Jakie błędy znaleźliście?

[kam193]

No tak, zastąpili powtórzenie błędem rzeczowym...

[Wikaaa]

Ja znalazłam taki błąd:
Na stronie 124 w TMK Felix siedzi sobie i słyszy kroki swojego taty w książce jest cytat: " Pan Bielecki usiadł obok syna". A powinno być pan Polon, bo tak ma na nazwisko Felix.

[kosa99]

Witam
Znalazłem kilka błędów historycznych, jeśli ktoś o nich już pisał, to przepraszam.
1.Felix widział MiG-3 w 1945 roku. Było to raczej niemożliwe, gdyż (cytat z wikipedii):

Liczba MiG-ów w jednostkach malała od końca 1941 na skutek przerwania produkcji, strat oraz intensywnego zużycia. Były one zastępowane przez myśliwce Jak-1, ŁaGG-3, a następnie ich wersje rozwojowe Jak-7 i Ła-5. W lecie 1942 stanowiły już tylko 2-3% radzieckich myśliwców frontowych. W 1943 używano jeszcze kilkudziesięciu samolotów, głównie na Froncie Zakaukaskim

2.Na koniec książki było mówione, że niemieccy żołnierze, za wyjątkiem Schulza, zostali zwolnieni do domu, gdyż ich winy zostały uznane za przedawnione. Jakie winy? To, że byli w Wermachcie (który przecież nie był armią ochotniczą), oznacza że są przestępcami? Wydaje mi się, że jeśli nie mieli na koncie żadnych zbrodni wojennych (a o takich pan Kosik nie pisze), to nie mają żadnej winy.
3.Jeśli chodzi o plan przejścia Wermachtu przez wunrung, to wydaje mi się, że w książce było mówione o tym, że ten plan mógł spowodować zwycięstwo wojny przez Niemcy. Wątpie. Z tego co pamiętam, to niemieccy żołnierze weszli do pierścienia wiosną 1945 roku. Armia czerwona już w lutym 1945 osiągnęła linię Odry, a alianci zachodni w tym czasie okupowali zachodnie tereny III rzeszy. Mimo, że kilka tysięcy żołnierzy w Londynie spowodowałoby spore straty, to nie odwróciłoby losów wojny.
4.Na pytanie Niemców kto wygrał wojnę Felix odpowiada: "Alianci.. USA, Wielka Brytania, Polska, Francja" Chyba zapomniał o ZSRR... Co prawda, Stalin był większym zbrodniarzem niż Hitler, ale też to ZSRR miało największy udział w wygraniu wojny.

Mam nadzieję, że nic nie pomyliłem, Pozdrawiam

[Andrzej]

1.Felix widział MiG-3 w 1945 roku. Było to raczej niemożliwe, gdyż (cytat z wikipedii):
Liczba MiG-ów w jednostkach malała od końca 1941 na skutek przerwania produkcji, strat oraz intensywnego zużycia. Były one zastępowane przez myśliwce Jak-1, ŁaGG-3, a następnie ich wersje rozwojowe Jak-7 i Ła-5. W lecie 1942 stanowiły już tylko 2-3% radzieckich myśliwców frontowych. W 1943 używano jeszcze kilkudziesięciu samolotów, głównie na Froncie Zakaukaskim

Hehehe, wrzucałem to kilka lat temu i zgadzam się w 100 %. MiG-3 był samolotem mocno przestarzałym już w 1942 roku ze względu na słabe uzbrojenie i prędkość, zaś w 1945 roku nie było szans, by taki samolot był w służbie WWS. Bardziej prawdopodobne byłoby napotkanie którejś z wersji Jakowlewa - Jak-9 albo Jak-3, względnie Ławoczkina Ła-5 lub Ła-7.

2.Na koniec książki było mówione, że niemieccy żołnierze, za wyjątkiem Schulza, zostali zwolnieni do domu, gdyż ich winy zostały uznane za przedawnione. Jakie winy? To, że byli w Wermachcie (który przecież nie był armią ochotniczą), oznacza że są przestępcami? Wydaje mi się, że jeśli nie mieli na koncie żadnych zbrodni wojennych (a o takich pan Kosik nie pisze), to nie mają żadnej winy.

