Kiedy dostali się do Bezkszałta mało było opisów ich uczuć, wrazeń. Wogóle całe TMK było niedowarotściowane pod tym względem.
Kiedy dostali się do Bezkszałta mało było opisów ich uczuć, wrazeń. Wogóle całe TMK było niedowarotściowane pod tym względem.
Mi to niedowartościowanie nie przeszkadzało. Nie lubię zbyt wielu opisów. A TMK było według mnie najlepsze przez te 4 wymiary, podróże w czasie i trochę o II Wojnie Światowej. I wyjaśnienie taty Felixa o mrówkach było superowskie, czytałam je chyba 20 razy. A całą książkę 6 razy Kocham takie tematy.
Z tymi uczuciami to jest dużo racji w tym co napisał Procesor. Niektórym to nie przeszkadza, ale ja lubię takie opisy. Jakoś bardziej wczuwam się w sytuację
Może i opisów było mało, ale bardzo dobrze można było się wczuć. Kiedy jest, aż przesadnie za dużo opisów można się zgubić w fabule i książka staje się nudna lub nie czujemy klimatów, które bohaterom towarzyszą... Ogólnie TMK było fajne, a wszystkich uczuć itd. można było domyślić się samemu, jeśli wczujemy się w całą historię. Wtedy samemu możemy je sobie "dopisać".
Roxeus ma sporo racji, jednak dla mnie nie może też być za dużo opisów, bo nie lubię jak ktoś mi mówi jak się czuje gdzieś tam. Wolę to poczuć sam, wtedy bardziej się wczuwam w książkę. Jakby staję się jej częścią
Hmm... A gdyby połączyć jedno i drugie?
To wyjdzie coś a la TMK. Książka sugerowała, a sami "doczuwaliśmy" resztę
TMK...mmm...jak na razie moia ulubiona część(nie licząc PN której jeszcze nie przeczytałem )
Jest tam wszystko co lubię najbardziej:humor(sushi bar ,ośrodek wypoczynkowy ),baza wojskowa ,Felix , II Wojna Światowa,PRL, BEZKSZTA?T i rzecz jasna 2110 świat po apokalipsie,mmm...
Natomiast 2060 nie spodobał mi się-taki zimny,sztuczny świat ...
A dla mnie to byłby raj Serio
Dla mnie też... Lubię komputery!
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)