<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 506 z 595 PierwszyPierwszy ... 6 406 456 496 504 505 506 507 508 516 556 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 5,051 do 5,060 z 5941
  1. #5051
    Zaciekawiony FNiN Awatar mimbla.ocho
    Dołączył
    Oct 2021
    Płeć
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Bez większych przeszkód dotarli do granicy obozu i wybiegli z powrotem na drogę. Nad drzewami unosiła się strużka ciemnego dymu. Pola uspokoiła przyspieszony od wysiłku oddech. Spoważniała.
    - Myślisz, że to było pożegnanie? - zapytała - Więcej go nie zobaczymy?

  2. #5052
    Zaciekawiony FNiN Awatar Ślunsk
    Dołączył
    Oct 2021
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Samochód wpadł w bramę, natychmiast wypuszczając z wnętrza dwójkę dotychczasowych jadących.
    W przeciwieństwie do Janka, wyskakującego z obrotem i dwoma berłami w rękach, Mostowiak wyszedł spokojnie, napotykając nieodgadnione, choć pełne emocji spojrzenie Magdy, stojącej przy placyku.
    - Jesteście. - Mruknęła dziewczyna, krzyżując ramiona.
    - Widzieliśmy dym między drzewami. Wszystko w porządku? Jak wygląda sytuacja? - Spytał szybko i zwięźle, skupionym wzrokiem lustrując okolicę.
    - Gdy was nie było, to mieliśmy... gości. Następnym razem albo któryś z was zostanie, albo lepiej przeszkolicie resztę Chóru. Mogłam zginąć, a przez to również i Syn. - Ciężarna instynktownie złapała się za brzuch. - Nie możemy dopuścić, by to się powtórzyło
    - Cooooo? - Westchnął blondyn, nie zmieniając walecznej pozycji. - Ktoś się w ogóle odważył?
    - Kim byli ci goście? I skąd ten ogień? - Kontynuował ksiądz.
    - Demony. Chyba dobrze ich kojarzysz. Jeden, Franciszek, przyszedł dobrowolnie, lecz za nim przybyli Pola i Aleks. Podpalili, jak na złość, mój stary domek i tylko tyle. Byli jednak w mojej kwaterze, Michał. To było niebezpieczne.
    - Te chuje muje? Nie wierzę! - Warknął nastolatek, przybliżając się do dwójki. - Naprawdę zostanę następnym razem, tak bardzo chcę się odegrać tej rudej ciulojzie za oko... A temu czarnemu za szyję.
    - I tylko oni? - Brew kapelana delikatnie wzniosła się w reakcji na imię Hiszpana, jednak twarz dalej się nie zmieniła.
    - Tak, jednakże-
    - Więc jeszcze mamy czas. Gabriel, zajmij się zasobami. Powstrzymam grzech zanim tutaj przybędzie.
    - Czekaj, co masz na myśli? - Spytała Magda, pozwalając zdziwieniu pojawić się w głosie. Mimo to nie usłyszała odpowiedzi, gdy skrzydła wzbiły mężczyznę w powietrze
    Miał jeszcze szansę uchronić wszystkich przed tym zniszczeniem. Wystarczyło tylko... Być zdecydowanym. Tak, definitywnie. Nie może dać się temu co czuje. Temu, co ściągnęło apokalipsę. Temu, co zagrozi samemu istnieniu Chrystusa. Temu, co jest grzechem. Pokona to ogniem, pięścią i mieczem, choćby wylał każdą łzę, jaką ma.