Zgadzam się. Prawda jest taka, że zakończenie to zostało mocno wymuszone i jest kulawe. Bo co? Po 50 latach odesłano ludzi do domów? Dokąd? Po co? Wtf...

3.Jeśli chodzi o plan przejścia Wermachtu przez wunrung, to wydaje mi się, że w książce było mówione o tym, że ten plan mógł spowodować zwycięstwo wojny przez Niemcy. Wątpie. Z tego co pamiętam, to niemieccy żołnierze weszli do pierścienia wiosną 1945 roku. Armia czerwona już w lutym 1945 osiągnęła linię Odry, a alianci zachodni w tym czasie okupowali zachodnie tereny III rzeszy. Mimo, że kilka tysięcy żołnierzy w Londynie spowodowałoby spore straty, to nie odwróciłoby losów wojny.

O tym również pisałem. Kosik wyszedł z założenia, że żołnierze Wehrmachtu mieliby zostać wysłani do Londynu w kwietniu 1945 roku i porwać całe alianckie dowództwo. A prawda jest taka, że w Londynie wówczas nie było ani jednego ważniejszego oficera, czy to brytyjskiego, czy to amerykańskiego, ponieważ wszyscy urzędowali w Paryżu, Brukseli i Antwerpii. A poza tym - co z zaopatrzeniem, ewakuacją, łącznością? A co z Armią Czerwoną?

4.Na pytanie Niemców kto wygrał wojnę Felix odpowiada: "Alianci.. USA, Wielka Brytania, Polska, Francja" Chyba zapomniał o ZSRR... Co prawda, Stalin był większym zbrodniarzem niż Hitler, ale też to ZSRR miało największy udział w wygraniu wojny.

Generalnie w tej książce Związek Radziecki nie występuje, a szkoda. ZSRR miało duży wkład w pokonanie Niemiec. A Polska tej wojny raczej nie wygrała.

Miło poznać pasjonata historii. Życzę pozostania na forum i liczę na dużo okazji do dyskusji.

[Mogilus]

O tym również pisałem. Kosik wyszedł z założenia, że żołnierze Wehrmachtu mieliby zostać wysłani do Londynu w kwietniu 1945 roku i porwać całe alianckie dowództwo. A prawda jest taka, że w Londynie wówczas nie było ani jednego ważniejszego oficera, czy to brytyjskiego, czy to amerykańskiego, ponieważ wszyscy urzędowali w Paryżu, Brukseli i Antwerpii. A poza tym - co z zaopatrzeniem, ewakuacją, łącznością? A co z Armią Czerwoną?

Mówiąc szczerze, to powiedzmy wprost cały ten plan był do niczego z jednego podstawowego powodu, w Londynie nie było Pierścienia i szansy na jego zbudowanie Więc jak już to należałoby się zastanowić jak Niemcy zdołali skonstruować tak skomplikowane urządzenie w londyńskim metrze, a dopiero później do czego ono było im tak naprawdę potrzebne

[Andrzej]

Londynie nie było Pierścienia i szansy na jego zbudowanie

Zalecam jeszcze raz przeczytać książkę.

zastanowić jak Niemcy zdołali skonstruować tak skomplikowane urządzenie w londyńskim metrze,

Zapytałem się Kosika o to osobiście. Powiedział: ''Nie wyjaśniałem tego, ale sądzę, że grupa agentów przebranych za konserwatorów spokojnie mogłaby wykonać takie urządzenie. Tzn. mogłaby w rzeczywistości książkowej, bez zbytniego naginana zdrowego rozsądku. Tam są setki kilometrów tuneli, w większości nieużywanych, często zamurowanych.''

[Mogilus]

Zalecam jeszcze raz przeczytać książkę.

