Właśnie do takiego wniosku dochodziłam strona po stronie. Wyłapałam mnóstwo nawiązań do części poprzednich. Pojawił się szalony profesor Frank Knipszyc z "Pułapki Nieśmiertelności", "Oranżenada" z "Pałacu Snów", bunt maszyn oraz oczywiście pierścień,który po raz kolejny okazał się źródłem kłopotów przyjaciół.
Nie chciałabym być tu posłańcem przynoszącym złe wieści,ale nie sądzicie,że to może świadczyć o rychłym końcu serii? Dziesięć tomów, okrągła liczba. Czy druga część "Świata Zero" przyniesie odpowiedzi na wszystkie pytania związane z niedokończonymi wątkami? Czy skończy się nasze radosne oczekiwanie na kolejne części?
Mam nadzieję,że nie, ale chcę poznać wasze opinie na ten temat.