    ***

    Drzwi otworzyły się z hukiem, wpuszczając duszne powietrze do wnętrza domku, mieszające się z zapachem warzyw.
    - Ejże! Kurwaa, nie straszcie mnie! - Znajomy głos rozległ się zza biurka, tymczasowo zamienionego... W stół kuchenny. Jorge, dalej ubrany w koszulkę Światowych Dni Młodzieży i szorty siedział w najlepsze na fotelu i siekał najróżniejszą zieleninę wrzucając kawałki do metalowej miski. - Oh. To ty. - Na widok kapelana natychmiast wstał, odkładając nóż i wycierając ręce w najbliższą szmatkę. - Tak długo cię nie było, że zacząłem robić polskie gazpacho...
    - Mhm.
    Marek przełknął cicho ślinę, wchodząc głębiej do pomieszczenia, pozwalając skrzydłom rozłożyć się we wnętrzu. Miecz wisiał w słabym uścisku we dłoni, zahaczając końcówką o panele.
    Zdecydowanie, Michał. Zdecydowanie. Zawsze byłeś tego pewny. Zniszcz źródło grzechu, zanim Szatan zniszczy wszystko, co tutaj powstało.
    - I jak minęła podróż? Zebraliście Wszystko? - Hiszpan obszedł mebel i przysiadł na nim, obserwując uważnie przybyłego, mrużąc oczy. - Nie wyglądasz na zadowolonego.
    - Mhm.
    Kapelan poczuł nieprzyjemną strużkę potu, spływając po jego skroni. Pierwsza. Druga. Trzecia.
    Zrobiłeś to już raz. Zrobisz i kolejny. Pokonasz swoich wrogów. Pokonasz najsilniejszego z nich, tu, w swoi sercu. Jesteś przecież tylko dla Boga. Nie masz w końcu krzyżyka. Niech to oddanie da ci siłę.
    - To... Jeśli nie chcesz nic mówić to ja się pochwalę, że przyszedł mój "syn". - Jorge zrobił symbol cudzysłowia, jednakże dalej nie przerwał swojego spojrzenia, próbującego rozczytać Mostowiaka. - Straszny uparciuch, wiesz? W ogóle się nie chce słuchać. Choć! Muszę przyznać, troszkę cię przypomina w tym, nie sądzisz?
    - Mhm.
    Delikatnie rozwarte usta. Oczy, samoistnie krążące po twarzy i odsłoniętych mięśniach blondyna.
    Wspomnienie zapachu jego skóry.
    Tyle cierpienia ze strony grzechu. Tyle ognia. Tyle kul. Tyle płaczu. A wystarczy jedynie wiara, by to wszystko co złe zniknęło. Czy jesteś zdolny poświęcić zło dla dobra, Michale? Czy wiesz co myśleć? Jak zadecydować?
    Chwila ciszy.
    - No już. - Westchnął Garcia, wznosząc się z oparcia i podchodząc kilka kroków. - Coś jest na rzeczy. Wiesz, że cię znam. Nigdy nie jesteś zbytnio rozmowny, gdy coś cię trapi. Ale wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.
    - Mhm. - Z każdym zbliżającym ich metrem, Mostowiak bardziej odwracał wzrok.
    Nie cudzołóż. Nie daj się grzechu. Nie pozwól by ten ogień rozlał się po całej barierze. Zniszczysz go tu, a zniszczysz go tam. Jesteś zdecydowany, Michał.
    - Spójrz na mnie, Tępy Nożu. - Hiszpan znalazł się w mgnieniu oka na odległość kilkunastu centymetrów od twarzy księdza. Ich oddechy mieszały się, ich ciała oddawały intensywnie ciepło, czując je wzajemnie. - Jestem tu dla ciebie, Marco. Już wszystko będzie dobrze.
    - Czemu tutaj jesteś? - Ciche słowa wydobyły się z opuszczonej głowy.
    - Hm?
    - Czemu. Tutaj. Jesteś.
    - Dobrze wiesz. Przecież chciałem cię znaleźć.
    - Nie.
    - Marco... Czemu miałbym kłamać?
    - Jesteś potworem.
    Jedynie refleks uchronił Hiszpana przed mieczem, przecinający ze świstem powietrze.
    - [i]Kurwaa! Marco![i] - Krzyczał Jorge, raz za razem z trudem omijając cięcia.
    - Czemu. Kurwaa. Kłamiesz. Czemu. Kłamiesz. Czemu. Tu. Jesteś. - Znacznie większe ciało kapelana nie pozwalało ciosami odpocząć żołnierzowi, próbującego zakryć się wszelkimi rzeczami, od szafek, po skromne dekoracje.
    - Błagam... Marco! Uspokój się! Nie chciałem ci robić żadnej krzywdy! - Chwila lawirowania opaliła się Jorge, w końcu znajdującego się przy szafce kuchennej. Odpowiednie obejrzenie jej asortymentu wcześniej, wściekłość przez łzy w oczach kapelana i emocje pozwoliły mu wziąć patelnię i zamaszystym ruchem zdzielić go w dłoń, zmuszając do opuszczenia miecza.
    - Więc czemu tutaj jesteś! Czemu przyciągasz grzech! - Jorge nie spodziewał się, że nawet w środku Mostowiak jest zdolny do wzbicia się w lot. A powinien.
    Impet uderzenia wstrząsnął ścianami budynku, gdy kapłan znalazł się na Hiszpanie, siedząc na niego okrakiem. Pięści spadały raz za razem, z każdym uderzeniem zostawiając coraz więcej kropelek krwi na knykciach i palcach, krzyki mieszały się z jękami kończyny wierzgały we wszystkie strony.
    - Czemu tutaj jesteś, Jorge! Czemu, kurwaa czemu! Co ja ci zrobiłem, że znowu jesteś w moim życiu!
    Cios.
    - Zapomniałem o tobie! Byłem w seminarium, byłem w Kolumbii, zabijałem, by o tobie nie myśleć! A teraz wróciłeś, do jasnej cholery, wróciłeś!
    Cios.
    - [i]Czemu ściągasz na mnie i innych grzech? Wiesz co tam czyha? To nasz wszystkich zabije! Więc czemu to robisz![i]
    Cios.
    - Nienawidzę cię! Nienawidzę cię za to, że stoisz między mną, a tym, co powinienem zrobić! Nienawidzę cię!
    Cios.
    - Nie dajesz mi wyboru. Przepraszam... Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Ale muszę! Muszę to zrobić, Jorge! Nie mogę zawieść Ojca! Nie po tym wszystkim, co dla niego zrobiłem... Przepraszam, przepraszam, przepraszam...
    Cios, idący z powoli czerwieniącej się pięści.
    - Muszę poświęcić zło, by zwyciężyło dobro... Muszę. Muszę odpokutować za to, że znowu myślałem. Muszę. Muszę to zrobić dla Ojca, dla Matki, dla siebie i dla mojego raju! Muszę spalić grzech! Przepraszam, przepraszam, przepraszam...
    - Rozumiem cię, Marco. Rozumiem.
    Krew wypłynęła z ust Hiszpana, wraz ze słowami. Pięść, całkowicie już nagrzana do białości, z opadającym pyłem, przed momentem będącym posoką. Spojrzenie spuchniętych oczu ze załzawionym wzrokiem.
    - Marco, zanim to zrobisz... Po prostu to powiedz. Jestem gotowy, ale... Chcę to usłyszeć. Powiedz mi to, zanim zapłacisz ofiarą za grzech. Zanim odpokutujesz.
    Cisza.
    Ryk.
    Powiew wiatru, podążający za rozwartymi drzwiami.
    Jorge, leżący sam w krwi, kaszlący ciężko.

