<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 31

Wątek: Wasze powieści

  1. #21
    Fan FNiN Awatar Dominisia
    Dołączył
    Jul 2008
    Wiek
    29
    Posty
    860

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    A ja przeczytałam połowę opowiadania Mazdy i powiem, że nie ma się czego wstydzić xD Mi tam się podobało... Tylko ona i jej młodsza siostrzyczka zaczęły mi zabierać zeszyt, że niby przyszłam tu do Ani, a nie czytać I w końcu się poddałam i oddałam im ten zeszyt. Ale bardzo mi się podobało i przy najbliższej okazji postaram się je dokończyć

  2. #22
    Super Moderator FNiN Awatar Jasti
    Dołączył
    Jun 2008
    Płeć
    Wiek
    31
    Posty
    2,728

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    O, widzisz, Mazda, wrzucaj tutaj, ja też chcę poczytać!
    (jeśli boisz się krytyki, mogę powstrzymać się w razie czego od komentarza... )
    "Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."

  3. #23
    Zainspirowany FNiN Awatar marchewa128
    Dołączył
    Jan 2009
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    188

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    Nie bój się, tylko wrzuć! Każdy z chcęcią przeczyta
    I am not alone
    Not beating down just yet
    I am not afraid
    Of the voices in my head

    Down the darkest road
    Something follows me
    I am not alone
    ‘Cause misery loves my company

  4. #24
    Fan FNiN Awatar Dominisia
    Dołączył
    Jul 2008
    Wiek
    29
    Posty
    860

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    Mazda, ja swoje badziewne opowiadanie dałam, inni też (może nie badziewne xD), ale daaj... Prosimy
    Zobacz.. nawet Jasti się powstrzyma od krytyki Chociaż nie uważam, żeby tam było dużo do krytykowania

  5. #25
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Mazda
    Dołączył
    Jun 2008
    Wiek
    29
    Posty
    1,515

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    taaaa ... składnia, bezsensowna akcja, nielogiczne zdania, interpunkcja i ortografia ... faktycznie mało.
    <brak podpisu z przyczyn ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych>

  6. #26
    Zainspirowany FNiN Awatar marchewa128
    Dołączył
    Jan 2009
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    188

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    Mazda! Przestań natychmiast i daj choć mały fragment!

    Erm... Dobra, ja też bym chciała, ale przypomina mi się co się porobiło w "RL fotki" - proszenie o zdjęcia i "nie, bo jestem niefotogeniczny/a", "a nie, bo cośtam", "daj, prosimy!", "nieee!", "jesteś ładna!". Narobimy tylko offtopu... //Jasti


    Czytałam to i nie mogłam uwierzyć, że na takim porządnym forum szerzył sie taki offtop...(bez obrazy)

    //No wiesz... W pewnym sensie Ty podobny offtop szerzysz przez tego posta //luk

    Psieplasiam bardzo...juz nie będę...obiecuję poprawę... A najlepiej to skasować tego posta
    Ostatnio edytowane przez marchewa128 ; 07-02-09 o 18:10
    I am not alone
    Not beating down just yet
    I am not afraid
    Of the voices in my head

    Down the darkest road
    Something follows me
    I am not alone
    ‘Cause misery loves my company

  7. #27
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Patryx
    Dołączył
    Oct 2008
    Płeć
    Wiek
    29
    Posty
    1,613

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    To ja coś może wrzucę. Fragment mojego powieściopowiadanka (zanim rozpoczyna się fragment, główni bohaterowie znajdują sie w lesie aby zapolować na jelenie (głupio brzmi, wiem ); nieważne jak i dlaczego tam dotarli, nie bede wszystkiego zdradzał; i sory że takie długie a przy tym prawie same opisy, ale to scena akcji więc trudno inaczej; jak coś źle, nudno, i niefajnie, po prostu powiedzcie co - czekam na krytykę):

