Do chuja wafla.
Wyraźnie już podkurwiony, po raz kolejny postanowił dostać się na ramię Aleksa. Złapał chłopaka za włosy i pociągnął.
- DLACZEGO NIKT MNIE NIE TRAKTUJE POWAŻNIE.
Do chuja wafla.
Wyraźnie już podkurwiony, po raz kolejny postanowił dostać się na ramię Aleksa. Złapał chłopaka za włosy i pociągnął.
- DLACZEGO NIKT MNIE NIE TRAKTUJE POWAŻNIE.
Stanął skonsternowany obok, pozwalając chłopakom się powitać. Spuścił wzrok i znowu zwrócił uwagę na fretkę. Stała i machała rękami? Przyjrzał się jej. Ruszała się jej jakoś dziwnie, niefretkowato.
Na wspomnienie Poli jednak szybko zwrócił się z powrotem ku chłopakom. Chciał dopytać o to, lecz nagła gula w gardle przeszkodziła mu w wydaniu dźwięku. Po jego policzku spłynęła łza.
No to co, kolejne konto? Może do trzech razy sztuka?
- Noż ***** mać - warknął Aleks, łapiąc fretkę i starając się wysunąć ją ze swoich włosów - Co jest nie tak z tym zwierzęciem?
- Idźmy znaleźć resztę i wracajmy - wychrypiał, czekając aż Aleks poradzi sobie z dziwnie zachowującym się zwierzęciem. - Nie masz pojęcia gdzie są Fran i Anka?
No to co, kolejne konto? Może do trzech razy sztuka?
Chłopak puścił czarnowłosego, pozwalając mu poradzić sobie z ssakiem, spoglądając zarazem na blondyna. Westchnął cicho i podszedł, by delikatnie zetrzeć łzę z jego policzka.
Potrzebuje cię. Pocałuj go.~
Cicho. Teraz ja mówię innym. Czuję, że to jest powinniejsze.
- Oh, Andrzej. Znajdziemy ich i uratujemy Polę. Damy radę... Obiecuję. Jestem tutaj dla ciebie, zgoda?
Ostatnio edytowane przez Julien ; 09-06-21 o 12:50
Zw... zwierzęciem?
Spojrzał jeszcze raz na swoje ręce.
To by... wiele wyjaśniło.
Ale... to ja! To wciąż ja. Nie rozumiem co się stało, ale muszę im jakoś powiedzieć. Muszę...
Zaczął stukać rytmicznie łapką w dłoń bruneta. Proszę, znajcie morsa. Co prawda sam potrafił wystukać tylko F, ale... są bystrzy, załapią, prawda?
- Idźmy już po prostu, teraz nie ma czasu się dalej zatrzymywać - przeszło mu ściśnięte gardło i odtrącił ręce Juliena. Spojrzał wyczekująco na Aleksa, który dalej walczył z fretką.
No to co, kolejne konto? Może do trzech razy sztuka?
Aleks próbował zrzucić z siebie zwierzę, dopóki nie zwrócił uwagi na to, że zamiast drapać go czy robić inne rzeczy, o które mógłby posadzić fretkę, ta uderzała łapką o jego rękę. Rytmicznie.
- Głupie pytanie, zna ktoś z was Morse'a? - powiedział, wolną ręką podnosząc patyk z ziemi i wyszukując rytm na drzewie.
Przez twarz Juliena przemknął grymas pełen zmartwienia i zniechęcenia, szybko jednak zniknął. Nie powinien w tym momencie pokazywać swojego odczucia. Nie, gdy Andrzej cierpi bardziej, niż on. Nie, gdy dopiero czas i zasoby pozwolą im na zmianę tej sytuacji.
- Obawiam się jednak, że zwierzątko może nas zaaferować. - Mruknął, nachylając się nad stukającym w rękę ssakiem. - A kto jest taki słodziutki i gra na bębenkach? - Wyrwało mu się z drobnym uśmiechem.
Spojrzał ze zdziwieniem na Aleksa. Mors, jakie to ma teraz znaczenie? Przecież morsem nie dogonimy tego samochodu...
Zanim zdążył okazać zniecierpliwienie usłyszał rytm wystukiwany na drzewie. Andrzej nie mógł nie przeanalizować go w głowie.
STUK STUK STUUUK STUK
kropka kropka kreska kropka
- F... tylko F - powiedział. - Tylko co to może znaczyć. - Wzruszył ramionami.
Ostatnio edytowane przez excepto3 ; 09-06-21 o 13:50
No to co, kolejne konto? Może do trzech razy sztuka?
Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)