Źle, Aleks!
To było zbyt agresywne, sam nie wie, czemu wypowiedział się w taki sposób. Chyba jest zirytowany bardziej niż myślał. To miejsce źle na niego działa. Pamiętaj, jesteś na wrogiej ziemi. Spokojnie. Chyba trafił dobrze, ale to było zbyt duże ryzyko. Nie zna tutaj nikogo. Nie wiadomo, do kogo jak się zwracać. Gdyby trafił na jakiegoś fanatycznego czubka, jego plany spokojnego życia ległyby w gruzach.
Aleks rzucił szybko okiem po okolicy. Jakiś chłopak zdawał się im przyglądać, ale od razu odwrócił wzrok. Aleks nie dał po sobie niczego poznać. Chyba bezpiecznie.
- Więc ty też jesteś tutaj wbrew swojej woli? W takim razie witaj w klubie - zwrócił się z powrotem do sąsiada - Nie martw się, pewnie usłyszymy bardzo dużo ciekawych rzeczy w najbliższym czasie.