No to proponuję samo południe, gdzieś w jakimś zacofanym, meksykańskim miasteczku .
Czekoladę na gorąco (śnieg znowu za oknem), jeśli można.
No to proponuję samo południe, gdzieś w jakimś zacofanym, meksykańskim miasteczku .
Czekoladę na gorąco (śnieg znowu za oknem), jeśli można.
Każdą sprawę można rozwiązać w trojaki sposób: dobrze, źle i po mojemu.
Fear leads to anger; anger leads to hate; hate leads to suffering. - Yoda
"Cudzej pizzy się nie zeżera!"
~Buka
Ale tu chyba nikt nikogo nie wkurza... Jak już to ktoś się wkurza (psssttt... tez wyżej )
Niektórzy może i próbują wolną wolą wytłumaczyć wszystko, ale w swojej wypowiedzi trudno mi się tego dopatrzyć.
Wierzę, że Bóg wie lepiej ode mnie, co dla mnie jest najlepsze. Trzeba być wytrwałym w proszeniu Go. Wiele osób prosi Go latami. Słyszałam kiedyś od kogoś dwie rzeczy: wyobraź sobie, że znajdujesz się na dole, a przed Tobą stoi budynek, do którego chcesz dotrzeć, jednak wejście przysłaniają Ci krzaki. Chcesz jak najszybciej dotrzeć do miejsca przy krzaku, gdzie jest ciań - to miejsce wydaje Ci się dla Ciebie najlepsze. Ale u góry w budynku stoi Bóg i patrzy na to. Ty nie widzisz, co znajduje się za krzakiem, ale On widzi.
I jeszcze jedno: Bóg czasem nie od razu odpowiada na nasze prośby, dlatego, że ma dla nas coś lepszego.
Chodziło mi o coś w wymiarze duchowym bardziej. Bóg nie jest czarodziejem. Przecież taka prośba jest dziecinna (bez obrazy!). On chce, żebyś Mu zaufał.Aileen napisał(a):Może poproś właśnie Jego, żeby pomógł Ci uwierzyć, zamiast siedzieć i czekać?
Na przykład to "żeby coś spadło" właśnie było taką prośbą.
Dziwne rzeczy Wam mówią ...Aileen napisał(a):
Ja napisał(a):że szatan/diabeł/innyktośtamzły namawia do zła tylko ludzi wierzących, bo Ci niewierzący i tak nie pójdą do Nieba.
Yhm. Ciekawa koncepcja, choć dość ... dziwna. Pierwsze słyszę, szczerze mówiąc. Z kim masz religię ? xD
To akurat usłyszałem w kościele, na rekolekcjach. A jeszcze później rozmawialiśmy o tym na religii, z naszą panią... eee ... Chyba Katarzyną Grzenią, ale pewności nie mam.
Gdyby szatan przestał kusić niewierzących, to na pewno by się nawrócili.
No właśnie ,co Ci MART-X nie pasuje ? xDA dlaczego mamy "przestać ten temat"? Tak się miło rozmawia
No to ja proponuję jakąś herbatę ... yy ... cynamonowo-tulipanową, powiedzmy.
Z Winnetou i Old Shatterhandem. xD
Aileen, na przyszłość :
Tak będzie chyba przejrzyściej .Kod:Zamieszczone przez Nazwa użytkownika/źródła z którego cytujesz tekst
Każdą sprawę można rozwiązać w trojaki sposób: dobrze, źle i po mojemu.
Fear leads to anger; anger leads to hate; hate leads to suffering. - Yoda
"Cudzej pizzy się nie zeżera!"
~Buka
Czekolada na gorąco dla luka!
Wesołej Wielkanocy Everybody!!!
Oczywiście, że tak!!!
Dla każdego pięć pisanek na mój koszt!!!
Prosiłem Go o najróżniejsze rzeczy, żebym uwierzył jako tako też, ale nic... A ta prośba "żeby coś spadło" może i jest dziecinna, ale jednak w ostateczności, jak już inne wszystkie zostały bez odzewu, może poskutkować.Zamieszczone przez Aileen
Trudno mi zaufać, jak w Niego nie wierzę.Zamieszczone przez Aileen
Ale jak już by się nawrócili to znów by ich kusił. Tak mnie uczonoZamieszczone przez Aileen
Mhhhmm... Dobra herbatka
Pozwolę się jeszcze na sekundkę wtrącić :
Zamieszczone przez AileenI kółko się zamyka. Mnie uczono, że to człowiek oddala się od Boga (dobrowolnie tak jak ja, lub nie koniecznie) i to on musi zrobić pierwszy krok, aby do niego z powrotem wrócić . To samo można zastosować w kwestii "jak wierzyć?" i "czy wierzyć?".Zamieszczone przez Zegarmistrz
Każdą sprawę można rozwiązać w trojaki sposób: dobrze, źle i po mojemu.
Fear leads to anger; anger leads to hate; hate leads to suffering. - Yoda
"Cudzej pizzy się nie zeżera!"
~Buka
Bóg chcę żebyście uwierzyli, a nie wiedzieli.
Zamieszczone przez ZegarmistrzA może o to chodzi ... ?Zamieszczone przez Mt 4, 7
Zamieszczone przez Zegarmistrz
Chodziło mi o to, co napisał MART-X:
Zamieszczone przez MART-X
To jest chore. Błędne koło. Nawracasz się, tracisz wiarę, nawracasz się, tracisz, nawracasz ... Bez sensu. :FZamieszczone przez Zegarmistrz
Właśnie tacy nauczyciele mnie wkurzają. Sami nie widzą, co mówią, a jak im zadajesz jakieś pytania, to nie potrafią odpowiedzieć.
I właśnie o to chodzi z wolną wolą. Bóg nie przyciąga nikogo na siłę, tylko czeka, aż człowiek wyrazi jakąś chęć.Zamieszczone przez luk
Tak, dzięki, leń ze mnie xPZamieszczone przez luk
Bo to w końcu mój autorski pomysł. :EZamieszczone przez Zegarmistrz
A z pisankami od MART-X(a) smakuje najlepiej. xP
Smacznego. xD
Po głębszym namyśle dochodzę do wniosku, że nie chcę przyjąć Boga, bo mam wolną wolę, którą od Niego dostałem. A On stworzył mnie takim, że nie jestem w stanie Go pojąć bez dowodu, a domaganie się takiego jest grzechem. Oj tam... Dla mnie to zbyt skomplikowane
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)