Ostatnimi dniami na shoutboxie RPG wieczorami zalągł się swego rodzaju lekko narracyjny roleplayokształtny spam. Możecie myśleć o tym jako o duchowym następcy Po Zmroku, anyway. Uznałem że A: Stworzę jakiś wątek żeby to syćko zarchiwizować i B: Stworzę jakiś wątek, może ludzie zwrócą uwagę.
W sumie to nawet przejawia pewne ślady czegoś w rodzaju fabuły...

Epizod 1.
Dochodzi do spotkania w Parku. Jakim Parku sami sobie dopowiedzcie. Serpens Volucer i Bigben dokonują jakiejś transakcji. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem i dwójka zwraca się przeciw sobie. Wydarzenie jest stale dokumentowane przez siedzącą na ławce obok Justi, która może albo i nie może dla kogś pracować. W tym czasie Keitissa zmaga się z rekinadem.
Stenogramy(Adnotacja - czytamy od dołu do góry):

[2015-10-24 22:38]
serpens volucer rzuca się w pogoń za Benem, dając sygnał kierowcy żeby zajechał jedyną bramę w kierunku której może się skierować Ben bez wpakowania się na Serpa.
[2015-10-24 22:34]Bigben:
Oczywiście Bigben zaczął uciekać wcześniej.
[2015-10-24 22:33]Justi:
'mogem spróbować, jeśli muszę :<'
[2015-10-24 22:33]Keitissa:
*Hakerman hakuje pociski, które zabijają osiłka*
[2015-10-24 22:32]serpens volucer:
'Jus? Kejdż?'
[2015-10-24 22:32]Keitissa:
[ktoś, not me]
[2015-10-24 22:32]serpens volucer:
'To narysuj, Keit'
[2015-10-24 22:31]
Keitissa wzywa Hakermana, żeby zhakował pociski
[2015-10-24 22:31]
serpens volucer rzuca granat ogłuszająco-oślepiajacy w kierunku Bena.
[2015-10-24 22:31]
Justi kicha
[2015-10-24 22:30]Keitissa:
[ja chcę żeby ktoś to narysował]
[2015-10-24 22:30]Bigben:
Bomba dymna wybucha z hukiem.
[2015-10-24 22:30]serpens volucer:
*Brutal odbija połówki pocisku nożem i szczela dalej.*
[2015-10-24 22:29]
Justi na wszelki wypadek rozkłada trzyma parasol w gotowości
[2015-10-24 22:29]Keitissa:
*pocisk rozpoławia się, wykręca i leci w stronę osiłka*
[2015-10-24 22:29]
Keitissa przecina pocisk kataną
[2015-10-24 22:28]serpens volucer:
*Osiłek szczela w Keitniss*
[2015-10-24 22:28]
Justi pstryka fotkę katanie
[2015-10-24 22:27]serpens volucer:
Nie próbuj żadnych sztuczek. Na prawdę nie chcę pochlapać tego płaszcza krwią.
[2015-10-24 22:27]
Keitissa wyciąga katanę
[2015-10-24 22:27]
Justi cyka fotki broniom
[2015-10-24 22:27]
serpens volucer wciska przycisk uwalniający ostrze w parasolu i mierzy nim w twarz Bena.
[2015-10-24 22:27]Justi:
O, pacz, nawet ma splówę
[2015-10-24 22:27]
Bigben przywala dresowi w brzuch. Nie zadziałało najlepiej. Ale na tyle, by chłopak ześlizgnął się na ziemię. Bigben szybko sięga do kieszeni.
[2015-10-24 22:27]Keitissa:
-o. Pacz. Psychol z nożem.
[2015-10-24 22:26]serpens volucer:
*Osiłek serpa wyciąga nóż, spluwę i idzie w kierunku jedynych świadków tj. dam.*
[2015-10-24 22:25]Justi:
'wow'
[2015-10-24 22:25]
Keitissa przystaje na deal połowa kanapki za połowę popcornu
[2015-10-24 22:25]serpens volucer:
'Aha. Kontynuuj.'
[2015-10-24 22:25]
Justi proponuje Keit kanapkę w zamian za popcorn
[2015-10-24 22:25]Bigben:
'niesiony'
[2015-10-24 22:24]serpens volucer:
'Już w aucie czy niesiony?'
[2015-10-24 22:24]Keitissa:
-Czemu właściwie cykasz im tyle fotek?- pyta głośno i bez skrępowania Keit.
