Jak w tytule. Dlaczego Wiktor jest taki poinformowany. Jak myślicie
Jak w tytule. Dlaczego Wiktor jest taki poinformowany. Jak myślicie
Na temat czego poinformowany?
//Na temat wszystkiego. Wiktor posiada przeróżne informacje i przekazuje je innym. W książce jest napisane, że zdobywa je "sobie tylko znanym sposobem". /// Jaguar
Ostatnio edytowane przez Jaguar ; 16-10-08 o 14:58
Na temat wszystkiego...
A ja myślę, że niektórzy ludzie op prostu tak mają. Mam w klasie jedną dziewczynę, która też wie totalnie wszystko. Ale to akurat jest straaaasznie wkurzające. Nie ma jednego źródła. To po prostu takie chodzenie i słuchanie. Każdy jest w stanie wiedzieć sporo różnych rzeczy, tylko że po co? Mnie jakoś mało obchodzi kto się z kim ożenił i czy córka nauczycielki si,ę przeziębiła, jaki kolor skarpetek miała czyjaś sąsiadka czy też kiedy obchodzi urodziny pani dyrektor. Dla mnie to totalne bzdety, a ona po prostu... No nie wiem. Dla mnie znanie na pamięć telefonu wychowawczyni i rejestracji jednej z nauczycielek (!) jest chore.
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Aaa... O to chodzi. Dobra, ja skapnięta jestem. Wiem xDD
Tak, masz rację, Jasti. Są tacy ludzie. Czasem to denerwujące, a czasem... przydatne. Wiem, do kogo dzwonić, żeby się spytać, czy jutro idziemy na galowo i z czego jesteśmy zwolnieni. Yhm, chodzą, słuchają, ale też zapamiętują. Ja tam taka jestem, że czegoś słucham, nie zrozumiem do końca, krzyczę na pół sali 'to w końcu jak?!', a potem zapominam. Nie jestem zorganizowana, że w pamięci mam, co jest jutro, co pojutrze, co się stało, a co nie. Ma znajomości - ludzi, którzy mu powiedzą, o co z czymś tam chodzi i jest taki... ruchliwy? Nie, nie. Poprostu taki zorientowany, z refleksem, coś się dzieje, biegnie, od razu wie, o co kaman. Ma po rodzicach
Wiem, że to się przydaje, ale... no, mam wrażenie, że to zakrawa na bycie wścibskim, a nie bardzo to lubię. To akurat ja mam po mamie (przy czym ona to już w ogóle jest przewrażliwiona, myśli że jak tylko powie coś głośniej to każdy już z dyktafonem na nią czyha... ) xD W każdym razie... Czasem jest to fajne, ale naprawdę wkurzające. Wyobraź sobie, że zadajesz pytanie po cichu do swojej koleżanki w ławce, a panna P. odpowiada Ci na nie z drugiego końca sali. Ona chyba jak coś wie, to nie umie wytrzymać, żeby się tym nie podzielić. Całe szczęście Wiktor chyba nie miał takich zapędów. A może miał, ale nie było o tym w książkach albo ja sobie nie przypominam
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Wiktor zawsze odpowiadał na pytania, gdy się do niego z nimi zwracano. Według mnie był w porządku.
On nigdy nie chwalił się tą wiedzą, tylko dzielił się nią z innymi gdy im to było potrzebne. A co do źródła, to po prostu ma to we krwi Jego rodzice są dziennikarzami. Widocznie u nich to dziedziczne
u mnie w klasie nie ma aż tak rozgarniętych ludzi, co by znali numer buta wychowawcy i jaki mają kolor na ścianach w kiblu. a co do Wiktora... qrde, zgadzam sie z Wianą.
No tak, jego rodzice-journaliści, wcale się nie dziwię. Zresztą ... musi się tym interesować. Hmmm, mam w klasie kolege, który ma taką wiedzę, że ja przy nim wymiękam. Dzień w dzień, z pięc razy na 24h, na wszystkich kanałch ogląda dzienniki informacyjne. Wie wszystko i o wszystkich. Jak czasem zacznie wygłaszać referacik o jakiejś instytucji lub aferze politycznej, to nie może skończyć noi czyta książek masę ... Wiktor raczej nie wygląda na takiego, który czyta gazety naukowe itp, ale ... no cóż
<brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>
A dla mnie właśnie wygląda... może nie fanatycznie, ale taki naukowy dziennikarz. Nie wiem dlaczego, po prostu mi się tak kojarzy
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)