Wolałbym, żeby wymyślił ten wątek, albo śledził ten temat i skorzystał z naszych pomysłów![]()
Nie chciałbym, by ten wątek był niewyjaśniony, jest zbyt ciekawy.
Wolałbym, żeby wymyślił ten wątek, albo śledził ten temat i skorzystał z naszych pomysłów![]()
Nie chciałbym, by ten wątek był niewyjaśniony, jest zbyt ciekawy.
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
To w takim razie lepiej, żeby wymyślił coś nowego.
A teraz wróćmy do początkowego tematu i myślmy nad tym jak rozwiązać problem TT.
Hmm... Jakby się namyśleć, to może TT to herb jakiegoś rodu lub cos przekazywanego z jednej osoby na drugą i jakoś tak dostał się do Mortena...
//"Na myśleć"... Ciekawe... "Po myśleć", "wy myśleć"... Dobra, wcale się nie nabijam, ale "jakby" też razem//luk
Ostatnio edytowane przez Luk ; 30-05-09 o 21:39
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Ja mam zamiar dalej upierać się przy swojej hipotezie i ją rozwijać. Oto wersja V2:
Część pierwsza, czyli to co wydarzyło się w realu:
Jak wiadomo przynajmniej części z nas, Hitler i Himmler byli mistykami. Pragnęli zdobyć Świętego Grala, Arkę Przymierza, poszukiwali miejsc czakry itd. Wierzyli że dadzą one im nieśmiertelność i pomogą Trzeciej Rzeszy odnosić zwycięstwa. Toteż któregoś dnia Himmler założył tajne stowarzyszenie na wzór rycerzy okrągłego stołu. Ich zadaniem było odnalezienie Świętego Grala. Na szczęście nie udało im się.
Część druga, czyli moja hipoteza pochodzenia TT:
Kiedyś, jakieś 300-400 lat temu istniało sobie w Europie (również na terenie Polski) ściśle tajne stowarzyszenie alchemików, mistyków, konstruktorów. Ich celem było zbudowanie maszyny która dawałaby nieśmiertelność. Przybrali oni logo trzech zazębiających się ze sobą trybów, tak że żaden z nich nie mógł się obrócić (i teraz mamy symbolikę TT: tryby były dlatego gdyż był to symbol mechanizacji, nowoczesności, bo to właśnie maszyna, nowatorska maszyna dawała nieśmiertelność. Zazębianie w taki sposób że nie można się obrócić oznacza że coś jest niewykonalne, niemożliwe, a jednak istnieje) Któregoś pięknego dnia udało im się skonstruować tę maszynę. Skorzystało z niej kilkaset osób. jednak po użyciu występowały skutki uboczne. Ci ludzie nie mogli mieć dzieci, mieli straszny wygląd. Byli to Starsi z Podwarszawy. Ludzie którzy zobaczyli do czego prowadzi używanie tej maszyny porzucili ją, jednak sekret jej działania pozostał silnie strzeżony. Stowarzyszenie dodatkowo dorobiło się na tym procederze fortuny. Niestety musieli ją ukryć gdyż kościół i inkwizycja wpadły na ich trop. W tym celu zbudowali sejf w podziemiach Warszawy i zabezpieczyli znakiem i swoim symbolem tj. Trzema Trybami.
Część trzecia, czyli rola w tym wszystkim faszyzmu:
Jak napisałem w części pierwszej Hitler i Himmler chcieli być nieśmiertelni. Pewnego dnia naukowcy niemieccy wpadli na trop tej tajnej 300-letniej organizacji. Znaleźli ich znak. Gdy faszyści dowiedzieli się że istniała maszyna dająca nieśmiertelność postanowili ją znaleźć za wszelką cenę. W tym celu założyli tajne stowarzyszenie które miało odnaleźć maszynę, plany i poznać jej sekret. Stowarzyszenie te przyjęło znak TT. Skupiało ono najokrutniejszych i najbardziej bezwzględnych SSmanów w całej III Rzeszy. Jednak nie czepiało ono się tylko tej jednej maszyny. Interesowali się również innymi projektami min. Wunrung. Niemcy wiedzieli że to nie tylko teleporter, ale i wehikuł czasu. Wierzyli oni też że w przyszłości ludzie będą nieśmiertelni. Toteż wysłali SSmana Shultza do pierścienia aby przeniósł się w przyszłość, poznał sekret i cofnął się z powrotem do swoich czasów. Na szczęście nie udało mu się. Nie udało się również całemu stowarzyszeniu więc gdy tylko skończyła się wojna zostało zlikwidowane.
