Zacząłem czytać "Władcę" dokładnie 14 miesięcy temu. "Drużyna pierścienia" przełknąłem bez większych trudności. Gorzej poszło z "Dwiema wieżami" i "Powrotem Króla", ponieważ miałem przekład pana Łozińskiego. Wielu nazw musiałem się domyślać (Rady? Kto to?), ale właśnie to tłumaczenie pozwoliło mi wejść w klimat tego "średniowiecznego" świata. Jedyne co mnie gryzło to fragmenty z Frodem i Samem. Powiernik Pierścienia był moim zdaniem zbyt delikatny. "Hobbita" przeczytałem szybko, ze względu na długość i język. Spodobał mi się, przyjemna lektura. Za "Silmarillion" się nie brałem, ale zamierzam w niedalekiej przyszłości. Krótko mówiąc:
WP: 9+/10
"Hobbit": 9/10