    Po dziesięciu minutach szybkiego marszu, dotarli do lasu. Początkowo drzewo były rzadko położone, ale wkrótce gęstniało. Wszędzie pełno było ptaków, wiewiórek i innych drobnych zwierząt, lecz grubszej zwierzyny nie było widać. Ale pół godziny po wejściu do lasu Tymek znalazł w końcu to czego szukał ? ślady racic. Co kilka metrów ślad się urywał i trzeba było znów odszukać trop. Nie było to trudne, ponieważ stado ? bo jak wskazywały ślady, zwierząt było więcej niż jedno ? łamało po drodze wszystkie krzewy. Chłopak gestem uciszył przyjaciół i nakazał im zatrzymać się. Szedł śladem jeszcze kilka minut, natykając się dwa razy na trop innych zwierząt. Jego kształt wskazywał na coś w rodzaju psa. I w końcu doszedł do polany, na której pasł się kilka jeleni. Było tylko trzech samców i kilkanaście łani. Tymek wycofał się powoli i wrócił do reszty. W milczeniu podeszli od tyłu do stada. Po drodze natknęli się znowu na psie ślady.
    - Dobra ? szepnął Tymek. ? Plan jest taki ? wchodzę na drzewo i skaczę na jelenia. Nie znam się na tym, ale myślę, że reszta ucieknie. Unieruchomimy go, a potem pomyślimy co robić dalej.
    Ale zanim chłopak postawił stopę na drzewie, wśród stada rozległ się popłoch. Jelenie zaczęły się gwałtownie cofać. Tymka zaniepokoił się. Co mogło wystraszyć w jednej chwili całe stado. Przecież zachowywali się cicho. I nagle okazało się co jest sprawcą zamieszania: z przeciwnej strony stada półkolem zbliżała się wataha ze dwudziestu wilków. To one zostawiły ślady na ziemi. W tej chwili otoczyły grupę jeleni ze wszystkich stron i zmniejszały okrąg (do poprawy). Przyjaciele zdążyli wdrapać się na drzewo. Kiedy po połowie jeleni zostały tylko szkielety, Tymek powiedział do przyjaciół:
    - Musimy przepłoszyć te wilki.
    Natychmiast otrzymał spodziewaną odpowiedź Alfreda.
    - O nie… na mnie nie licz. Mamy szczęście, że te wilki nie rzuciły się na nas.
    - To żadne szczęście ? stwierdziła Rebeka. ? One się nas boją. A my musimy to wykorzystać, jeśli chcemy dzisiaj coś zjeść ? odłamała gałąź z drzewa i cisnęła w najbliższego wilka. Ten odwrócił się, warknął i odszedł ciągnąc za sobą do połowy zjedzonego jelenia.
    - Mam pomysł ? rzekł Tymek. - Choć trochę ryzykowny. Musimy po kolei zejść z drzewa. Potem wyjaśnię wam resztę. Ale… wy musicie zejść pierwsi. Inaczej plan nie wypali.
    Pierwsza zeszła Rebeka, której Tymek wręczył cztery zapałki. Jedną zapalił. Następnie po długiej namowie zszedł Alfred. On również dostał kilka zapałek. Na koniec Tymek ześlizgnął się Tymek z resztą zapałek. Podpalił jedną i dał znak przyjaciołom, by okrążyli stado wilków. Na widok nawet tak małej ilości ognia, najbardziej tchórzliwe wilki uciekły. Zostało osiem okazów. Groźnie warcząc ustawiły się w kole. Cofały się do tyłu, ale kiedy dotknęły się nawzajem, połowa zaatakowała. Jeden wilk rzucił się wprost na piersi Tymka tak, że wyglądało to, jakby był psem witającym swojego pana po długiej rozłące. Kiedy jednak obnażył kły i skierował je w stronę chłopaka, sytuacja