Ja uważam, że PS jest bardzo fajne, jednak fakt iż FNiN nie pamiętają ich przygody był trochę smutny
Ja uważam, że PS jest bardzo fajne, jednak fakt iż FNiN nie pamiętają ich przygody był trochę smutny
Moja ulubiona część. Pewnie trochę dlatego, że to pierwsza część FNIN jaką przeczytałam (oczywiście osoba, od której ją dostałam zamiast kupić pierwszą część, kupiła trzecią. Nienawidzę tego!!! ) Miałam wtedy może 9 lat. Dużo jeszcze nie rozumiałam, ale pamiętam, podobała mi się. Ogólnie tę część "przestudiowałam" chyba pięć razy.
Dlaczego najlepsza? Wybory samorządowe (a ogólnie interesuję się polityką), super humor i najciekawszy wątek fantastyczny.
Pałac Snów... przez pewien okres moja ulubiona część. Autor znowu popisał się wyobraźnią bez granic. Byłam zafascynowana, jak taką fantazje można połączyć z nauką.
Moje wrażenia obecnie zagracają cały mój umysł. PS czytałam wiele razy, teraz zaczęłam chyba po raz piąty/szósty. Jeden rozdział. Jeden rozdział wystarczył, żebym znienawidziła tę amebę Geralda. On jest tak z sześćdziesiąt razy gorszy od Lamberta, bo mi się wtrynia w związek Neta i Niki. Powiem szczerze, że w tej części Nika mnie ostro wkurzała, bo chyba trochę za szybko zapomniała, co dla niej zrobił Net, co razem przeżyli. No, a ta niedoszła walka... biedny Net, taki kochany tchórz.
[dziś 14:57]Zegarmistrz: ja mam teorię odnośnie tego - po prostu papier, okładka, zapach, to wszystko nam się kojarzy z czytaniem, czyli czymś fajnym i to kwestia przyzwyczajenia, trochę jak psy Pawłowa, widząc nową książkę czy czując zapach farby drukarskiej, odczuwamy przyjemność, bo te nam się kojarzą z istotą książki - czytaniem
[dziś 14:58]Drago: czyli tak jakby orgazm na widok książki?
[dziś 16:56]Drago: Magda, my tylko kontemplujemy Twoje matematyczne kształty
Bardzo mi się podobała. Ciekawa, fantastyczna i zaskakująca. ?ałuję, że FNiN niczego nie pamiętają To duża strata.
Nie pasuje mi tylko jeden spory drobiazg. To potwornie nie realistyczne i nie prawdopodobne, by zła korporacja owładnęła umysły mieszkańców Warszawy za pomocą... Oranżenady i Grubobatonów (Czy jak się tam one nazywały) Mnóstwo ludzi nie znosi i nigdy nie tknęło takich rzeczy Ale i tak okropnie mi się podobała Na mojej liście zajmuje 3 miejsce
Najfajniejsze były Orbitalne Spiski i Trzecia Kuzynka. Teoretycznie Możliwa Katastrofa też była super. We wszystkich częściach zawsze najlepszy jest Net, ale Felix ma świetne wynalazki. Genialne było, jak Net w którejśtam części powiedział, żeby Felix sobie zamontował w pokoju bezprzewodowy kibelek. A co ja będę wymieniał, przecież cała książka była mistrzowska.
Jak coś jest logiczne lub wydaje się logiczne lub jest dla nas korzystne, to jest prawdziwe. Bo tak.
Jak coś nie jest logiczne i nie wydaje się logiczne, i nie jest dla nas korzystne, a do tego jest dla nas niebezpieczne, to jest fałszywe. Bo nie.
Nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie...
Coś – pomimo swojej krótkości – wyraz zdolny pomieścić w sobie wszystkie pojęcia znanego nam wszechświata, a także tych oddalonych o parę dymków, kresek, kieliszków, szklanek i wiader.
Ta część bardzo mi się podobała. TMK było lepsze, ale PS i tak było super. lepsze od GNL.
Ja jak większość uważam, że 2 pierwsze części są dobre, ale mi i tak najbardziej podobała się 2 i 5
@edit #cancer
Ostatnio edytowane przez Dzikoysk ; 07-05-16 o 13:33
Mój ranking tych trzech części to wygląda tak:
1. TMK (To w ogóle najlepsza ze wszystkich siedmiu według mnie)
2. Pałac Snów
3. Gang Niewidzialnych Ludzi
Pałac Snów był niesamowity, po prostu do teraz czuję ten klimacik. Mnie się ta część bardzo, bardzo podobała. Nie było dłużyzn... owszem, jest parę minusów, ale moim zdaniem ta część jest naprawdę niezwykła i niepowtarzalna, no i te trochę "mhroczne" klimaty... i love it. Nie wiem dlaczego, ale ten miś co znał niezłe skróty zawsze w mojej wyobraźni wyglądał jak pedobear... Też mu ciekła ślinka i tak za nim biegał... chyba jestem psychopatą *facepalm* .
- Kino alternatywne? - zastanowił się Felix (...)
- Raczej miałam na myśli Greenewaya piiip, Aronofskyego piiip, von Triera piiip... i tego typu rzeczy...
- A ja widziałem ostatnio Kielecką masakrę szlifierką kątową - przypomniał sobie Net...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)