[2015-10-24 22:24]Bigben:
Bogu dzięki za twardą głowę. Bigben otrząsnął się.
[2015-10-24 22:24]Justi:
Witaj
[2015-10-24 22:23]
Justi stwierdza, że jednak nie pada i zamyka parasol
[2015-10-24 22:23]
Justi pstryka fotki mięśniakom, żeby nie było, że ich fotek nie ma. I samochodowi też
[2015-10-24 22:23]serpens volucer:
A teraz cięcie do Jus i Keit.
[2015-10-24 22:22]
serpens volucer również odchodzi do samochodu.
[2015-10-24 22:22]serpens volucer:
Zero świadków zajścia, pamiętaj.
[2015-10-24 22:21]
serpens volucer zwraca się do drugiego osiłka.
[2015-10-24 22:21]serpens volucer:
*Dwóch sługusów ogłusza Bena, po czym jeden z nich przerzuca go przez ramię i niesie do samochodu*
[2015-10-24 22:21]Keitissa:
/me , dumna z powstrzymania Rekinado, przysiada się do Justi i proponuje popcorn.
[2015-10-24 22:20]Bigben:
Hahahahahahahaha! Świetny żart, śmieciu.
[2015-10-24 22:20]serpens volucer:
Muszę dbać o wizerunek.
[2015-10-24 22:19]
Justi zdaje się nie reagować, tylko jeszcze pstryka kilka fotek, dla rozpoznania tożsamości
[2015-10-24 22:19]Bigben:
O, i teraz taka#cenzura# będzie ochraniać się głupimi mięśniakami? Żałosne.
[2015-10-24 22:18]serpens volucer:
Do samochodu z nim.
[2015-10-24 22:18]Justi:
O.o
[2015-10-24 22:18]
serpens volucer macha ręką do dwóch goryli pod pobliskim drzewem,
[2015-10-24 22:18]serpens volucer:
Alex, Bob.
[2015-10-24 22:17]
serpens volucer wzdycha.
[2015-10-24 22:17]Bigben:
'nie zauważyłem :v' To już nie mój problem. Żegnam.
[2015-10-24 22:16]serpens volucer:
Albo ty chciałeś oszukać mnie, albo ci od których to zdobyłeś nas obu.
[2015-10-24 22:16]serpens volucer:
Zero mechanizmów w środku, zwykła woda, szkło i miedź pociągnięta warstwą emalii.
[2015-10-24 22:15]serpens volucer:
*Przeta rozbiłem.*
[2015-10-24 22:14]Bigben:
Resztkom?
[2015-10-24 22:14]serpens volucer:
Przyjrzyj się resztkom.
[2015-10-24 22:14]serpens volucer:
Owszem.
[2015-10-24 22:13]Bigben:
*Chłopak zatrzymał się. * Fałszywka?
[2015-10-24 22:13]serpens volucer:
Sądzę że będziemy mieli sporo do pogadania, w takim wypadku.
[2015-10-24 22:12]serpens volucer:
Fałszywka.
[2015-10-24 22:12]
serpens volucer wyciąga zawartość pudełeczka i rzuca nią o ziemię. Zawartość zmienia się w trochę płynu i szklano-metalowych szczątków.
[2015-10-24 22:12]Bigben:
Mam nadzieję, że jest to to, co chciałeś. Żegnaj.
[2015-10-24 22:12]
serpens volucer trzyma je tak żeby nie było widać zawartości, ofkorz.
[2015-10-24 22:11]
serpens volucer otwiera pudełeczko.
[2015-10-24 22:11]
Justi ukradkiem pstryka fotkę aparatem, z wyłączoną lampą i bez dźwięku migawki, by zrobić zdjęcie pudełeczku
[2015-10-24 22:11]
Keitissa wzywa Hakermana aby zhakował rekinado
[2015-10-24 22:10]
Bigben wyciąga małe, drewniane pudełeczko i podaje je mężczyźnie.
[2015-10-24 22:09]serpens volucer:
Więc? Zaczynam powątpiewać w to że w ogóle go masz.
[2015-10-24 22:09]
Justi rozkłada parasol i dalej nagrywa zajście
[2015-10-24 22:08]
serpens volucer również.
[2015-10-24 22:08]
Justi wyciąga parasol
[2015-10-24 22:07]Keitissa:
-To one. Zbliżają się.
[2015-10-24 22:07]
Keitissa wstaje powoli z ławki, odrzuca jeszcze przed chwilą czytaną gazetę.
[2015-10-24 22:06]
serpens volucer spogląda na horyzont.
