No ja się zachwyciłem światem jak światem, dalszą eksploracją. Film to rzeczywiście wstępniak dodatkowo twórcy chyba nie mogli się zdecydować jak ustawić proporcje dla nowych/dla tych co przygodę z Potterem zaczęli przed laty. Stąd zresztą pocieszny Kowalsky, który niby jest takim mugolskim wejściem do tego świata jakim był Harry, który nie znał świata więc poznawaliśmy go z nim, no i teraz mamy tego biednego piekarza, co to się zachwyca w naszym imieniu. Eddie Redmayne z tym swoim autyzmem wyszedł jak na siebie fantastycznie. Ale jednak za dużo próbowano tu chyba wcisnąć i przez to fabularnie odstaje od książek, tam Rowling się rzadko gubiła, niewiele było wątków poplątanych. Tutaj jest kilka takich motywów, vide Poza tym:
No i w dalszym ciągu nie mogę się pogodzić z J. Deppem, ten gościu to już nigdzie nie powinien się pojawiać poza Piratami.
No więc na tle serii jako takiej raczej blado ale z potencjałem na lepiej, na tle filmów to trochę lepiej niż najsłabszy Książę Półkrwi.