Tak więc to znowu ja Opowiadanie będzie trochę fantastyczne, ale uprzedzam o późniejszym pojawieniu się elementów romantycznych. Na początek krótki fragment, by zobaczyć czy ma szanse na powodzenie. Miłego czytania!
Felix, Net i Nika stali przed wypożyczalnią filmów „ DVD”. Chcieli urządzić ostatni wieczorek filmowy wakacyjny. Przedtem zdążyli wejść do monopolowego, by kupić parę przekąsek do przegryzienia.
- Wypożyczcie coś, a ja tu sobie postoję.- Powiedział Net, który dźwigał siatkę z zakupami niekoniecznie z własnej woli. Zdziwiona Nika spojrzała na niego podejrzliwie, po czym wzruszyła ramionami .
- To na jaki film macie ochotę?- Spytał milczący dotąd Felix.
- Wszystko mi jedno, byle nie komedia romantyczna.- Odparł Net. – Ostatnimi czasy ciągle je oglądamy. – Dodał.
- Ale..- Dziewczyna próbowała zaprotestować.
- Przegłosowane.- Oznajmił Felix. – Bierzemy fantastykę.- Słysząc to Nika jęknęła.
- Tylko się nie obrażaj.- Net pogroził jej palcem, robiąc przy tym tak zabawną minę, że razem z Felixem wybuchnęli śmiechem. – Okej. Bierzemy tą fantastykę i spadajmy stąd bo zimno. – Poddała się po czym zwróciła się do Neta. – Nie zmarzniesz w tej kurtce?
- Kobieto.- Parsknął. - Jest koniec lata. – To powiedziawszy spojrzał w górę na zasnute chmurami niebo. Na twarzy poczuł pojedyncze krople deszczu.- Zmarznę. – Oznajmił po chwili. Dlatego macie się pośpieszyć.- Powiedział z lekkim sarkazmem do Niki.- No co tak stoicie już!- Powiedział poważnym tonem.
- Dobrze panie admirale. – Zgodził się z nim rozbawiony Felix.- Za pięć minut będziemy z powrotem.- I po chwili znikł z Niką za szklanymi drzwiami wypożyczalni.
Godzinę później siedzieli w domu Felixa i popijając gorącą czekoladę oglądali film fantastyczny. Akcja była tak ciekawa , że zanim się zorientowali dotarli do napisów końcowych.
- Szkoda.- Westchnął Net.- Wciągnąłem się.
- Rzeczywiście ten film miał w sobie coś takiego głębszego. – Przyznała Nika.
- Przełącz na wiadomości.- Powiedział niespodziewanie Net.
- Co? – Spytała zaskoczona.
- Do niego mówię. – Wyjaśnił, i zaraz wrzasnął.- W mordę jeża!- O co tu kaman?!
Nadal zdziwiona dziewczyna zerknęła na ekran telewizora i zamarła. W miejscu, gdzie wyświetlało się zdjęcie jakieś osoby, która zrobiła coś widniał jej portret oraz Felixa Neta.
- Daj oglądać.- Skarcił go chłopak wpatrując się z niedowierzaniem. Teraz przedstawiali Nikę, która wkrada się do hali pierścienia w instytucie. Od razu można było ją rozpoznać. Wyjątkiem był dziwny strój i coś jakby kozaki zamiast martensów. Zwinnymi krokami przemierzała salę, aż dotarła do przewodów znajdujących się niedaleko pierścienia. Widać było, że przecina je sprawnym ruchem powodując wyłączenie alarmów i innych sprzętów. Dalej film się urwał a na ekranie pojawił się spiker mówiący z oburzeniem:
- Dziewczyna, którą widzieli państwo przed chwilą nazywa się Nika Mickiewicz urodzona w Warszawie. Reszty tego skandalu proszę państwa możemy się tylko domyślać. Przecięła kable, by kamery nie mogły jej nagrać tak samo jak jej wspólników. Na szczęście dzięki wyspecjalizowanym sprzętom możemy dowieść, że byli to Felix Polon i Net Bielecki, którzy nie znanym sposobem wykradli znaczną część bo aż siedemdziesiąt procent ważnych dokumentów niezwykle cenionych profesorów, którzy pracowali nad nimi dużo lat i bezczelnie wrzucili je na drugą stronę pierścienia, tracąc je bezpowrotnie. To skandal proszę państwa, więcej o tym zdarzeniu za chwilę w „ Panoramie dnia”.
- Felix, Net i Nika spojrzeli po sobie przerażeni. – To jakiś żart. – Zdenerwowany Felix zaczął chodzić po pokoju. – Przecież to zupełnie nie logiczne!
- No właśnie. Niby my mielibyśmy zrobić coś takiego? I niby my mielibyśmy..- Dalsze rozważania Neta przerwał dzwonek telefonu. Chłopak drżącymi rękoma odebrał połączenie.
- Halo? – Spytał przerywając ciszę.
- Wiecie już o tym?- Usłyszeli lodowaty głos ojca Neta.
- Tak wiemy. – Odpowiedział.
- To dobrze, bo za chwilę Piotr po was podjedzie. – Oznajmił.
- Ale po co?- Odważył się zapytać.
- No jak to po co? Będziecie odpowiadać przed sądem. I za pięć minut macie być gotowi.
- Tato, ale ty im wierzysz?! – Prawie krzyknął
- Dowody są jasne Gerwazy. I tak wierzę im. – Odparł i rozłączył połączenie. Chłopak spojrzał na przyjaciół wilgotnymi oczami. – Sami słyszeliście. – Powiedział. – Użył nawet moje prawdziwe imię, a nie synu, czy chociażby Net.
- Serio nazywasz się Gerwazy? – Spytała z niedowierzaniem Nika jednocześnie przytulając się mocno do niego. Chłopak pokiwał smutno głową.- Nie mogę znieść tego, że tata uwierzył technice a nie mnie.
- On uważa, że go zdradziłeś i dlatego tak zrobił. – Powiedziała dziewczyna. – Jak się uspokoi to wtedy trzeba z nim porozmawiać.
- A co powiemy w sądzie? Spytał Felix.- Mamy przecież rozprawę.
- Czuję się jak przestępczyni. – Westchnęła. – A co do twojego pytania powiemy prawdę.
- Przecież nie uwierzą. – Mruknął Net, starając się nie wyglądać na mocno załamanego.
- Wiem, ale my nic nie wiemy o tej sprawie. – Powiedziała stanowczo Nika. – Przynajmniej ja nie wiem.
- Widzicie? – Jęknął Felix. – Już zaczynamy siebie nawzajem podejrzewać chociaż żadne z nas nic nie zrobiło.
- I dlatego musimy wytrwać razem do końca. – Dziewczyna wzięła Felixa i Neta za ręce. – Przecież jesteśmy superpaczką.
- No nie wiem. – Powiedział Net, jednocześnie przysuwając się bliżej do Niki.
- Ja jestem tego..- Zaczął Felix, ale wtedy przyjaciele usłyszała pisk opon samochodu.
- Co ma być to będzie. – Odparł zamiast tego chłopak i cała trójka chcąc nie chcąc wyszła w stronę czekającego na nich tatę Felixa.