[2015-10-24 22:06]serpens volucer:
#cenzura#
[2015-10-24 22:05]Keitissa:
*Nagle niebo gwałtownie ciemnieje, a zewsząd napływają chmury. Zbliża się Rekinado.*
[2015-10-24 22:03]serpens volucer:
Za kilka sekund będziesz mieć wystarczająco żeby rozpoczać nowe życie gdzieś na Seszelach. A teraz...
[2015-10-24 22:02]
serpens volucer wciska przycisk.
[2015-10-24 22:02]
Bigben również wyciąga telefon.
[2015-10-24 22:02]
Justi ponownie wgryza się w kanapkę, z dziwnym przeświadczeniem, by nagrać rozmowę, więc niby to przypadkiem trąca swój telefon i włącza dyktafon
[2015-10-24 22:02]Bigben:
Pieniądze pierwsze. I tak nie ucieknę.
[2015-10-24 21:59]serpens volucer:
Pieniądze znajdą się na twoim koncie kiedy tylko przejdzie w moje ręce.
[2015-10-24 21:58]serpens volucer:
*Kilka szybkich ruchów palcem po ekranie dotykowym*
[2015-10-24 21:58]serpens volucer:
Tyle ile się umówiliśmy.
[2015-10-24 21:58]
serpens volucer wyciąga z kieszeni śmiećfon.
[2015-10-24 21:57]Bigben:
Mam. Ile płacisz?
[2015-10-24 21:42]
Justi stwierdza, że przed nią wywiązała się ciekawa rozmowa
[2015-10-24 21:39]
Justi zaczyna beztrosko jeść, wpatrując się w serpa
[2015-10-24 21:38]serpens volucer:
Więc? Co z towarem?
[2015-10-24 21:37]Bigben:
A jakże.
[2015-10-24 21:37]serpens volucer:
Kazałeś na siebie czekać.
[2015-10-24 21:37]
Justi rozkłada się na ławce i wyjmuje kanapki
[2015-10-24 21:37]
serpens volucer rzuca Benowi przelotne spojrzenie.
[2015-10-24 21:37]
Bigben powolnym krokiem idzie po chodniku. Z rękami w kieszeniach wsłuchuje się w "True survivor". Wiatr rozwiewa mu włosy."
[2015-10-24 21:37]Justi:
:/
[2015-10-24 21:36]Keitissa:
ale... dinoglina...
[2015-10-24 21:36]serpens volucer:
Więc wmanewruj tę konwersację w questa.
[2015-10-24 21:34]Keitissa:
chcę questa
[2015-10-24 21:32]
Justi zajmuje ławkę serpa
[2015-10-24 21:32]serpens volucer:
Zamierzasz wybrać odpowiedznie opcje dialogowe i dostać questa czy mogę was zignorować i sobie pójść?
[2015-10-24 21:29]serpens volucer:
Welp. No more scotch for you, I'm afraid.
[2015-10-24 21:29]Keitissa:
wracaj do swoich kaczek
[2015-10-24 21:29]Keitissa:
lol wcale że nie lol cicho
[2015-10-24 21:29]serpens volucer:
A śmiech po hiszpańsku to raczej "gagagagagagaga"
[2015-10-24 21:28]
serpens volucer is visibly disgusted at such a terrible pun.
[2015-10-24 21:28]Keitissa:
*śmieje się po hiszpańsku*
[2015-10-24 21:28]Keitissa:
JAJAJAJAJAJAJA
[2015-10-24 21:28]Justi:
xd
[2015-10-24 21:27]Keitissa:
"TANK YOU"
[2015-10-24 21:27]Justi:
no, you don't
[2015-10-24 21:27]Keitissa:
CO POWIEDZIAŁ?
[2015-10-24 21:27]Keitissa:
GOŚĆ WŁAŚNIE PRZYWALIŁ W DWÓCH NAZISTÓW CZOŁGIEM
[2015-10-24 21:27]serpens volucer:
I can do whatever the hell I want.
[2015-10-24 21:26]
serpens volucer rzuca Jus spojrzenie z gatunku "odwal się"
[2015-10-24 21:26]Keitissa:
get out of hir, znawco kaczek!
[2015-10-24 21:26]Justi:
to było niemiłe
[2015-10-24 21:26]Justi:
O
[2015-10-24 21:25]
serpens volucer podchodzi do Keitniss i wytrąca jej z rąk chipsy.
[2015-10-24 21:25]Justi:
xd
[2015-10-24 21:24]Keitissa:
nigdy!
