<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 14 z 14 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14
Pokaż wyniki od 131 do 133 z 133

Wątek: Anime i Manga

  1. #131
    Zaciekawiony FNiN Awatar Gavran
    Dołączył
    Oct 2014
    Płeć
    Wiek
    25
    Posty
    4

    Domyślnie Odp: Anime i Manga

    Deadman Wonderland.
    NabrodęMerlinajakietoświetne.
    Anime jest naprawdę, naprawdę dobre. Tyle, że czasem irytujące. I to bardzo. Postacie są jednak naprawdę przemyślane, grafika okej. Krew, flaki, pot i łzy są. Czego chcieć więcej?

    Ao Haru Ride.
    Awwww. Tyle. Warto zobaczyć.
    CO NIE ZMIENIA FAKTU ŻE NIENAWIDZĘ PEWNEGO BOHATERA KTÓREGO NIENAWIDZĘ BARDZO NIENAWIDZĘ.

    Hotarobi no Mori e.
    Awww. Smutne, bardzo smutne i niesamowicie piękne anime. Każdy musi je zobaczyć, każdy.

    Shingeki no Kyojin każdy zna, więc nie będę tego opisywać. Z tych jeszcze moich ukochanych to Soul Eater, BRS. Z mang kocham najbardziej na świecie komiksy Katt Lett oraz Opowieść Panny Młodej.

  2. #132
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Andrzej
    Dołączył
    Apr 2010
    Płeć
    Wiek
    30
    Posty
    1,570

    Domyślnie Odp: Anime i Manga

    Przez ponad dwa miesiące kilka anime się zebrało. Opiszę pokrótce część, a część zostawię na deser.

    Pierwszym, zaproponowanym mi przez Lee, jest Jormungand, powstałe w 2012 roku, a obejrzane przeze mnie w czerwcu. Opowiada ono o grupie handlarzy bronią pod przywództwem białowłosej Koko Hekmatyar (która znała fabułę przed wypuszczeniem anime, bo wszystko potrafi przewidzieć, zaś jeśli nie, to unika kul, bo nikt jej nigdy nie trafia) z perspektywy jej nastoletniego podopiecznego i ochroniarza, czyli albinosa-ciapaka Jonathana, postaci nijakiej, która się nie odzywa, nie ma żadnych ambicji, przemyśleń, czy refleksji, a jej wkład w fabułę sprowadza się do zastrzelenia kogoś raz na trzy odcinki. Fabularnie anime stanowi klon Black Lagoon i niczego nowego nie odkrywa, jest miałkie, nudne, z postaciami płaskimi jak blat stołu. Nikt się tam nie wyróżnia, wszyscy są tak samo jednakowymi nadludźmi, zdolnymi do unikania kul. Bardzo brzydka kreska, kompletnie nie przypadła mi do gustu (zwłaszcza na efekt ''rybich oczu''). Walki są wyjątkowo beznadziejne, bo giną tylko przeciwnicy.Muzyka taka sobie, a anime z adnotacją: ''Odradzam!''

    Kolejnym anime, znacznie lepszym, było obejrzane w tym samym czasie No Game, No Life, wypuszczone ze studia Madhouse (twórców m.in. Black Lagoon) wiosną i latem b.r. Opowiada ono dwójce genialnych graczy, 18-letnim Sorze i jego 11-letniej siostrze Shiro, którzy zostają przeniesieni do świata, w którym wszystkie konflikty rozwiązuje się za pomocą gier. Poznają tam wnuczkę zmarłego króla, Stephanie Dorę podczas pojedynku karcianego o tron nad królestwem Immanitan. Postanawiają przyłączyć się do rozgrywek. Anime naprawdę zabawne i wciągające, może być jednak lekko irytujące przez bycie ''OP'' głównych bohaterów, jednakże nie jest to wada, która przeszkadzałaby jakoś bardzo w oglądaniu. Bohaterowie ciekawi, wyraziści, mi chyba najbardziej podpasowała Steph. Generalnie seria bardzo na plus, w sam raz do obejrzenia sobie w wolny weekend.