    ***

    Grzech. Przybył tu, by zagrozić im wszystkim. Grzech, który należy oczyścić albo w ogniu... Albo w wodzie.
    Wejście do domku chłopaków stanęło otworem, prezentując w słabym świetle zachmurzonego wieczora sylwetkę Mostowiaka z zakrwawioną drugą pięścią, łzami na twarzy, z determinacją w oczach.

  3. #5053
    Zaciekawiony FNiN Awatar ryba leślna
    Dołączył
    Oct 2021
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Wyrwany z półsnu chłopak uniósł głowę. Biblia, z wyraźnymi śladami zębów na okładkach, leżała obok na podłodze, jego dłoń spoczywała na jej grzbiecie. Palce drugiej ręki zacisnęły się wokół widocznego na odsłoniętej piersi krzyża.
    Szkarłatne oczy spojrzały na kapłana spod burzy jasnych włosów. Twarz blondyna, w kształcie wciąż jeszcze ludzką, pokrywało więcej mieniących się łusek niż skóry. Jego głos był zachrypnięty od płaczu, lecz niespodziewanie spokojny. Nie miał już siły uciekać. Nie miał nawet siły wstać.
    - Czekałem na ciebie.
    Ostatnio edytowane przez ryba leślna ; 26-10-21 o 03:37

  4. #5054
    Zaciekawiony FNiN Awatar Ślunsk
    Dołączył
    Oct 2021
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Ciężkie buty zostawiały za sobą tępe echo, gdy Mostowiak szedł w przód, znajdując się nad młodym Hiszpanem. Mężczyzna przez kilka chwil ciężko oddychał nosem lustrując łuskowatą skórę, czerwone spojrzenie, niezwykle długie włosy. Franciszek wyglądał znacznie inaczej niż we wtorek rano.
    Wyglądał jak potwór.
    Więc grzech był jednak tutaj. Grzech, który czekał na mnie. Grzech, który...
    Czemu on wygląda i brzmi jak Jorge...

    Kapelan przymknął oczy, to zaciskając, to rozluźniając pięści.
    - Czemu tutaj jesteś.

