Dla mnie "Bunt maszyn" to najnudniejsza część. Zabrakło w niej wielu elementów, które pojawiały się we wcześniejszych seriach. Zabrakło tego napięcia. Wątki związane z pracą Niki, ciocią Amelią oraz sądem uczniowskim czytało mi się najlepiej. Przy reszcie dosłownie usypiałam. Zdarzyło się też kilka śmiesznych scenek, zdań głównie z udziałem Neta.