zaczęła wyglądać groźnie. Zdezorientowany tak szybkim atakiem, Tymek wrzucił mu do pyska zapałkę. Drapieżnik zrezygnował z próby ataku, próbując opanować pieczenie w paszczy. Chłopak wyszedł z walki jedynie z krwistymi rozdarciami na koszuli. Alfred radził sobie ze swoim wilkiem, który kulał na jedną łapę po oparzeniu od zapałki. Sam miał ranę na swojej nodze od ugryzienia, ale przytrzymując się drzewa, zaciekle walczył gałęzią i po chwili zwalił przeciwnika z nóg. Zerwał pas ze swojego rękawa i owinął nim krwawiąca mocno nogę.
    Tymek dostrzegł, że w stronę Alfreda zmierza para wilków. Był jednak zajęty pozostałą dwójką, która krążyła już wokół niego. Chwycił z ziemi gałąź rzuconą przez Rebekę i zapalił jej koniec zapałką. Zaczął nią wymachiwać w kierunku napastników, ale kiedy pierwszy się cofał, drugi podchodził bliżej. W końcu jeden skoczył. Tymek zrobił unik i wilk przeskoczył na drugą stronę. Teraz żadne nie odgradzał go od Alfreda. Błyskawicznym ruchem włożył prawie do końca wypaloną gałąź do paszczy jednego wilka tak, że ten nie mógł jej zamknąć. Nie przewidział jednak, że drugi jest w pełni sprawny. Wilk skorzystał z nieuwagi przeciwnika i chwycił go zębami w przegub. Wtedy Tymek zrobił najgłupszą rzecz jaka mogła mu przyjść do głowy ? walnął z całej siły zdrową ręką w głowę wilka. O dziwo poskutkowało, ponieważ drapieżnik poluźnił uścisk i chłopak kopnąwszy wcześniej na wszelki wypadek zwierzę w szczękę ruszył na pomoc przyjacielowi.
    Nie było dobrze ? Alfred chwytał kawałki twardej ziemi spod drzewa i ciskał nimi w wilki. Opóźniało to wprawdzie atak, ale rozwścieczało zwierzęta. Tymek ściągnął błyskawicznie swój plecak i wygrzebał z niego scyzoryk. Był on żadną bronią w starciu z parą wilków, ale nie miał innego wyboru. Przeskakując nad ciałami jeleni zaszedł od tyłu drapieżniki. Jeden odwrócił się do niego, ale Tymek był na to przygotowany. Wziął zamach i z całej siły wcisnął nóż w szczękę wilka. Ten przewrócił się i zaskamlał z bólu. Tymek szybko zapalił zapałkę i rzucił pudełko do Alfreda. Kiedy bestia zobaczyła, że została otoczona ogniem, uciekła wgłęb lasu.
    Chłopcy zaczęli cieszyć się z wygranej, ale w jednej chwili zrzędła im mina. Szybko odwrócili się w kierunku przyjaciółki i zobaczyli ją: leżała pod drzewem bez ruchu. Miała dużą ranę nad kostką. Para wilków obwąchiwała ją i chłeptała krew. Tymek ze złości stracił panowanie nad sobą. Dysząc i sapiąc ściągnął buta i cisnął w jednego drapieżnika. Obie bestie odwróciły się natychmiastowo. Kiedy jednak zobaczyły zapalone zapałki w dłoniach chłopców, a także to, jaki los spotkał resztę watahy, po krótkim wahaniu uciekły do lasu. Tymek rzucił Alfredowi apteczkę ze swojego plecaka i powiedział, żeby obandażował sobie nogę. Sam z krwawiącą ręką podszedł do Rebeki i przełykając ślinę schylił się by ją podnieść.
    Sam jeden wiedział jakie było jego zdziwienie, kiedy dziewczyna powiedziała do niego z krzywą miną.
    - Spoko. Sama wstanę. Trochę tylko… auć… boli mnie noga.