[2015-10-24 21:24]Justi:
Keit, odłóż te czipsy
[2015-10-24 21:24]Keitissa:
KUNG FURY
[2015-10-24 21:24]Justi:
?
[2015-10-24 21:24]Keitissa:
DINOGLINA
[2015-10-24 21:24]Keitissa:
barbariana
[2015-10-24 21:24]Keitissa:
hakerman
[2015-10-24 21:21]serpens volucer:
Przypadkowy przechodzień karmiący kaczki... Nie, raczej nie jest to ciekawy widok. Same kaczki natomiast są całkiem interesujące.
[2015-10-24 21:20]Justi:
szczególnie, że nie mam pojęcia, jak wygladasz
[2015-10-24 21:20]Justi:
to musi być ciekawy widok
[2015-10-24 21:19]
Justi obserwuje serpa karmiącego kaczki
[2015-10-24 21:17]
serpens volucer ignoruje ciekawskie spojrzenie jednej z nielicznych tego dnia przechodniów i podchodzi do stawu nakarmić kaczki.
[2015-10-24 21:06]Justi:
?
[2015-10-24 21:00]
serpens volucer siada samotnie na ławce w parku, przyglądając się tym nielicznym zgromadzonym.

Epizod 2.
Ben zostaje przez Serpensa przekonany by udać się z nim odbyć rozmowę na temat nieudanej transakcji.
Stenogramy:
[dziś 20:08]serpens volucer:
Słowem przypomnienia: Kiedy ostatnio zostawiliśmy naszych bohaterów, Bigben uciekał przed Serpensem i jego ludźmi po nieudanej transakcji do jakiej doszło w Parku, podczas gdy Justi z pasją japońskiego turysty robiła im zdjęcia.
[dziś 20:10]
serpens volucer wybiega z chmury dymu po granacie dymnym Bena.
[dziś 20:17]Justi:
pasja japońskiego turysty <3
[dziś 20:17]serpens volucer:
A co, nieprawda?
[dziś 20:18]
Justi niby to przypadkiem klika w telefon, by włączyc nowy plik nagrywania
[dziś 20:19]serpens volucer:
Więc? Wejdziesz do samochodu po dobroci i pojedziemy do mojej rezydencji odbyć rozmowę, czy będziemy kontynuować ten bezsensowny pościg?
[dziś 20:21]Bigben:
Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Porozmawiaj z Nimi.
[dziś 20:22]serpens volucer:
Z Nimi, z Nimi... Ale Ich tu nie ma. Za to jesteś ty. Efekty rozmowy będą takie same, ale wysiłku mniej.
[dziś 20:23]Bigben:
Ja nie mam ci nic do powiedzenia.
[dziś 20:25]serpens volucer:
Eu contrare, mon ami. To w końcu ty jesteś światowej klasy ekspertem. I to ty odbyłeś całą tę żmudną drogę by pozyskać To od Nich. Śmiem twierdzić że jesteś najlepiej poinformowanym źródłem jakie mogę znaleźć nie udając się do spir
[dziś 20:25]serpens volucer:
ytysty.
[dziś 20:35]Bigben:
Ha.
[dziś 20:35]serpens volucer:
Ha?
[dziś 20:35]Bigben:
Powiem ci tyle, że Oni zdecydowali, byś tego nie miał.
[dziś 20:37]serpens volucer:
Cóż, więc niech oni lepiej znajdą sobie dobre schronienie. Ponieważ jestem gotów spalić ten świat, tamten świat i cokolwiek stanie na mojej drodze. Nie odbiorą mi tego bez zniszczenia go. A oboje wiemy że tego nie zrobią.
[dziś 20:38]Bigben:
Mogą tego użyć przeciwko tobie.
[dziś 20:38]serpens volucer:
*Za plecami Bena słychać pisk opon. Za bramą wjeżdża terenówka prowadzona przez jednego z ludzi Serpa. Ben nie może uciec nie włażąc na terenówkę albo Serpa i Boba*
[dziś 20:38]serpens volucer:
Użyć... Przeciw mnie... Tak, to również opcja. Jesli kiedykolwiek dowiedzą się jak to zrobić.
[dziś 20:39]serpens volucer:
A teraz... Zbliża się piąta, pora na herbatę. Żywię szczerą nadzieję że wypiję ją w twoim towarzystwie.
[dziś 20:41]
Justi pstryka foty terenówce, a potem nagle wstaje z ławki i zbiera rzeczy
[dziś 20:41]Bigben:
"Cholera." Jakoś nie chcę ci mieszać w domu. Może wypijemy ją tutaj?