    Bardzo podobnym do powyższego anime jest Mondaiji-tachi ga Isekai kara Kuru Sou Desu yo?, wypuszczone w 2013 roku. Opowiada ono o losach trójki młodych ludzi - Izayoi Sakamaki, Asuki Kudou i You Kasukabe. Każde z nich - nie znając się wcześniej - zostaje przeniesione do świata, w którym problemy rozwiązuje się za pomocą gier, każde z nich pochodzi również z innych czasów i ma inne umiejętności, a towarzyszyć im będzie Black Rabbit, czyli przewodniczka w tym świecie. Anime naprawdę bardzo zabawne, wciągające, z lekką, przyjemną fabułą i wyrazistymi bohaterami, a także całkiem niezłą muzyką. Warte obejrzenia!

    Któregoś razu Drago zaproponował mi Hataraku Maou-sama, anime powstałe w 2013 roku w studiu White Fox, odpowiedzialnym m.in. za genialne Steins;Gate. O czym ono jest? Ano wyobraźcie sobie sytuację, w której Władca Demonów, Maou Sadao wraz ze swoim pomagierem Shirou Ashiyą, uciekając przed prześladowcami, trafia do innego wymiaru - tam, gdzie magia nie istnieje... i zatrudnia się w fast foodzie. Tuż za nim podąża jego prześladowczyni, Emi Yusa, która zatrudnia się w call center. Mimo wielkiej wrogości, nie mogą sobie nic zrobić, ponieważ ich umiejętności w tym świecie nie istnieją. Później dołączają do nich kolejni bohaterowie. Anime naprawdę bardzo, bardzo, bardzo przyjemne, idealne na jakiś piątkowy wieczór, ze świetnymi bohaterami, prostą, ale zabawną fabułą, genialnym humorem, bardzo ładną kreską i, co najważniejsze, prze-cu-dow-ną muzyką, która nawet krojenie chleba latarką zamienia w epicką czynność! Polecam z całego mojego serduszka, a tutaj sztandarowy kawałek, od którego włosy stają dęba na głowie i gdzie tam jeszcze je macie:

    https://www.youtube.com/watch?v=tm0wkXBXlQI

    Bardzo podobnym anime jest Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku wo Ketsui Shimashita, wypuszczone ze studia Asread (twórców Mirai Nikki :3) dokładnie rok temu. Anime opowiada o bohaterze Raulu. Niedoszłym bohaterze, który pragnął sławy i chwały na polu walki z Władcą Demonów, jednak ten ostatni bezczelnie wziął i zniknął, wobec czego nasz protagonista został zmuszony do podjęcia pracy w sklepie z magicznym sprzętem. Jednak pewnego dnia do pracy zgłasza się nikt inny, jak córka Władcy Demonów, czyli Fino, a sprawa komplikuje się... Anime jest dość typowym tasiemcem, przyprawionym niezłym humorem oraz sporą dawką ecchi, bohaterowie też nie są całkiem najgorsi (to znaczy, że Leluszami nie są, ale do płaskich sztampowych postaci też nie należą), całkiem przyjemna muzyka i udane sceny walki. Seria w sam raz na piątkowy wieczór.

    Ciekawym anime, poleconym mi przez Drago, było Golden Time, stworzone w studiu J.C. Staff, a wypuszczone na przełomie 2013 i 2014 roku. Opowiada ono o 19-letnim Tada Banrim, który podejmuje studia prawnicze (he-he) w Tokio. Poznaje tam przypadkiem Mitsuo Yanagisawę, którego okłada bukietem róż piękna dziewczyna, imieniem Kaga Koko, która okazuje się być byłą-teraźniejszą dziewczyną Mitsuo. Podczas studiów do tej trójki dołączają kolejni bohaterowie. Anime ma charakter typowego shoujo z romansem i okruchami życia, i - tak, jak każde anime tego rodzaju - ma momenty wesołe, zabawne oraz smutne. Bohaterów, których poznajemy bliżej, mamy w sumie sześcioro i każdy jakoś się wyróżnia, aczkolwiek najlepiej wykreowane są postaci Tady i Kagi. Fabuła nie jest specjalnie złożona, ale serię ogląda się przyjemnie. Ma ładną kreskę i opening, zatem nawet osobom, które nie przepadają za tym gatunkiem - polecam obejrzeć.

