ZS2 Irregular Christian Camp

[seledine]

Tessa uniosła w zdumieniu brwi.
- Naprawdę...? - zapytała niepewnie, pełna złych przeczuć. - Co mówiłam?

[Kage-Samav2]

- Jakieś różne dziwne... Ale to dla ciebie chyba norma... Właśnie, którą z was teraz jesteś...?

[seledine]

- Tą samą, co wcześniej. - nieco poddenerwowana Tessa przewróciła oczami, powoli odzyskując wzrok. Uniosła się na łokciu, aby móc wygodniej patrzeć na koleżankę. - Chyba coś mi się śniło, ale niezbyt pamiętam...

[Kage-Samav2]

- Tym lepiej... W tym miejscu pewnie nie da się mieć dobrych snów... Inna sprawa, że z parę godzin tu już leżymy, a pingwiny nie przyszły...

[seledine]

Tessa zmarszczyła brwi, chwilę analizując otrzymane informacje.
- Jestem pewna, że by nam nie odpuściły, zwłaszcza po... - chwilę szukała odpowiedniego słowa. - ...ataku na Lydię. - zrobiła krótką pauzę, po czym stwierdziła niepewnie. - To oznacza, że coś musiało się stać...

[Kage-Samav2]

- Stara, to było wiadomo po tym, że wrzucili nas tu razem... Coś... Coś pamiętam z tego, jak mnie tu wlekły... Jakieś... Siwe lustro...?

[seledine]

- Siwe lustro? Nie kojarzę... - Tessa pokręciła głową, szybko jednak ucięła gest, czując przeszywający ból, nieco podobny do tego zwiastującego migrenę. - Co jest... - skrzywiła się z dyskomfortem, dotykając dłonią czoła. - Od zimna chyba tak nie rwie...

[Kage-Samav2]

- Co, gorzej ci...? A już myślałam, że tu jest leczniczy klimat, bo mi jest całkiem nienajgorzej...

[seledine]

- Taa... - Tessa przewróciła lekko oczami, mimowolnie potęgując tym swoje cierpienie. - Tobie już jest tak źle, że przestałaś odczuwać ból...

[Kage-Samav2]

- No to chyba właśnie nie jest ze mną bardzo źle, nie...? Tylko jedzenia brakuje... Ile ja bym dała za nasz gulaszyk...