Przeczytałam. No i mam mieszane uczucia. Szczerze - nawet specjalnie nie chciało mi się czytać, nie sprawiało mi to większej przyjemności. Oczywiście - brak czasu, te sprawy, ale jakby nie patrzeć - jakbym bardzo chciała, to mogłabym skończyć książkę wcześniej. Wczoraj udało mi się nawet nad nią zasnąć, ale to podobno sprawy pogody, ciśnienia, itd. Widocznie coś mi w niej nie pasowało. Opinia trochę bez ładu i składu, no ale dobra. A teraz konkrety:
Jak wiadomo - czas w samej serii płynie baaardzo wolno (oczywiście nie licząc cz. 1 i 2), FNiN dopiero skończyli drugą klasę. Przez te wszystkie części bohaterowie się jakoś specjalnie nie zmieniali, ich zachowania były podobne. Zaczyna się KDM i... BUM! Net to palant, Nika stała się wszechwiedząca (o ile dobrze pamiętam, to w poprzednich częściach nie popisywała się aż tak wielką wiedzą + nie wiadomo skąd wzięta historia tej całej miłości), a Felix jest bardzo przywiązany do Laury i stracił ten swój charakterystyczny spokój. Jego odejście było nienaturalne i niefelixowe (od kiedy pamiętam, to zawsze padało stwierdzenie, że muszą trzymać się razem). Nawiązując do opinii Justi - ebola i facebook. No i podteksty. Facebook nie pojawiał się wcześniej. FNiN nie wydawali mi się tego typu bohaterami. Byli raczej, powiedzmy, tradycyjni. Nagle stracili na swej mądrości i zachowują się jak... gimby? Niestety, nic nie mogę poradzić na to, że właśnie tak zaczęli mi się kojarzyć. Powiedzmy, że adekwatnie do wieku, ale nieadekwatnie patrząc na poprzednie części, bo przecież zachowywali się wtedy jak dorośli. I oczywiście, ebola nadal przewija się w Internecie, ale to nawiązanie było (moim zdaniem) po prostu niepotrzebne i jakieś takie może nawet nieodpowiednie.
Humor. Humoru nie było. No i w sumie tyle w tym temacie.
Nawiązując do rodziców - dzieci się nie odzywają, a oni nawet nie próbują się czegoś dowiedzieć, jakoś dotrzeć? Ciekawe.
Elementy z poprzednich części - jestem na nie. Przy pierwszym nieśnie moja reakcja była mniej więcej taka: "o nieeee, znowu to samo". No i te potwory. W tej kwestii jak dla mnie za dużo fantastyki, za mało nauki. W ogóle w tej części jakoś mi jej zabrakło.
Same negatywy w tej mojej opinii, to chociaż niech będzie jeden plus na sam koniec. Ostatni rozdział z dostarczaniem listu był jeszcze w miarę OK. Momentami nie byłam w stanie stwierdzić, czy to jeszcze może być czy już zaczyna być męczące (np. jazda taksówką), ale ogółem ten rozdział podobał mi się chyba najbardziej (może to dlatego, że wiedziałam, że niedługo koniec ). W każdym razie motyw z tymi dwiema siłami był całkiem, całkiem.
Ta część wydawała mi wymuszona. Pozostaje nam mieć nadzieję, że trzecia klasa nie będzie trwała tyle, ile druga i oni w końcu pójdą do tego liceum, do którego tak od x części w ślimaczym tempie zmierzają.