Ależ ja wiem, że w książce Pierścień w Londynie był, ale uważam to za kolejną z wielu nielogiczności TMK

Zapytałem się Kosika o to osobiście. Powiedział: ''Nie wyjaśniałem tego, ale sądzę, że grupa agentów przebranych za konserwatorów spokojnie mogłaby wykonać takie urządzenie. Tzn. mogłaby w rzeczywistości książkowej, bez zbytniego naginana zdrowego rozsądku. Tam są setki kilometrów tuneli, w większości nieużywanych, często zamurowanych.''

Ok, po pierwsze skąd się tam wzięli ci Niemcy? I to inżynierowie. Po drugie, skąd wzięli materiały? Po trzecie, Pierścień był w pobliżu stacji, a te w okresie II wojny światowej były praktycznie cały czas w użyciu. Po czwarte, kwestia zasilania. Cóż dalej uważam, że Pierścień w Londynie był po prostu niemożliwy do zbudowania i w dodatku mało sensowny

[Andrzej]

Ok, po pierwsze skąd się tam wzięli ci Niemcy? I to inżynierowie.

A to o szpiegach się nie słyszało? O Abwehrze, o Brandenburgu, o Skorzennym?

Po drugie, skąd wzięli materiały?

Taka akcja jest bardzo, bardzo trudna, ale wciąż możliwa. Materiały można sprowadzić półoficjalnie. Jest wiele sposobów.

Po trzecie, Pierścień był w pobliżu stacji, a te w okresie II wojny światowej były praktycznie cały czas w użyciu

Wiele tuneli metra podczas nalotów 1940-42 zostało zasypanych, lub zamurowanych i pozostają takie do dziś. Z kolei wiele innych Anglicy sami zamurowali jeszcze przed wojną z powodu braku pieniędzy na utrzymywanie rozległych linii metra.

Po czwarte, kwestia zasilania.

W książce jasno powiedziano, że Wunrung jest zasilany z wewnętrznego obwodu, niezależnego źródła energii.

Cóż dalej uważam, że Pierścień w Londynie był po prostu niemożliwy do zbudowania i w dodatku mało sensowny

Ja również.

[Mogilus]

A to o szpiegach się nie słyszało? O Abwehrze, o Brandenburgu, o Skorzennym?

Słyszeć słyszałem, choć przyznaję, że nie przepadam za II wojną światową i czasami po niej, więc wiem raczej nie zbyt wiele

Taka akcja jest bardzo, bardzo trudna, ale wciąż możliwa. Materiały można sprowadzić półoficjalnie. Jest wiele sposobów.

Cóż nie da się ukryć, że to prawda, ale i tak w to nie wierzę

Wiele tuneli metra podczas nalotów 1940-42 zostało zasypanych, lub zamurowanych i pozostają takie do dziś. Z kolei wiele innych Anglicy sami zamurowali jeszcze przed wojną z powodu braku pieniędzy na utrzymywanie rozległych linii metra.

Fakt, ale aż tak blisko stacji? Chociaż kto to wie.

W książce jasno powiedziano, że Wunrung jest zasilany z wewnętrznego obwodu, niezależnego źródła energii.

Naprawdę? Wydawało mi się, że Wunrung czerpał energię z metra, co udowodnili porównując wykres jego aktywności z czasami przyjazdów i odjazdów.

Ja również.

Czyli się zgadzamy

Swoją drogą, Hitler musiałby być (moim zdaniem, oczywiście) mocno chory, żeby uznać, że ten plan z Pierścieniem ma jakikolwiek sens, chyba że od początku było przewidywane, że Wunrung umożliwi podróż w czasie. Inaczej poświęcanie tyle energii na budowę teleportera nie miało więcej sensu. A budowa tylu teleporterów to już w ogóle dziwny pomysł.

[Patrycjolona]

Pod koniec wojny tak czy siak Hitler (podobnie jak cały kraj) fiksował, więc podsuniecie mu teczki z projektem Wunrung przez inżynierów nie byłoby niczym trudnym, a Fuhrer zostałby połechtany nadzieją na zwycięstwo.