Oh, w żadnym wypadku niczego nie wymagam. Jestem po prostu ciekaw, jak Wam poszło. Bo ja za niecały rok też będę coś podobnego pisał, a Wasze wyniki powinny mnie zmotywować to pracy... Tja...
Oh, w żadnym wypadku niczego nie wymagam. Jestem po prostu ciekaw, jak Wam poszło. Bo ja za niecały rok też będę coś podobnego pisał, a Wasze wyniki powinny mnie zmotywować to pracy... Tja...
Dobrze myślisz. Olimpiada.Historia rozszerzona 100%, ale jej nie pisałeś, dobrze myślę?
Matma była prosta. Naprawdę. A dzień wcześniej na kwejku jakaś kochana duszyczka zamieściła sposób na rozwiązanie zadania za 5 punktów.I z matmy zdałeś, popatrz, niemożliwe!
E tam.Biologia, chemia - nie wyobrażam sobie pisania tego przeze mnie.
Nie, nie jest coś. Ja za fizykę wziąłem się dopiero w listopadzie i nie było szans, bym się jej nauczył na maturę.A fizyka, zawsze to coś
Nie ma czego.Gratulacje.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Ja się zawstydziłam przy Addict. Nie wiedziałam, dziewczyno, żeś Ty taka zdolna. Najpierw komentarz, potem podaję moje 'osiągnięcia'. Angielski ustny - zapomniałam języka w gębie, nie wiedziałam jak się nazywam, zapomniałam nazw kolorów, słów takich jak 'zabawka', 'koszulka', etc. Chciałam stamtąd uciec. Ustny polski na farcie. Matma była prosta, jestem zła za parę zadań, które przecież mogłam zrobić, ale jestem nieogarem, ale ogólnie jestem zadowolona. Angielski pisemny - chyba jestem dobra w strzelaniu. Nie potrafię słuchać po angielsku, więc większość listeningu było chybił-trafił. Polski podstawa i rozszerzenie - nie powiem, że nie zawaliłam. No moja wina i tyle. Na lekcjach przy pisaniu matur nigdy nie miałam tak marnych wyników. Masakra.
ustne:
angielski 43%
polski 95%
pisemne:
matma pp 82%
angielski pp 94%
polski pp 54%
polski pr 58%
No widzisz nie każdy nauczyciel powinien pracować w swoim zawodzie...Mam to samo. Moja nauczycielka, która mnie nienawidzi, nagrodziła mnie - jako jedynego z całej klasy - dopuszczającym z matematyki na koniec roku i liceum. Jej argument powalił mnie na kolana: 'bo Ciebie długo nie było'. tsa, nie było mnie na jej lekcjach łącznie sześć razy w ciągu semestru. Na szczęście, nigdy więcej nie będę musiał się uczyć tego żałosnego przedmiotu.
Miałem ochotę pójść do niej i pokazać mój wynik z matmy, dziękując jej jednocześnie, za to, że jest tępą dzidą.
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
A, o ustnych zapomniałem.
Polski - 100 %
Angielski - 100 %.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)