[dziś 20:44]serpens volucer:
Ech... Te wszystkie piękne słówka i ogłada... Strasznie to nużące, nieprawdaż? *Trzy kliknięcia odbezpieczanych pistoletów, Serpa, Kierowcy i Sługusa.* Pakuj się do wozu.
[dziś 20:45]Bigben:
Zachowaj twarz i zrób to chociaż bez przemocy.
[dziś 20:45]serpens volucer:
Jak sobie życzysz.
[dziś 20:46]serpens volucer:
*Serpens opuszcza pistolet, ale nadal trzyma palec na spuście. Pozostałych dwóch, nie bardzo.*
[dziś 20:47]serpens volucer:
Nadal mam w tej sytuacji przewagę, więc co powiesz na krótkotrwały rozejm?
[dziś 20:48]serpens volucer:
Widzisz, twoi obecni pracodawcy... Również z tobą nie byli do końca uczciwi.
[dziś 20:51]Bigben:
Mówisz?
[dziś 20:51]serpens volucer:
Tak. *Rzuca Benowi strzykawko-skanerowate urządzenie.* Łap.
[dziś 20:52]Justi:
*pstryk pstryk*
[dziś 20:52]Bigben:
*złapane* Co mam z tym zrobić?
[dziś 20:53]serpens volucer:
Przebadać się. Kiedy ostatnio robiłeś badanie krwi?
[dziś 20:53]Bigben:
Przedwczoraj.
[dziś 20:54]serpens volucer:
To było pytanie retoryczne, dziękuję bardzo.
[dziś 20:56]Bigben:
Mam odnośnie tego złe przeczucia.
[dziś 20:57]Bigben:
Chłopak wbił strzykawkę w rękę.
[dziś 20:58]serpens volucer:
Widzisz? Nanomaszyny. Jedno wciśnięcie guzika wystarczy żeby zmienić cię w bezwolną marionetkę. Zapodali ci je jeszcze w samolocie.
[dziś 20:59]Bigben:
Pocieszające.
[dziś 21:00]serpens volucer:
A ja tak się składa mogę je usunąć z twojego ciała. Kosztem jedynie paru informacji.
[dziś 21:01]Bigben:
Co chcesz wiedzieć?
[dziś 21:02]serpens volucer:
Na ten temat porozmawiamy już u mnie. Oboje jak mniemam chcemy zachować kospirację, a park zaczyna się zapełniać.
[dziś 21:03]Bigben:
No dobrze.
[dziś 21:04]Bigben:
*Chłopak z niechęcią zapakował się do samochodu, ukradkiem wyciągając telefon. Po kilku kliknięciach schował urządzenie.
[dziś 21:04]
serpens volucer wymija Bena i wsiada do samochodu, kiwając na "Doręczyciela" ręką w zapraszającym geście.
[dziś 21:06]
Justi odbiera esemesa, szybko czyta i wysyła odpowiedź
[dziś 21:12]serpens volucer:
*Sługus Serpa po drodze potrąca Jus. Jus czuje niewielkie ukłucie. Samochód odjeżdża.*
[dziś 21:12]serpens volucer:
*Jeszcze w aucie.*
[dziś 21:13]serpens volucer:
Wybacz, ale będę zmuszony zawiązać ci oczy. Nie uśmiecha mi się zdradzać ci lokacji.
[dziś 21:13]Bigben:
Nienawidzę być w takiej sytuacji.
[dziś 21:13]serpens volucer:
Nie potrwa to długo.
[dziś 21:13]serpens volucer:
*Ben tymczasowo ślepnie w wyniku paska materiału.*
[dziś 21:14]serpens volucer:
*Jakiś czas później*
[dziś 21:14]Bigben:
Ykhym. O czym chcesz porozmawiać?
[dziś 21:15]
serpens volucer lekko popychając Bena przed sobą otwiera drzwi i ściąga opaskę. Oboje są w luksusowej sali jadalnej, bardzo edwardiański wystrój wnętrz i wogule. Zero okien.
[dziś 21:17]serpens volucer:
Więc. MacGuffin. Oboje wiemy że ten który mi dostarczyłeś jest prawdziwy. Ale. Oni wiedzą, co, gdzie, jak, kiedy i dlaczego. Więc, pytanie pierwsze: Gdzie go znaleźli?
[dziś 21:17]
serpens volucer przesuwa w kierunku Bena filiżankę Earl Greya.