Część czwarta, czyli dzieje współczesne tej organizacji:
Zawsze znajdą się ludzie którzy pragną nieśmiertelności. Tak jest i we współczesnych czasach. Po kilkudziesięciu latach od wojny fanatycy faszyzmu postanowili wznowić działanie tajnej organizacji. Jednak nie tylko aby zdobyć sekret nieśmiertelności. Pragnęli aby Trzecia Rzesza znów zawładnęła Europą. Korzystali z różnych nowinek technicznych. Toteż gdy zbuntowana kopia Vidoktora - Morten, poszukiwał wsparcia dla swoich niecnych planów, postanowili mu pomóc ale i wykorzystać. W taki sposób Morten przyłączył się do ich organizacji i przyjął logo TT. Dla tej organizacji przeniesienie świadomości człowieka do rzeczywistości wirtualnej była jednym ze sposobów na bycie nieśmiertelnym, toteż przypatrywali się Mortenowi i chcieli go zachować jako wsparcie. Chcieli również przejąć kontrolę nad poszczególnymi państwami. na terenie Polski pomógł im w tym morten organizując Orbitalny Spisek. OS w Polsce mógł być też doświadczeniem przed wprowadzeniem tego spisku a cała Europę. W ten sposób ta organizacja osiągnełaby jeden z celów Hitlera: Podbój całej Europy, a później świata.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
— Albert Einstein
Bardzo ciekawa teoria. Na dodatek logicznie przedstawiona, wszystko ma sens i jakiś związek ze sobą. Podoba mi się ten wątek niemiecki, od razu na myśl przychodzi gra Wolfenstein. Naprawdę, kawał dobrej roboty. Gratulacje.
Teraz tylko pozostaje napisać o tym opowiadanie![]()
Jak dla mnie gra gitara, mogłoby być wszystko wedle Twego planu, przynajmniej ja nie zauważyłam żadnych nieścisłości czy czegoś takiego. Tylko zastanawia mnie jeden moment:
W jaki sposób? Przecież to było pilnie strzeżone, nie?Stowarzyszenie dodatkowo dorobiło się na tym procederze fortuny
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Ale kilkaset osób skorzystało z tego. W moim założeniu byli to najbogatsi arystokraci. Najpierw składali przysięgę że nie zdradzą tej tajemnicy, ale jak ich przemianowało w starszych to nie mieli jak wydaćChociaż działo się to dopiero po jakimś czasie. No i za taką usługę musieli słono zapłacić (oczywiście z góry
)
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
— Albert Einstein
?o,muszę przyznać że bardzo mi się podoba Twoja teoria. Nie jest ona oczywiście prawdziwa (a to dlatego że ?ADNA teoria nie jest prawdziwa dopóki jej nie zastosuje p.Kosik
) ale naprawdę jest fajna i nie zdziwił bym sie jeśli w rzeczywistości powstałaby podobna, chociaż jak znam p.Kosika to nie "splamiłby się"
wykorzystaniem cudzego pomysłu. Wszystko układa się w logiczną całość i podobnie jak w HP każdy tom ma element który potem okaże sie wyjasnieniem wątku głównego.
![]()
Teoria bardzo spójna i częściowo oparta na prawdziwych faktach historycznych. Nie zdziwiłbym się, gdyby taki był zamysł pana Kosika.
Ale nie do końca się z nią zgadzam. Nie nazwałbym TT organizacją dążącą wyłącznie do wynalezienia nieśmiertelności, ale do tworzenia naprawde zaawansowanej techniki. Nieśmiertelność mogłaby być tylko jednym z projektów owej organizacji.
