Bez większych przeszkód dotarli do granicy obozu i wybiegli z powrotem na drogę. Nad drzewami unosiła się strużka ciemnego dymu. Pola uspokoiła przyspieszony od wysiłku oddech. Spoważniała.
- Myślisz, że to było pożegnanie? - zapytała - Więcej go nie zobaczymy?