- Artystycznie? - Chłopak przywołał na twarz uśmiech, trochę wymuszony. - Okej, mogę zaakceptować taki stan rzeczy.
- Artystycznie? - Chłopak przywołał na twarz uśmiech, trochę wymuszony. - Okej, mogę zaakceptować taki stan rzeczy.
Widziała, że nie do końca go przekonała i że nie chodziło tylko o włosy. Nie wiedziała co jeszcze może powiedzieć, więc objęła go tylko ramieniem.
- Gotowy, żeby wrócić? Bardzo nie chciałabym przegapić też kolacji.
Maybe the real forum was the friends we found along the grupka na fejsie
- Jasne - wierzchem dłoni otarł twarz. - Trzeba się doprowadzić do porządku przed ogniskiem.
- Ta... - mówienie szło mu coraz lepiej.
Wziął kolejnego łyka wody. Smak tytoniu się zmniejszył, ale ból pozostał.
- Przynajmniej nie wziął się za was...
JULIEN, DOPRAWDY, JESTEM Z CIEBIE DUMNY. UDAŁO CI SIĘ WYKONAĆ WSZYSTKO, CO NALEŻAŁO. WINSZUJĘ, PROSTO ZE MNIE.
TERAZ JESTEŚ BEZPIECZNY. Z KIMŚ TAK POTĘŻNYM JAK MAGDA NIKT CIĘ NIE RUSZY, ANI OPIEKUNOWIE, ANI WRODZY OBOZOWICZE, ANI TRUDNOŚCI OBOZU. OBRONIŁEŚ I OBRONISZ SWOJE CIAŁO, A PRZEZ TO SIEBIE.
TERAZ CIAŁO JEST SZCZEŚLIWE. MOŻE SIĘ SPEŁNIAĆ, MOŻE SIĘ USPOKAJAĆ, KIEDY TYLKO ZAPRAGNIE W JEJ CIEPŁYCH RAMIONACH, WILGOTNYCH USTACH I CHĘTNYCH MYŚLACH.
TERAZ ZADOWOLIŁEŚ SWOJE POWINNOŚCI. KAŻDY BĘDZIE Z CIEBIE DUMNY I NIE BĘDZIE OD CIEBIE WYMAGAĆ WYOBRAŹ SOBIE TWARZ KSIĘDZA KÓZKI, UŚMIECH MAMY, PODANIE RĘKI OJCA. SPEŁNIŁEŚ ICH MARZENIA.
TERAZ NIC NIE BĘDZIE NACISKAĆ NA TWĄ SAMOTNOŚĆ. JUŻ NIGDY NIE BĘDZIESZ SAM. NIKT NIE BĘDZIE SIĘ ŚMIAĆ. NIKT NIE POMYŚLI O TWEJ NIEUDOLNOŚCI.
TERAZ JESTEŚ Z DALA OD GRZECHU. FRAN I ALEKS SPROWADZALI CIĘ NA ZŁĄ DROGĘ. TO, CO BYŚ ZNALAZŁ U NICH ZNAJDZIESZ U NIEJ, BĘDĄC CZYSTYM, BĘDĄC ANIOŁKIEM.
TERAZ DOTYCHCZASOWE ZAGROŻENIA ZNIKNĄ. TWOJE CIAŁO PRZESTANIE O NICH MYŚLEĆ ŹLE, TY PRZESTANIESZ O NICH MYŚLEĆ ŹLE. WYSTARCZY ODPOWIEDNIO ZMIENIĆ TREŚĆ TEGO, CO CZUJESZ, JEDNĄ MYŚLĄ, KIEROWANĄ PRZEZE MNIE… I MAGDĘ.
TERAZ JUŻ NIE MUSISZ BYĆ DLA SIEBIE. TERAZ BĄDŹ DLA NIEJ I DLA CIAŁA.
DZIĘKI TEMU JUŻ NIC ZŁEGO SIĘ NIE STANIE.
Ajć, zimna woda. Nie siedź za długo.~
CZEMU JESTEŚ W WODZIE? BĘDĄ SIĘ Z CIEBIE ŚMIAĆ, NIE ROZEBRAŁEŚ SIĘ, NIE WZIĄŁEŚ NAWET RĘCZNIKA.
Wczoraj bałem się wejść do wody… Czemu teraz to robię? Moje ciało zgadza się z tobą i Magdą. Czemu zatem dalej jest mi tak źle? Czemu… Nie mogę zniknąć całkowicie? Czemu czuję, że to wszystko jest niewłaściwe?
Twoje ciało nie chce zmiany.~
MAGDA NIE CHCE ZMIANY.
Nie umiem po nią sięgnąć.. Ale chcę zmiany.
- Hej... - Anka chciała zaprotestować, ale kurna sama była gotowa się wymienić miejscami, byleby przestali torturować jej przyjaciół. - To ch*j. Ale z babkami nie zadziera. Może się dupek boi. Trzeba go będzie załatwić sposobem... A na razie... Kurna no, podziwiam... Ja pewnie nie dałabym rady tak bez słowa znosić takie poparzenia...
Ty też nie dałbyś rady.
- Ja... - gardło znowu się zaciskało - Nie wiem, w pewnym momencie wszystko się odrealniło. Nie chciałem dawać mu satysfakcji, żadnego pretekstu. No i w końcu sobie poszedł...
To był ten duży wkurzający pasek z obrazkami
- Wygrałeś z nim - mruknęła cicho Anka - tylko jakim kosztem...? - westchnęła cicho i otworzyła maść - Masz, posmaruj sobie... Będzie mniej bolało...
Wygrał.
Nie wygrałeś .
Aleks skinął głową i drżącymi rękami wziął maść od Anki. Udało mu się. Zaczął od smarowania karku, po czym zawahał się. Dotknął oparzenia od papierosa. Nie bolało aż tak, ale czucie go pod palcami przypominało pomost. Spojrzał na swoje palce. Do pokrytych maścią opuszków przykleiły się resztki spalonego tytoniu. Przez kilka sekund przyglądał się temu widokowi. Westchnął i zaczął pokrywać oparzenie kremem.
Ból nieco zelżał, ale środek nie przyniósł całkowitej ulgi.
Ostatnio edytowane przez Efen ; 30-04-21 o 16:19
To był ten duży wkurzający pasek z obrazkami
- Trochę lepiej...? - Anka nie wiedziała co jeszcze może zrobić.
Aktualnie 4 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 4 gości)