Kaczor Donald...zbierałem go przez 3,5 rok opuszczając tylko jeden numer. To było super. ALe teraz wolę dostawać od rodziców kasę, która szła na KD-y. Bardziej się opłaca, chociaż sentyment został![]()
Kaczor Donald...zbierałem go przez 3,5 rok opuszczając tylko jeden numer. To było super. ALe teraz wolę dostawać od rodziców kasę, która szła na KD-y. Bardziej się opłaca, chociaż sentyment został![]()
Kupowałam KD... Dawno temu. Już nawet nie pamiętam kiedy dokładnie xD Ale jak odwiedzam mojego kuzyna, który ma 7 lat, to w nie mam co tam robić, więc przez parę godzin czytam Giganty![]()
Zerknąłem do środka. Dostrzegłem stado ogromnych zwierzaków wyciągniętych w najróżniejszych pozach wewnątrz pokoju, przypominającego salon w sitcomie, oglądany oczami ostro naćpanego telewidza. Już miałem zapytać Annę, gdzie trzymane są psy, kiedy dotarło do mnie, że właśnie to były psy.
Dan Dye, Mark Beckloff, Wspaniała Gracie
Kaczy Kuper! Kwa! Kwa!
Kaczor Donald jest NAJLEPSZY!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja zbierałem Kaczory przez 5 lat.
Mam wszystkie części i się nie chwale
Okej...
Nigdy tego czegoś nie kupowałam, nie miałam najmniejszej na to ochoty i wkurzali mnie moi koledzy w klasie, bo ciągle o tym gadali.
Kaczor Donald to dla mnie przede wszystkim disneyowska postać "starej kreski", czyli naprawdę rysunkowa. No bo te dziwadła z np. "Zaplątani" to nie jest rysunek. To... ah, brak słów. No i oczywiście Donald to także genialny podkład głosu Boberka bodajże.
Kiedyś, parę lat temu mój kolega był tego wielkim fanem (może jeszcze jest, ale raczej wątpię). Zachęcał mnie, aż w końcu kupiłem kilka numerów. Jakoś bardzo mnie to nie wciągnęło, ale wtedy całkiem mi się podobało.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
Albert Einstein
Jaaaak miło, któś tu jeszcze jest z miłośników KD!
Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tych wszystkich gazetek dla dziewczynek typu Witch, a Kaczor Donald... To spory kawał mojego dzieciństwa. I półki.
Najbardziej lubiłam Giganty, te Megagiga już trochę męczące były... No i Superkwęk!Te komiksy były świetne. A już mój naj, naj, najukochańszy tom to "Dzielni rycerze". Ktoś kojarzy? Ten komiks ze Sknerusem "Listy z domu" był... No, nic dodać, nic ująć.
Ostatnio edytowane przez Valixy ; 01-08-11 o 20:41
"Carpe Diem"Moda na łacińskie sentencje nie wygasła
O kurczę ()! Jaka kolekcja! Ja, niestety, Gigantów mam w domu tylko kilka, większość czytałam z biblioteki szkolnej, tak samo zresztą jak gazetki Kaczor Donald. Kurde, chyba sobie coś poczytam, tak mnie teraz wzięło
Ostatnio nawet stałam przed regałem z gazetami i oglądałam KD, gdybym miała kasę przy sobie to pewnie bym sobie kupiła
No ale... odszukam gdzieś moje komiksy i wrócę do tych starych
![]()
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Ja mam raptem kilka gigantów, jak dobrze pamiętam. Muszą zadowolić się zsyłką na najwyższą półkę wraz z jakimiś atlasami, segregatorami, globusem i innymi nieużywanymi rzeczami, których szkoda wyrzucać, odkąd ich miejsce na półce zajęły książki... Same komiksy podobały mi się, ale ich zbieranie zacząłem późno, a co za tym idzie - szybko skończyłem, przegrały z książkami.
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)