Otoczony był przez Roverbota, Rollkina, Toth i Zegarmistrza. Zerwał się na równy nogi i uderzył Rollkina w brzuch.
-Ej! To ja cię znajduję pod pubem w niewyjaśnionych okolicznościach a ty mi tak odpłacasz?? - Rollkin odszedł sprawdzic, czy przpadkiem nie dostał obrażeń wewnętrznych (xD)
-Za... zaraz? Jaki pub? Toth jest wolna?? Przecież Rollkin uderzył mnie gromnicą?? A... a roverbot mu pomagał...- Zegarmistrz podsunął mu szklankę coli.
-Ja?? Jakby ci to powiedzieć? Od jakiejś półtorej godziny siedzę w pubie i nie sądzę, żebym kiedykolwiek był zły i pomagał Rollkinowi w uderzaniu cię gromnicą... Chya, że... - roverbot był nieco skołowany. - O, wraca Rollkin? Nic ci nie jest?? A... Czy kiedykolwiek miałeś coś do czynienia z gromnicą?