Ostatnio edytowane przez Procesor ; 01-06-09 o 14:36
Teoria bardzo ciekawa i podoba mi się, ale osobiście bym ją trochę zmodyfikował.
1. Historia organizacji
Raczej jestem za tym, że kilka tysięcy lat temu odległa od Europy kultura była tak zaawansowana, że jej mędrcy, magowie lub alchemicy postanowili stworzyć maszynę pozwalającą na nieśmiertelność lub długo wieczność oraz urządzenie do przenoszenia się w czasie. Jednak potrzebowali do tego niewyobrażalnej techniki, m.in. pozwalającej na poruszanie trzema, zazębionymi ze sobą trybami.
Po wielu, wielu latach udało im się stworzyć potrzebną technikę i kilkadziesiąt lat później maszyny. A ponieważ wszytko trwało kilkaset lat, to pracowały nad tym całe pokolenia mędrców, magów i alchemików i nie mogli oni powiedzieć o tym co robią nikomu, nawet ich władcy. W końcu, gdy to wszystko stworzyli część z nich zdołało tego użyć, zaś pozostali nie, ponieważ wszyscy od pewnego czasu wiedzieli, że muszą to wszystko ukryć tak, by nie dostała się do żadnego z wrogich im ludów, gdyż spowodowałoby to zagładę ludzkości, a akurat teraz rozpoczęła najazd na nich silniejsza kultura.
Ukryli maszyny i technikę oraz tych co już tego użyli z myślą, że kiedyś się znajdą i dopracują urządzenie, jako, że zaczęły się ujawniać skutki uboczne. Jako swój znak rozpoznawczy przyjęli logo TT, by w przyszłości móc się odnaleźć.
Jednak wroga kultura doszczętnie zniszczyła ich kulturę, tak, że tylko nieliczni pozostali przy życiu. Na szczęście wśród nich znalazło się kilku autorów maszyn i techniki, którzy przekazywali z pokolenia na pokolenie informacje o tym, co zrobili, ale nie mogli na razie nic zrobić by to odnaleźć.
W końcu przez wieki ostał się tylko jeden z potomków twórców, który nie podzielał ich opinii o tym, że to nie powinno być użyte w wojskowości, itp., itd. A, że niedługo potem rozpoczęła się II Wojna Światowa, on przyłączył się do Hitlera (który obiecał mu duże bogactwa w zamian za maszyny i technikę) i po długich poszukiwaniach razem odnaleźli to wszystko, ale ponieważ przez wieki, wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie się zmniejszała, potomek nie był w stanie podać wystarczających informacji na jej temat więc założył tajną organizację TT, by znaleźć wszystkie informacje na temat maszyn i techniki i w 1945 udało im się zarówno zakończyć tworzenie identycznych maszyn, jak i rozpracowywać ich obsługę, lecz nie usunęli do końca skutków ubocznych.
Na szczęście nie użyto w końcu ich do wygrania wojny, ale organizacja przetrwała. Z czasem werbowała nowych członków, lecz pozostawała niezbyt duża. A, ponieważ to hitlerowcy mięli wszystkie maszyny, które po wojnie zaginęły lub trafiły w ręce innych państw organizacji pozostała technika. Nigdy więcej nie sprzymierzyli się z żadnym innym państwem i nie przekazali mu tajemnicy TT.
Jednak niektóre państwa się o nich dowiedziały i zaczęły ich tropić, więc musieli się coraz bardziej ukrywać (m. in. w podwarszawie, gdzie byli już od jakiegoś czasu). W końcu TT trafiło do Mortena, który się do nich przyłączył i razem z nimi pracuje nad ponownym stworzeniem tamtych maszyn i załadnięciu światem.
2. Podsumowanie
To modyfikuje moją dotychczasową teorię, ale można łatwo zauważyć, że jest to niedopracowane i niedokończone. Jednak najlepiej przedstawia moją obecną teorię.
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)