Oceń piosenkę osoby powyżej

[Patryx]

Teledysk zaczyna się mrocznie oraz tajemniczo. Następnie agresywnie wchodzi zestaw perkusyjny oraz gitara basowa a także gitara elektryczna. Spodobało mi się to wejście ponieważ było fajne. Piosenka również 8/10

Uważaj bo sie przypie...czepią do Ozzyego

http://www.youtube.com/watch?v=wTfVCpPZPlw

[Awangardowy Kaloryfer]

Klasyczne, spokojne, niemal zaczerpnięte z country intro wywołało uśmiech na mojej twarzy. Zaćpany, zapijaczony głos wokalisty zabrzmiał swojsko i pięknie uzupełnił brzmienie gitar. Majstersztyk po narkotykach! Klasyka grunge`u zasługuje w mojej opinii na 9 punktów w skali 10punktowej.

A teraz niech nikt się nie przyczepi!
http://www.youtube.com/watch?v=xzqGQkLMo9o
Ajon Majdynnnnnnnn!

[Patryx]

?ooooo..... Zbanooowaać gooo. Dał piosenkę zespołu Iron Maiden, który jest na tym forum zakazany.
Ale do rzeczy.
Świetny pomysł, wykonanie również (dziwnie podobne do studyjnego ale może mi się zdaję) Chłopaki pokazali klasę.

Nie banujcie
http://www.youtube.com/watch?v=PieS0zG228A&translated=1
Jak sie tak strzępicie, to sami oceńcie.

[Awangardowy Kaloryfer]

Czy Dickinson jest tu pijany? o.O
Wykonanie zdecydowanie mniej spektakularne niż Rock in Rio III ze śpiewającym ćwierć milionem ludzi , ale...
Gitary jak zwykle fantastyczne. Może trochę... rozbrzęczane? Zapewne ktoś spie*rzył ustawienia przesteru. 2 część intra śpiewana przez lud jak zwykle powala. Głos wokalisty brzmiał trochę niemaidenowo. Na tyle, aby sprawdzić na Wiki czy na pewno na Death on the Road śpiewał Dickinson. Pomimo wątpliwości, utwór nadal świetny. Jednak czegoś mu brakuje... Jeżeli wersji z Rio 2001 dałbym 10, to ta otrzymuje ode mnie 7,5.

Na pocieszenie http://www.youtube.com/watch?v=354MU3l-25M

[Patryx]

@up też odniosłem wrażenie, że Dickinson jest w stanie upojenia alkoholowego, albo ten początek leci z plejbeku nagranego kiedy wokalista szwendał sie z resztą zespołu po pijaku w parku i mówił ze boi sie ciemności
Być może właśnie wtedy Dick sobie podśpiewywał sobie "I'm a man who drinks a lot..." a lekko drinkięty Harris usłyszał "I'm a man who walks alone..." i spisał to potem i wymyślił muzykę.

Twoją piosenkę znajduję wysoko. Dziesiec w dziesięciostopniowej skali. deee truuuupeeeeerr!!! Nic dodać nic ująć 10/10

Uważaj bo za to IM dostaniemy bany
Przezorny zawsze ubezpieczony
http://www.youtube.com/watch?v=lermqfhhJx4&translated=1

[Awangardowy Kaloryfer]

Kiedy zobaczyłem prąd stały/zmienny na mej twarzy zagościł uśmiech. ?adnie brzmiące gitary i wyrazista perkusja tworzą znakomity podkład muzyczny. Genialnie wpasowuje się w niego charakterystyczny wokal Briana Johnsona. W ostatecznym rozrachunku piosenka owa otrzymuje ode mnie ocenę 9,5 punkta w skali dziesięciopunktowej.

http://www.youtube.com/watch?v=4Pbl4x1OKqs

[Patryx]

Zadziwiające, tajemnicze intro wprowadziło mnie w odpowiedni klimat. Nagle weszła perkusja i muzyka podobna do początku "requiem...". Po chwili charakterystyczny głos Ozzyego Osbourna genialnie wpasował sie w muzykę. Do końca piosenki utrzymywała ona miłe dla ucha brzmienie. Dlatego też dostanie ona ocene 8/10

http://www.youtube.com/watch?v=m6VojYGrnpg&feature=fvst

[idliketofly]

OK. czy solo, czy w Black Sabbath, Ozzy to legenda, jednak nawalanieidentycznych riffów, na tym samym przesterze, jak to leci w heavy metalu od 30 lat mnie nie jara. Bridge trochę ratuje sprawę.
6/10


http://www.youtube.com/watch?v=gl2EOlhwnIM
Kawał grunge'u.

[Awangardowy Kaloryfer]

(do Patryxa)
Po słynnym Marylinie Mansonie oczekiwałem niezłego show w wideo i nie przeliczyłem się. Było ono znakomite. Pierwsze dźwięki zabrzmiały zwodniczo podobnie do Crazy Train Ozzy`ego Osbourne`a, ale potem zostałem wyprowadzony z błędu. Pierwsza minuta była nieco spokojna, ale potem muzyka rozkręciła się. Mroczne dźwięki gitar i mocna perkusja oraz klimatyczny wokal zasłużyły na... 8,5/10

http://www.youtube.com/watch?v=tbkG6Za6w5s

[idliketofly]

O, ktoś mnie wyprzedził. Manson? Zawsze i wszędzie, ale jednak z własnymi kawałkami.
7,5/10

A ja ponawiam

http://www.youtube.com/watch?v=gl2EOlhwnIM