    Jeszcze raz (to dla tych, którzy już tu dobrneli, ponieważ chciało im sie to czytać) przepraszam że takie długie.

    EDIT: O kurde, dopiero po zatwierdzeniu widze jakie że to naprawde wielgachne.

  8. #28
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Luk
    Dołączył
    Oct 2007
    Płeć
    Posty
    1,752

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    No dobra, to zaczynajmy...

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Początkowo drzewo były rzadko położone, ale wkrótce gęstniało.
    "Drzewo było rzadka położone"? Nie... Wiem, o co chodziło, ale jakoś dziwnie to brzmi. Jeśli już musi być tak poetycko (użycie liczby pojedynczej zamiast mnogiej), to może "drzewo z rzadka rosło"?

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Wszędzie pełno było ptaków, wiewiórek i innych drobnych zwierząt, lecz grubszej zwierzyny nie było widać. Ale pół godziny po wejściu do lasu Tymek znalazł w końcu to czego szukał ? ślady racic.
    Od "ale" zdania nie zaczynamy (chyba, że w dialogach). Ja bym proponował "Dopiero pół godziny...", albo przecinek.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Jego kształt wskazywał na coś w rodzaju psa. I w końcu doszedł do polany, na której pasł się kilka jeleni.
    To samo co wyżej, tylko że w roli głównej występuje I.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Było tylko trzech samców i kilkanaście łani. Tymek wycofał się powoli i wrócił do reszty. W milczeniu podeszli od tyłu do stada.
    Hmmm... Może źle myślę, ale raczej trudno, żeby kilkanaście pasących się jeleni zwróconych było przodem w tym samym kierunku . W takim wypadku zajście z tyłu jest chyba niewykonalne.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Tymka zaniepokoił się. Co mogło wystraszyć w jednej chwili całe stado.
    W tym pierwszym zdaniu to chyba literówka. Drugie natomiast powinno się kończyć znakiem zapytania, nieprawdaż?

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    I nagle okazało się co jest sprawcą zamieszania: z przeciwnej strony stada półkolem zbliżała się wataha ze dwudziestu wilków.
    Sprawcą zamieszania raczej nie może być coś, tylko ktoś. Ten - ktoś. To - coś. Rodzaj nijaki, więc sprawca (męski) się nie klei. Może się czepiam, ale

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    W tej chwili otoczyły grupę jeleni ze wszystkich stron i zmniejszały okrąg (do poprawy).
    Tak, wiem że do poprawy. Może "powoli zacieśniały okrąg"? No wiesz, jak to wilki . Z obnażonymi kłami, pianą z pyska i cichym powarkiwaniem

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Kiedy po połowie jeleni zostały tylko szkielety
    Nie za dobrze brzmi to "po połowie jeleni". Poza tym, wilki chyba nie jedzą tak szybko . Ja bym dał "Kiedy po pierwszym jeleniu został tylko szkielet...", ale to i tak byłoby naciągane. Jak długo jesz udko kurczaka?

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Na koniec Tymek ześlizgnął się Tymek z resztą zapałek.
    Dwóch Tymków .