    Ostatnim anime, jakie chciałem dzisiaj opisać, jest Allison to Lilla, stworzone w studiu - a jakże - Madhouse, a wypuszczone w 2008 roku (rany, wieki temu...). Mamy rok 3287 według światowego kalendarza. Na wielkim kontynencie dominują dwa mocarstwa, przedzielone górami oraz rzeką Lutoni – na wschodzie Roxche, na zachodzie Sou Beil. Oba kraje od dawna toczą wojnę. Jedną z jej głównych przyczyn jest spór o to, który z nich był kolebką cywilizacji. W momencie rozpoczęcia się fabuły od dziesięciu lat trwa zawieszenie broni. Wilhelm Schultz jest mieszkańcem Roxche i wiedzie w miarę spokojne życie, koncentrując się na nauce i spędzając czas na czytaniu książek. Takie też ma plany na rozpoczynające się właśnie wakacje. Jednakże kres jego marzeniom położyło lądowanie samolotu, pilotowanego przez blondwłosą dziewczynę. Allison Whittington jest przyjaciółką Wila z dzieciństwa, oboje wychowali się w tym samym sierocińcu. Niedawno wstąpiła do wojska i postanowiła przy okazji jednej z misji odwiedzić kolegę. Niedługo później przez przypadek dowiadują się od pewnego starca o skarbie, ukrytym na terytorium wroga. Nie chodzi o zwykły skarb – ma to być coś, co zakończy wojnę raz na zawsze. Naprawdę bardzo fajne anime - lekkie i przyjemne, w sam raz do obejrzenia w jakiś wolny weekend, żeby odpocząć. Fabularnie mi podpasowało, bo szukałem anime w lotniczych klimatach, a to jest przygodowe, wesołe, z wciągającą fabułą i niesztampowymi bohaterami, a także w lekkich (dosłownie!) klimatach. Podobały mi się bardzo samoloty - wykorzystano historyczne konstrukcje, a klimat serii toczy się jakby w latach 20. i początku 30. XX wieku - a ja wprost przepadam za wątkami ''retro''. Bardzo ładna kreska, postaci są dopracowane, zadbano o szczegóły, także dobór barw jest przyjemny w odbiorze - szeroka gama kolorów, wszystko w jasnych tonach, nie jest ciemno i mrocznie. Oprawa muzyczna także bez zarzutu - openingi przypadły mi do gustu na tyle, że do dzisiaj je sobie odsłuchuję. Bohaterowie rozbudowani, mało sztampowi, wyróżniają się - chyba najbardziej polubiłem samą Allison. Naprawdę polecam.
    Ostatnio edytowane przez Andrzej ; 10-11-14 o 23:21

  3. #133
    Zainspirowany FNiN Awatar Beztroski Czwartoklasista
    Dołączył
    Jul 2014
    Płeć
    Posty
    125

    Domyślnie Odp: Anime i Manga

    (Z wielką łopatą odkopuję wątek)
    Skończyłem jedno z moich pierwszych anime, Hataraku Maou-sama. Świetna, naprawdę świetna komedia! Muzyka jest naprawdę genialna, kreska bardzo dobra i dokładna. Idealnie poprawia humor i powoduje tarzanie się ze śmiechu. Jedyny mój zarzut do anime to
    zakończenie. Mogliby zakończyć anime na dwunastym odcinku, byłby to rewelacyjny finał. No właśnie. Dwunasty odcinek. Zachowanie tego anioła (?) było okropne. Gdyby Maou nie przybył, anime zmieniłoby się w Hentai XD

    . Poza tym anime naprawdę godne polecenia.
    Ostatnio edytowane przez Drago ; 05-06-15 o 14:43

+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 14 z 14 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę