Andrzej wziął butelkę i przez chwilę się zawahał, przyglądając się jej. Nigdy wcześniej nie pił z gwinta. - No cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz - pomysłał i przechylił butelkę. Było blisko tego by się zakrztusił, ale na szczęście skrzywił się tylko i wystawił butelkę z wyrazem twarzy "zabierzecie to ode mnie jak najszybciej".