[dziś 21:18]Bigben:
Angielsko. I dziękuję. I możesz mówić na to po imieniu.
[dziś 21:19]Bigben:
A, no tak. Nie wiesz co to.
[dziś 21:20]serpens volucer:
Oczywiście że wiem. Ale wolę używać nazwy kodowej. Używamy jej od... Oh, kilkuset lat, i jakoś tak przyrosła.
[dziś 21:22]Bigben:
Znaleźli go na Ukrainie. W Czarnobylu. Spowodował wybuch.
[dziś 21:24]serpens volucer:
Cholera. Ostatni raz widziałem go w rękach KGB, po tym jak wydłubali go z Tunguski, ale nie sądziłem że przenieśli go akurat tam... Spędziliśmy lata przeszukując cały Układ Warszawski, a leżał tuż pod naszym nosem...
[dziś 21:24]Bigben:
No widzisz.
[dziś 21:27]serpens volucer:
Dalej. Jak dowiedzieliście się o naszych... Moich wysiłkach. Ekspozytura działała tu conajmniej od czasów króla Jakuba, odnosząc pokaźne sukcesy, ale nagle, miesiąc temu, zostaliśmy zdizesiątkowani.
[dziś 21:29]serpens volucer:
Nie była to może masowa dekonspiracja, ale wiele placówek zostało zniszczonych. MO wskazuje na was. Was, których od początku waszego istnienia wodzimy za nos.
[dziś 21:31]Bigben:
Mamy... pewnych znajomych. I można powiedzieć, że to ty jesteś wodzony.
[dziś 21:31]serpens volucer:
Merde.
[dziś 21:32]serpens volucer:
Więc jednak udało wam się nawiązać kontakt...
[dziś 21:33]serpens volucer:
Jakie są wasze plany odnośnie MacGuffina?
[dziś 21:34]Bigben:
Wykorzystamy go do celów mi neiznanych.
[dziś 21:35]serpens volucer:
Dobrze... Teraz... Wyjaśnij mi pokrótce każdy detal twojego zadania.
[dziś 21:37]Bigben:
Miałem ci dostarczyć obiekt. Oni jednak zmienili plan. Zamierzali przy okazji zdobyć pieniądze, ale nie wiem czy Im się to udało.
[dziś 21:38]serpens volucer:
Nie. Konto należało do jednego z moich banków i zostało kompletnie szczyszczone kiedy tylko odkryłem podpuchę. Można powiedzieć że to ja się dzięki wam wzbogaciłem.
[dziś 21:39]serpens volucer:
Ile organizacja wie o moich planach?
[dziś 21:41]Bigben:
Nie mam takiej informacji.
[dziś 21:42]serpens volucer:
Hmm... Widzę że nie za wiele od ciebie się dowiem... Ale próbujmy, próbujmy...
[dziś 21:53]serpens volucer:
Zapisane co?
[dziś 21:56]serpens volucer:
Podtrzymując rozmowę... Wiesz co się stało kiedy MacGuffin został użyty ostatnim razem? Przed Tunguską?
[dziś 21:58]serpens volucer:
Jeśli tak to wiesz zapewne dlaczego nie zamierzam zostawić go Im do zabawy.
[dziś 22:09]Bigben:
Eksperymentujemy. Taka rzecz musi pokazać swoją moc. Cud, że nie zniszczyła Układu Słonecznego.
[dziś 22:10]serpens volucer:
Cud... Cudem jest już samo jej istnienie. Oboje wiemy jak doskonale przeczy wszelkim prawom fizyki.
[dziś 22:11]Bigben:
I to jest właśnie wspaniałe.
[dziś 22:11]serpens volucer:
Dla was. Dla mnie to przerażające, i wielu się ze mną zgodzi.
[dziś 22:13]serpens volucer:
Myślę że tutaj zakończymy naszą rozmowę. Willkins, zaprowadź pana tam gdzie usuną z jego krwi niechciany element.
[dziś 22:14]serpens volucer:
*Jedna operacja pod narkozą później.*
[dziś 22:14]Bigben:
Spokojnie, już go nie mam.
[dziś 22:15]Bigben:
'napisz ty'
[dziś 22:15]serpens volucer:
Ah... Tak. Obawiam się że nie byłem z tobą do końca szczery w kwestii owych nanomaszyn...


Możliwe że wkrótce zostanie to uświetnione rysunkami Jus, bo obiecała.
Również: Hurra, wątek nr. 2001!