Czemu w Teoretycznie Możliwej Katastrofie nie udało uratować mamy Niki? Proszę o odpowiedzi.
Czemu w Teoretycznie Możliwej Katastrofie nie udało uratować mamy Niki? Proszę o odpowiedzi.
Ostatnio edytowane przez Beztroski Czwartoklasista ; 17-11-14 o 14:43 Powód: :-)
Nie udało się. Można założyć, że nie udało się tego zrobić, bo wszechświat nie pozwala na zmianę przeszłości, jeśli ta ma wpływ na na twoją przeszłość.
Czyli jeśli by się udało im uratować mamę Niki, to nie byłoby powodu aby cofać się w czasie i ją ratować, więc nikt by jej nie uratował. Powstałby paradoks, więc dla zachowania równowagi, uratowanie pani Mickiewicz było niemożliwe dla FNiN.
Zamieszczone przez Rafał Kosik, Vertical
Dlatego właśnie wszystko czym jechali, żeby uratować mamę, psuło się.
Ostatnio edytowane przez Drago ; 14-10-14 o 16:10
Nie udało się uratować many Niki, ponieważ nie wszystko można zmienić tak jak się nam podoba. Czasoprzestrzeń na to nie pozwoliła, stało się tak, gdyż możemy podejrzewać, że gdyby mama Niki żyła to Nika mogła by nigdy nie poznać Felixa i Neta, przez co nie pomogli by Instytutowi i całej społeczności w bardzo poważnych problemach i nasz świat wyglądał by teraz inaczej. Dlatego musiała ona zginąć.
To się w sumie gryzie z teorią światów alternatywnych. Powinno być tak, że po jej uratowaniu świat rozerwał się na dwa...
Właściwie to teoria wieloświatów eliminuje paradoks dziadka i ciąg przyczynowo- skutkowy, więc... cały tom nie ma sensu zbytnio T.T
Ostatnio edytowane przez Drago ; 19-07-15 o 20:05
Tu się nie zgodzę. Przy próbie uratowania mamy Niki przyjaciele podróżowali w czasie, więc byli tym ograniczeni. Nie mogli się przenieść do innego wymiaru, w którym mama Niki nie umarła (bo zgodnie z teorią wieloświatów taki istnieje), ale to raczej byłby świat gdzie to nie FNiN ją uratowali, bo nie było takiej potrzeby, bo przecież nie umarła.
Powstały świat nie może łamać pewnych zasad. Świat może się rozdzielić, gdy w sklepie zamiast coli postanowisz kupić sok jabłkowy. Jednak nie może powstać rozgałęzienie światów, gdzie w jednym Twoja skóra nagle zrobi się zielona bez jakiegokolwiek powodu i na taki gdzie tak się nie stało.
Chodzi mi o to, że aby mógł powstać świat gdzie mamę Niki udało się superpaczce uratować, to musiałoby to być możliwe dla FNiN. I tu paradoks czasowy niweluje te szansę.
Zamieszczone przez Rafał Kosik, Vertical
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)