  5. #5055
    Zaciekawiony FNiN Awatar ryba leślna
    Dołączył
    Oct 2021
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Dobrze wiedział, że mężczyzna potrafi mówić po Hiszpańsku, nie spodziewał się jednak, że użyje tego języka. Nieco wybiło go to z rytmu. Naraz zalały go wspomnienia rozmowy z człowiekiem, który w przyszłości miał się stać jego ojcem. Czy mówił prawdę? Czy rzeczywiście jego i kapelana łączyło coś...
    Potrząsnął głową.
    - Chcę się wyspowiadać. - Wodził wzrokiem od zmęczonej twarzy, bo krew na rękach. Kapłan wyglądał jak uosobienie sądu bożego. Dopiero teraz zauważył, jak perfekcyjnie nadawał się do tej roli. - Nie chcę... nie mogę już znieść grzechu. Nie mogę być bestią. Potrzebuję pomocy i... Tylko w Bogu moja nadzieja...
    Mimo szczerości wypowiadanych słów, czuł się jak dziecko, które zaraz zostanie przyłapane na kłamstwie. Potężna postać kapelana była majestatyczna... i przerażająca. A jeśli mu nie uwierzy? Jeśli Pola miała rację i był w okropnym błędzie? Jeśli ten anioł zamiast wysłuchać zmiażdży go pod butem? Czy wtedy uzyska odkupienie?

  6. #5056
    Zaciekawiony FNiN Awatar efen6
    Dołączył
    Oct 2021
    Płeć
    Wiek
    22
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    - Mam nadzieję, że się opamięta - westchnął - Inaczej, jestem pewien, że tak będzie. Boję się tylko, czy nie będzie za późno, wiesz...

  7. #5057
    Zaciekawiony FNiN Awatar mimbla.ocho
    Dołączył
    Oct 2021
    Płeć
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    Kiwnęła głową, czując że w jej oczach znowu zbierają się łzy.
    - Wiem. Kapelan już raz prawie go zabił. A teraz nie ma nikogo kto by mu pomógł.

  8. #5058
    Zaciekawiony FNiN Awatar efen6
    Dołączył
    Oct 2021
    Płeć
    Wiek
    22
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    - Więc co? Powinniśmy czekać aż tu wróci? Zobaczyć, co się stanie? Czy wracamy do domku i zostawiamy go samego, tak jak chciał?

  9. #5059
    Zaciekawiony FNiN Awatar Ślunsk
    Dołączył
    Oct 2021
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    To nie Jorge ściąga niebezpieczeństwo. To on. On, ten rybny demon. On, który wziął od Jorge to, to najgorsze.
    Mógłby go teraz zabić i zakończyć to szaleństwo. Jego ręka zabłysnęła białością, by jednak po chwili zgasnąć, gdy przyjrzał się jego twarzy, tak podobnej do starszego Hiszpana. Zbytnio przypominającej zapach i ciche noce przy baraku. Zbytnio przypominającej ból, jaki zadawał przez całe życie, nie chcąc o tym myśleć.
    Nie. Nie mogę go zabić. Lepiej jeśli... Jeśli dam przykład, to... Może wszystko będzie dobrze. Może i uciszę grzech w swoim i innych sercach. Może i Jorge odejdzie, gdy zobaczy, jak jego syn powraca ku temu, któremu należy służyć.
    W końcu zauważę, by być tylko dla Boga.

    - Przygotuj się, Franciszku. Za 5 minut masz być na pomoście.
    Nie czekając na odpowiedź, mężczyzna wyszedł z domku, wzbijając się naraz w powietrze.
    Nie chciał, by Hiszpan widział i słyszał jego ciało, drżące od emocji, niezdolne do spokojnego oddechu i powstrzymania cichego szlochu.
    Ostatnio edytowane przez Ślunsk ; 26-10-21 o 07:43

  10. #5060
    Zaciekawiony FNiN Awatar mimbla.ocho
    Dołączył
    Oct 2021
    Płeć
    Wiek
    24
    Posty
    0

    Domyślnie Odp: ZS2 Irregular Christian Camp

    - Nie wiem, żeby mu jakkolwiek pomóc musielibyśmy być na obozie, a to trochę nie wchodzi w grę - wskazała głową na słup dymu - Z drugiej strony bardzo nie chcę go tak po prostu zostawić na pastwę losu.

+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 506 z 595 PierwszyPierwszy ... 6 406 456 496 504 505 506 507 508 516 556 ... OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę