Najśmieszniejsza osoba w książce

[tyna115]

Ej no nie! Mnie za każdym razem powala Gilbert!

[_Fninka_]

Najśmieszniejsza osoba w książce... Dawniej z pewnością był to Net, ale w kolejnych częściach coraz bardziej przekonywałam się do Gilberta. Czasami rzeczy, które mówi są tak dziwne (?), oderwane od realności, że aż fajne. W sumie to jako potterhead nie mogę oprzeć się wrażeniu "podobności" młodego Kurtacza do Luny. Wcześniej nie sądziłam, że na łopatki może rozkładać mnie taki "humor z czapy"

[Toster]

Czasami rzeczy, które mówi są tak dziwne (?), oderwane od realności, że aż fajne. W sumie to jako potterhead nie mogę oprzeć się wrażeniu "podobności" młodego Kurtacza do Luny.

Mam dokładnie tak samo.
Dla mnie Gilbert i Net są równie zabawni. Nie umiem wybrać, bo obaj walą takie teksty, że wprost ich kocham .

[Sara]

Oczywiście, że Net

//A nie łaska jakoś rozwinąć wypowiedź?//Drago

[rozmarzona.5.000]

Ja też śmieję się głównie wtedy, kiedy Net coś powie! Niech Żyje Net!!!

[Kaka]

Jak dla mnie i Net i Gilbert maja coś w sobie. Humor Gilberta jest bardzo absurdalny, a Neta to raczej zabawna gra słów.

[Cherry]

Oprócz wymienionych już postaci (Gilberta i Neta) bardzo podobał mi się humor nowych bohaterów 3K. Historie Laury, "wampirzątko" Reginy i wywody Kleofasa. Po prostu świetne. I to jest właśnie wg mnie najlepsze w serii - niepowtarzalny humor.

[Beztroski Czwartoklasista]

Net. Jego żarty np. w RIP, biją na głowę wszystkie inne.

[Johanna_1234]

Oczywiście, że Net!!! Po każdym jego tekście mam bliskie spotkanie pierwszego stopnia z podłogą

[Ninet]

Według mnie każda postać we FNIN jest w jakiś swój sposób śmieszna. Jednak zwrócę tu uwagę na osobę, o której nikt jeszcze chyba nie napisał, mianowicie Manfred. Jego inteligencja (choć sztuczna) naprawdę potrafi mnie rozbawić! Najbardziej rozwalające są jednak jego kłótnie z Netem, wtedy on rzuca tekst w stylu "Przeszczep sobie mózg do krowy, to pogadamy", a ja rzucam się na podłogę ze śmiechu!