- Powiedzmy, że na śniadaniu bardziej mi zależy.
- Powiedzmy, że na śniadaniu bardziej mi zależy.
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
- Przydać się jakoś? - udało się w miarę normalnym tonem zapytać Andrzejowi.
- To raczej robota dla jednej osoby - odparł Aleks, wyginając wsuwki w odpowiedni kształt.
Wsunął jedną z nich w zamek, obracając do oporu, po czym to samo zrobił z drugą i zaczął grzebać, szukając zapadek. W połowie robił to metodą prób i błędów, bo jak każda umiejętność otwieranie zamków wymaga regularnych ćwiczeń, a Aleks nie włamywał się nigdzie od dawna. Po paru minutach ostatnia zapadka kliknęła i zamek obrócił się.
- Zapraszam do środka - powiedział, otwierając drzwi i zapraszając wszystkich przerysowanym gestem.
Fran,dotychczas obserwujący ich poczynania kątem oka, zerwał się z ziemi i wpadł do budynku.
- Fran, powoli, przecież w środku jest okno... - syknęła Anka i złapała chłopaka wpół skoku.
- Może wystarczy jak jedna osoba, może dwie się zakradną? Mniejsza szansa, że ktoś w coś wyrżnie. - zaproponował Andrzej.
- Nawet się nie zorientujesz się, że tam jestem -podejrzanie sprawnie wywinął się z jej uścisku i już baraszkował w środku.
- W sumie to masz rację, nie ma co się tłoczyć. - Stwierdziła Pola, opierając się plecami o ścianę obok Andrzeja. - O co chodzi z Julienem? Fran wspominał, że prawie się pobiliście, ale dość płynnie przeszedł do innych tematów. Co się stało?
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
- Tylko weź też coś dla nas - szepnął Andrzej, mając nadzieję, że chłopak go usłyszy. Wspomnienie sytuacji z Julienem a także tego co się stało z jego ręką pomogło mu otrząsnąć się do reszty z zazdrości.
- Po tym jak... - podrapał się nerwowo po głowie - ... ten. To przyszedłem do domku i zastałem kompletny bajzel, a Fran z Julienem byli oparci o drzwi. Potem... - przerwał próbując samemu złożyć w głowie wszystko co się stało - Julien zaczął pytać o jakieś dziwne rzeczy. Nie wiedziałem o co mu chodziło, ani nie byłem w nastroju, a on był jakiś strasznie agresywny.
- Hmm... kumam. - Zamyśliła się. - On w ogóle jest trochę dziwny. Niepokoi mnie to, że najpierw zniknął gdzieś z Magdą, a potem pojawił się nagle znikąd.
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
Aktualnie 13 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 13 gości)