Net" wiec o co kaman?
Zaborcza Krystyna!
Mi wielkim błędem chociaż może drobnym jest wiek bohaterów a rok rozgrywanej akcji. Na str. 118 Rozmowa Manfreda z Golem Golemem:
Niby na pierwszy rzut oka jest okej, ale przecież bohaterowie są z rocznika 1991/92 (Można wydedukować to z GNL i TMK) więc wychodzi na to że w 2009 mieli by po 17/18 lat. Trochę to zmieniło mój podgląd na całą książkę.Niech będzie język Polski w wersji PWN 2009.
Oni ewoluują, bo np. w TMK mówią, że jest 60 lat od zakończenia wojny, zaś w PN babcia Lusia mówi, że 51 lat wcześniej pojechała do Bąkowic Dolnych (czyli w 1956).Niby na pierwszy rzut oka jest okej, ale przecież bohaterowie są z rocznika 1991/92 (Można wydedukować to z GNL i TMK) więc wychodzi na to że w 2009 mieli by po 17/18 lat. Trochę to zmieniło mój podgląd na całą książkę.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Co masz na myśli?oni ewoluują
To, że ich data urodzenia jest ruchoma i zmienia się z każdą kolejną książką cyklu.Co masz na myśli oni ewoluują
?
Przykładowo, podali oni w TMK, że urodzili się blisko 50 lat od zakończenia wojny, zaś czas, w którym rozgrywa się akcja książki, to rok 2005. Z kolei w PN babcia Lusia wspomina, że w Bąkowicach Dolnych była 51 lat wcześniej, w roku 1956, a akcja rozgrywa się już w roku 2007. Tymczasem, w cyklu jest to ciągle jeden i ten sam rok.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
kilka la
Zamiast kilka lat, strona trzysta dziewięćdziesiąta
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)