Asru,Branie czegoś na wiarę jest strasznie trudne. Jak widzisz wiele osób tego nie potrafi.Ateizm to logika, chęć posiadania dowodów a nie branie czegoś na wiarę, to jest mega proste poprostu.
Kaloryfer się już chyba nieco uspokoił, bo wyraźnie obniżył się stopień używanych przez niego wulgaryzmów i zwrotów rodem z blogu Emomartynki. Więc można podnieść mu ciśnienie .
1. O to już agnostycyzm, bo ateizm stał się niewygodny?
2. No co ty?
Wniosek; wszyscy święci, którzy doznali objawień są chorzy na chorobę psychiczną, tak? ; >A czemu? Co to, święty nie mógł mieć urazu głowy/choroby psychicznej?
Czyli nie winisz Go za nic? Niedawno buntowałeś się, że Bóg pozabijał tysiące ludzi. Możesz uzasadnić niezgodność?Jezu słodki, albo ześlij na nią umiejętność czytania ze zrozumieniem, albo dziesięć plag egipskich.
ZA CO NIBY MAM WINIć BOGA, kuhwa.
Nie rozumiesz, że nie za dzieci, lecz za osoby, które zabił? Nie widzisz w tym sensu?Srsly, nie mam pojęcia. Właśnie w Afryce umarło z głodu 4 000 dzieci. I po co obwiniać za to Stalina? Może ty widzisz w tym sens.
Nadzór? A przez kogo sprawowany? Denerwują mnie zwroty typu "dla zabawy". Uważasz to za prawdę, czy w końcu z nowu się nabijasz, bo trudno u ciebie wyznaczyć tę granicę?Ja osobiście wolałbym, żeby był jakiś nadzór albo chociaż ocena moralna kogoś, kto nie dość że może wszystko, morduje miliony dla zabawy.
To już wyjaśnił ładnie Avalyah, że Bóg lepiej od nas wie, co jest bardziej korzystne.Zaiste, warto wymordować pół miliona ludzi żeby jeden uwierzył. Hell yeah.
Ja uważam, że niestraszne, kierując się tamtą teorią. Czy jak zasypiasz jest to dla ciebie straszne? (nie chodzi oczywiście o towarzyszący zgonowi ból, chwilowa panika, bo tak praktycznie, uznając teorię "nic nie ma potem", to czego się bać?)- Ciekawe, jakie to musi być dziwne uczucie.
- Wcale nie jest straszne.
NO KU*WA RZECZYWIŚCIE
Spokojnie. Podawaj fragmenty Pisma, jeśli chcesz. Bo nie chce mi się tłumaczyć o co mi chodziło, bo raz, nie zrozumiesz, jak zwykle, a po dwa, nie trzeba już tego roztrząsać.Nosz kuhwa mać.
"Więc jeśli chcemy rozmawiać o Bogu, wiedzieć jakie informacje biblijne podważać, to musimy opierać się na Bibilii"
"Nie wiem też, dlaczego podajesz fakty biblijne, skoro w takowe nie wierzysz."
[głupie nawijanie o cyjanowodoru dla zatrucia mnie albo jego]
NAJPIERW PISZESZ, ?EBY OPIERAć SIę NA BIBLII JEŚLI ROZMAWIAMY O RELIGII. POTEM, JAK PRZYTACZAM INFORMACJE Z BIBLII, NARZEKASZ ?E TO ROBIę BO JESTEM NIEWIERZ?CY.
A w praktyce, kiedy Biblia zaczyna mówić na twoją niekorzyść, zaczynasz ją ignorować i wyrzucać z dyskusji. JAK ZWYKLE.