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Podpalił jedną [zapałkę] i dał znak przyjaciołom, by okrążyli stado wilków. Na widok nawet tak małej ilości ognia, najbardziej tchórzliwe wilki uciekły.
    Ech... Motyw z zapałką mi nie podchodzi. Trochę to przesadzone. Wilk, to wcale nie takie głupie i tchórzliwe zwierzę, żeby uciekać na widok zapałki . Przypuszczam, że taki wilk nawet nie zauważyłby, że masz w rękach ogień, dziki (raczej nikt ich tam w lesie nie hodował) nawet nie zrozumiałby co to jest (póki by się nie oparzył rzecz jasna). Ogólnie nie jest źle, ale może by to tak rozwinąć do pochodni na przykład? Na drzewie są gałęzie, liście... Potem już tylko "Wilk rzucił się na Tymka, a w powietrzu momentalnie dało się wyczuć zapach siarki - palonej sierści" i git , wiarygodne i wciągające.
    Albo to:
    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Zdezorientowany tak szybkim atakiem, Tymek wrzucił mu [wilkowi] do pyska zapałkę. Drapieżnik zrezygnował z próby ataku, próbując opanować pieczenie w paszczy.
    A gdyby tak włożył mu tam płonący kawał drewna? Nie cały rzecz jasna, ale ten płonący koniec. Więcej akcji! Więcej adrenaliny! Książka to nie film, ale nawet słowo pisane też potrafi być emocjonujące.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Cofały się do tyłu, ale kiedy dotknęły się nawzajem, połowa zaatakowała.
    Znowu te połowy... Ale już wiem co mi w tym nie pasi. Piszesz "połowa została zjedzona", "połowa zaatakowała", a co z drugą połową? Napisz o tym od razu, albo daruj sobie takie dzielenie. Wilki atakują raczej w pełnym stadzie.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Zerwał pas ze swojego rękawa i owinął nim krwawiąca mocno nogę.
    Rozumiem, że chodzi o pas materiału, ale może napisz o tym. "Zerwał rękaw koszuli i owinął...". Jakoś tak. W pierwszej chwili myślałem, że chodzi o zwykły pas, tudzież pasek

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Tymek ściągnął błyskawicznie swój plecak i wygrzebał z niego scyzoryk. Był on żadną bronią w starciu z parą wilków, ale nie miał innego wyboru.
    Zaprzeczasz tutaj logice. Zapałki poskutkowały.

    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Wziął zamach i z całej siły wcisnął nóż w szczękę wilka. Ten przewrócił się i zaskamlał z bólu. Tymek szybko zapalił zapałkę i rzucił pudełko do Alfreda.
    To mnie rozśmieszyło . Zapewne nie takiego efektu oczekiwałeś, ale... Przed chwilą załatwił wilka nożem, a teraz szybo zapala zapałkę i rzuca pudełko do Alfreda... Ciemno mu się zrobiło, czy jak xD? Wiem, bezczelnie się teraz nabijam. Wybacz, ale tak na prawdę to nie jest źle. To robi za komizm, można by powiedzieć sytuacyjny. Poważnie, mógłbyś coś takiego tam wpleść, byłaby chwila rozrywki po krwiożerczych wilkach, co w oka mgnieniu zjadły połowę jeleniego stada (to ostatnie po przecinku to już żart, nie mówiłem poważnie).

    I co najważniejsze (podsumowanie):
    Cytat Zamieszczone przez Patryx
    Jeszcze raz (to dla tych, którzy już tu dobrneli, ponieważ chciało im sie to czytać) przepraszam że takie długie.
    Nie przepraszaj. To raczej my powinniśmy dziękować . Zdecydowanie lepiej czytać (a później komentować) teksty, z których czytelnik może dowiedzieć się czegoś o świecie przedstawionym, czy chociażby samych bohaterach. Gdy ktoś daje dziesięć przykrótkich zdań, to zdecydowanie za mało. Nic z takiego tekstu najczęściej nie wynika. Trzeba niestety pamiętać, że czytelnik nie wie o czym myśli autor. Jeśli czegoś nie napiszesz lub użyjesz niewłaściwych słów - zupełnie inaczej będzie to wyglądało w wyobraźni czytelnika.

    Być może nie powinienem zaczynać od wad. Możliwe, że zniechęciłem Cię w ten sposób do pisania ciągu dalszego, ale jeśli tak to nie poddawaj się. Dużym plusem jest u Ciebie to, że nie piszesz w sposób banalny. Używasz odpowiedniego słownictwa, unikasz powtórzeń i potrafisz pisać wartką akcję. Pomysł też masz całkiem dobry. Nawet polowanie na jelenie może być ciekawe, jeśli przepleść je odpowiednimi wydarzeniami.

