Andrzej zgarnął kubki z ich stołu i podawał po jednym Poli do nalewania, zanim wokół garnka zdążyła się ustawić kolejka.
- Ktoś słodzi? - zapytał Polę i Ankę.
Andrzej zgarnął kubki z ich stołu i podawał po jednym Poli do nalewania, zanim wokół garnka zdążyła się ustawić kolejka.
- Ktoś słodzi? - zapytał Polę i Ankę.
"To działa" ~ Ja po napisaniu pierwszego posta od 3 (4?) lat.
- Łyżeczkę - poprosiła Anka - Chyba nieźle żeśmy to śniadanie zorganizowali...
- Cukier powoli zabija... - wymamrotał sypiąc łyżeczkę do kubka Anki. Spojrzał pytająco na Polę.
"To działa" ~ Ja po napisaniu pierwszego posta od 3 (4?) lat.
- W takim razie, ja poproszę dwie. - Wyszczerzyła się - Komuś cytrynkę?
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
- Cytrynka przy tej herbacie na pewno się przyda - zauważyła Anka - poproszę.
Andrzej sypnął dwie, choć skromne łyżeczki cukru, swojej nie posłodził.
- Też jedną cytrynkę przygarnę.
"To działa" ~ Ja po napisaniu pierwszego posta od 3 (4?) lat.
Wrzuciła po plastrze cytryny do każdej ze szklanek i wróciła do stołu. Spróbowała herbaty.
- Mało słodka - Zrobiła smutną minę - Ale taaak mi się nie chce tam wracać - Zaśmiała się, patrząc na stół przy którym zaczęła formować się kolejka.
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
- Już jesteś słodka - uśmiechnął się Andrzej, martwiąc się tym jak bardzo w skali od 1 do 10 to było smooth. - A mówią, że co za dużo to niezdrowo.
"To działa" ~ Ja po napisaniu pierwszego posta od 3 (4?) lat.
- Och! Hmm... Dziękuję - Pola uśmiechnęła się szeroko, czując jak na jej policzki wpełza rumieniec.
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
Zadowolony?~
Piekielnie.-
Więc czemu nie możesz się ruszyć?~
Ja... Bo nie chcę?-
Twoje nogi odmawiają ci posłuszeństwa. Masz cały napięty kręgosłup. W biodrach pragniesz obrócić się i biec. Czuje się źle, bo tworzy sobie wrogów.~
Skądże.-
Julien... Czemu akurat teraz tak walczysz? Tak bardzo pragnąłeś być jednością ze swoim ciałem, a teraz w ogóle do tego nie dążysz. To niebezpieczne.~
I chuja mnie to obchodzi. To nie jest to, czego chcę, więc go nie posłucham. Ja chcę BYĆ, rozumiecie? Chcę robić co tylko zapragnę, i obawa przed zranieniem innych, obawa przed Polą mnie nie powstrzymają. BĘDĘ idealny. Zrobię. Wszystko. Dla. Celu. To napięcie... Nie, to nie może być potrzeba ucieczki. Muszę to przelać w coś innego...-
Julien, stop.~
Julien, start. Czuję, że to napięcie jest energią. Moje ciało... Tak mocno fizjologicznie pobudzone. Pocę się odrobinę, na pewno moje oczy są rozszerzone. Gotuje się we mnie... I muszę ujść tą parą. Nie będąc sam... Ale walcząc. To męczące uczucie nie przejmie nade mną władzy. Zmieniam je na... Ekscytację. Zabawę. Pragnienie rozkoszy. Ta energia... Ruszam nogą, kolejną i jeszcze raz. Przekręcam głową i rękoma, oddycham głębiej, rozluźniam swoje ciało. Niech będzie u mej nogi, uległe mi. Nie będę jego niewolnikiem. Będziemy w symbiozie, nie ukośnej władzy... Ale niech słucha się mnie. Chcę zostawić Janka na śmierć, chcę utrzeć nosa Poli, chcę dotknąć, posmakować, zawładnąć Franem i Aleksem...-
- Więc może przetrwasz z nami te kolejne dni? - Mruknął przeciągłe Julien, podchodząc do chłopaków od tyłu, wsuwając Franowi ręce na ramiona w delikatnym uścisku, dając niewielkiego całusa w jego policzek.
Aktualnie 5 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 5 gości)