... nie sądziałam, ze mam do czynienia z takimi pijakami żartuję oczywiście hmm ... Modd, Porto to chyba wino, a nie piwo, czyż nie?
... nie sądziałam, ze mam do czynienia z takimi pijakami żartuję oczywiście hmm ... Modd, Porto to chyba wino, a nie piwo, czyż nie?
<brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>
A no ;] I to dobre
Wódki póki co nie zamierzam pic, za szybko można się uwalic i nawet nad tym nie zapanowac. Pijąc wino czy piwo kontroluję swój stan trzeźwości, przy wódce raczej nie ma szans
Kontroluję? A kiedy przestajesz pić?
a) kiedy tracisz ochotę
b) kiedy masz już dość
c) kiedy jesteś kompletnie schlany?
<brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>
Kiedy się kończy... Nie no, żartuję, ja tak nie mam. Nie mam ochoty to nie piję. Chyba, że jeszcze mam ochotę, a czuję, że nie bardzo mogę więcej, bo chcę nad sobą panować (ze dwa razy się zdarzyło...) to też sobie mówię dość. Przecież czuję, gdzie ta granica...
I co, nikt tu nie lubi wódki, jak rozumiem? Znaczy ja tak czystej też nie bardzo... Ale drinki to najlepsze co być może z alkoholu Z sokiem pomarańczowym lub multiwitaminą. Tak, żeby sobie posmakować, żeby się nie nawalić, żeby się po prostu napić (na pragnienie, nie na alkohol...). O, i fajnie jest
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Wóda jest obrzydliwa ... co jak co, ale jestem pewna, ze przez ten spirytusowy zapach nie tknę jej do końca życia
<brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>
Przy drinku tego nie czuć I nie każda wódka śmierdzi... znaczy każdą czuć, ale nie każda mnie odrzuca.
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Jasti ... jaka znawczyni
<brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>
Nie, właśnie tak nie bardzo Bo ani na nazwach się nie znam, na jakichś rodzajach czy czymś Ale naprawdę nie każda jedzie
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Przestaje kiedy czuje, że jeszcze trochę a mogę stracic panowanie nad sytyuacją
Ja o Drinkach mam nieco inne zdanie xD Smaczny sposób na uwalenie xDDD Niby jak soczek, ale nagle jak Ci uderzy do głowy to nawet się nie zorientujesz
Ja tam nie przepadam za czystą...
A zresztą ja ostatnio mój kolega(który chwalił się że wypije 0,7 i się nie nawali) a wypił 3 kieliszki i zahartował se na buty, a później błądził po lesie...- i jak na niego patrzyłem to mi przeszła ochota na picie
Z kolegami się z niego nieźle śmialiśmy
Ostatnio edytowane przez Drago ; 23-11-08 o 18:56
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)