    Jeśli miałbym oceniać w skali od 0 do 10, gdzie 0 to najgorsza rzecz jaką czytałem w życiu, a 10 to arcydzieło - dałbym 6, a może 7. Za styl.
    Każdą sprawę można rozwiązać w trojaki sposób: dobrze, źle i po mojemu.
    Fear leads to anger; anger leads to hate; hate leads to suffering. - Yoda


    "Cudzej pizzy się nie zeżera!"
    ~Buka

  9. #29
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Patryx
    Dołączył
    Oct 2008
    Płeć
    Wiek
    29
    Posty
    1,613

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    Serdecznie dziękuje za krytykę. Kilka błędów to literówki, które wkrótce poprawię, tak samo jak niektóre nieścisłości. To zdanie z "do poprawy" w nawiasie to była oznaka wersji roboczej, krtórej zapomniałem usunąć (tak sobie znaczam zdania, które trzeba bedzie poprawić. A motyw z zapałkami... wiem że głupi . Chyba go trochę zmienię.

  10. #30
    Super Moderator FNiN Awatar Jasti
    Dołączył
    Jun 2008
    Płeć
    Wiek
    31
    Posty
    2,728

    Domyślnie Odp: Wasze powieści

    Szczerze to nie znalazłam więcej błędów od tych, które wypisał Luk, a nawet trzy z wyżej wymienionych przeoczyłam, co dowodzi chyba że nie wszystko dostrzegam Tak właściwie to część tych błędów to tylko literówki (sądzę, że te zamieszanie z liczbą pojedynczą/mnogą wkradło się z powodu złego kliknięcia na klawiaturze, nie dlatego, że coś ci się pomieszało w zdaniu) i takich jakichś poważniejszych wykroczeń raczej się nie dopatrzyłam. Trochę mnie bawi, że uważasz, że wilk przeląkłby się zapałki, albo kulał od oparzenia łapy takim płomyczkiem. Jak Ty nadepniesz na zapaloną zapałkę to natychmiastowo ją zgasisz, będzie Cię najwyżej lekko szczypało. No i coś takiego:
    "Kiedy po połowie jeleni zostały tylko szkielety" - lepiej unikać czegoś takiego. Samej często zdarzają mi się takie zdania, ale staram się nad tym pracować. Nie należy pisać streszczenia, możesz rozwijać się nad tym trochę bardziej. Znaczy wiesz... Nie "Wilk rzucił się na jelenia, najpierw odgryzł mu kawałek boku, potem zabrał się za nogę, wypluł trochę sierści, zawarczał, po czym wrócił do konsumowania lewej łydki zwierzęcia. Przeżuwał i przeżuwał, spojrzał w lewo i wprawo i ponownie chapnął kawałek surowego mięsa." (i rozwijać się i rozwijać na tematy nieistotne, wydarzenie trwające minutę rozwlekać na dwie strony...), ale jakoś tak trochę wiesz... Możesz napisać coś na ten temat.

    Uważam, że niektórych powtórzeń ("zapałek" i "wilków" było naprawdę sporo) dałoby się uniknąć, ale ogólnie nie gryzło za bardzo. Jest okej, czasem nie da się zrobić tak, żeby wyeliminować każdą powtórkę.

    I hm. Zakończenie (nie jako część konkretnej wypowiedzi, bo to był chyba tylko fragment czegoś dłuższego, prawda?) mi nie pasuje zupełnie. Jak myślę o wilkach i jeleniach, a ty mi nagle z czymś takim jak "spoko" wyjeżdżasz to normalnie mi się atmosferka psuje

    Ta cała historia ogółem nie wzbudziła we mnie jakichś ogromnych emocji, bo była trochę przykrótka (!), a ja jakoś muszę się trochę wczuć, ale uważam, że było napisane całkiem w porządku, przystępnym stylem, miałeś jakąś koncepcję. Jest ok.

    No i na koniec - jak przed chwilą powiedziałam. To był hm... krótkie. Więc nie wiem za co przepraszasz, z pewnością nie było zbyt długie Ale jakiejkolwiek długości - i tak nigdy nie przepraszaj, miło było czytnąć coś Twego autorstwa
    "Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."

+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę