Proszę mi wybaczyć tak długą przerwę we wrzucaniu nowych fragmentów, jednak na początku za cholerę nie mogłem znaleźć czasu na pisanie, a później podobny problem miałem z weną. ;_; Sądzę, że tym fragmentem trochę to wynagrodzę.
_Fninka_:
Dziękuję. I tak ostatecznie byłaś bardzo miła. Jak mówiłem, wczucie się w wykreowane przez kogoś postacie nie jest najprostsze, ale pracuje nad tym tak samo jak nad stylistyką i pozostałymi błędami.
No i oczywiście nie zniechęciłem się, będę kontynuował to opowiadanie.
Patrycjonola:
Miło słyszeć od kolejnej osoby, że robię postępy.
Nubes:
Tobie również dziękuje, bardzo mi miło. Właśnie mam wrażenie, że bardziej skupiam się na wątku romantycznym, niż na głównym przez co go trochę zatracam. Ale zobaczymy, jak to mi wyjdzie gdy całość będzie gotowa.
Stempel:Myślę, że kolejne fragmenty będą już bez takiej przerwy.
Asiorek:
No i znowu bardzo dziękuje.
No, skoro przebrnęliście przez wstęp i jak zwykle serie odpowiedzi, to zapraszam do czytania.
POPRAWIONA I SKOŃCZONA WERSJA POJAWI SIĘ WKRÓTCE.
Rozdział IV
Dochodziła godzina dwunasta, a Felix dopiero wstał. Po wydarzeniach z wczorajszego wieczoru chyba każdy z trójki przyjaciół potrzebował porządnie się wyspać. Rozstali się w dziwnej atmosferze, po odprowadzeniu Niki chłopcy rozeszli się w swoje strony, nikt nawet nie pamiętał o umówieniu się na wspólne spotkanie następnego dnia. W takim razie, Felixowi zapowiadał się wolny dzień i postanowił tymczasowo nie zaplątać sobie głowy sprawą z dworem. Poszedł doprowadzić się do jakiegokolwiek porządku i zjeść śniadanie. Przy przygotowywaniu kanapek zamyślił się i delikatnie przyciął sobie palec przez co przeklął pod nosem, a gdy się na tym złapał stwierdził, że nie często zdarza mu się kląć i zdziwił się, że teraz tego nie kontrolował. Z gotowymi kanapkami usiadł przed telewizorem, jednak nie skupiał się na lecącym programie ponieważ w tym czasie zastanawiał się nad tym co zdarzyło się między nim a Niką oraz jak odebrał to ich przyjaciel. Nadal usprawiedliwiał się faktem, że był to wyłącznie przyjacielski gest ale martwił się, że przez to mogą się popsuć relacje całej paczki. Z drugiej strony, przez głowę przeleciało mu, że zaczął patrzyć na Nike nie tylko jak na przyjaciółkę ale również jak na kobietę, całkiem atrakcyjną kobietę. Szybko otrząsnął się z tych myśli i dokończył śniadanie starając się już o niczym nie myśleć tylko wgapiać się w telewizor. Gdy odniósł talerz, zatrzymał go Caban proszącym wzrokiem patrząc to na niego, to na pustą miskę więc Felix był zmuszony nalać swojemu czworonożnemu kumplowi wody, a dopiero po tym poszedł się ubrać. Będąc już w pokoju usłyszał pukanie do drzwi.
***
Net ziewnął przeciągle i przeczesał dłonią powykręcane w każdą stronę włosy. Wstał z łóżka nie wiedząc co ze sobą zrobić, nie miał dziś ochoty na spotkanie się z Felixem ani z Niką, ale również cieszył się, że będzie miał trochę spokoju od zawracania głowy starym domem. Z braku zajęcia postanowił, że wyjdzie z domu i uda się na spacer. Plan ten wprowadził w życie po szybkim ubraniu i ogarnięciu się.
Przechodząc obok jednej z Warszawskich galerii handlowych, usłyszał wołanie za plecami a po obejrzeniu się przez ramię ujrzał idącą w jego stronę dziewczynę o czarnych włosach, w kusej, białej kurteczce i wysokich szpilkach.
-Hej Net! Co robisz tutaj sam? - zapytała Aurelia mierząc go pytającym wzrokiem.
-Nie miałem nic do roboty i tak jakoś... - odparł, nie wiedząc do końca jak ma kontynuować rozmowę.
-Jeśli nie jesteś zajęty to może skoczysz ze mną na zakupy i pomożesz mi wybrać coś ładnego? - zaproponowała, a nim Net zdążył jakoś zareagować już był ciągnięty za rękę w stronę wejścia do galerii.
Aurelia w jednym ze sklepów odzieżowych uzbierała pokaźną stertę ciuchów, które jednak wszędzie za dziewczyną nosił Net. Gdy nie widziała już nic, co by ją interesowała udali się do przymierzalni, do której weszła skocznym krokiem. Net czekał na nią przed zasłonką, ciągle z trudem komentując nowe kreacje i podając następne ubrania. Gdy Aurelia znowu odsłoniła zasłonkę, Net przewrócił oczami lecz na szczęście przez dziewczynę zostało to niezauważone. Tym razem miała na sobie krótką, różową sukienkę, która w ogóle się Netowi nie podobała, jednak nie wiedząc co ma zrobić w takiej sytuacji tylko ją niezdarnie komplementował. Uśmiechnięta znowu się zasłoniła, ale już po chwili zawołała chłopaka, który nie wiedząc o co może jej chodzić chwycił za zasłonę by zajrzeć i zapytać, ale momentalnie został wciągnięty do środka. Aurelia stała niebezpiecznie blisko niego jedynie w czarnej, koronkowej bieliźnie. Prężąc swój płaski brzuszek przyjmowała najróżniejsze pozy by obejrzeć się w lustrze z każdej strony, lecz tak naprawdę patrzyła wyłącznie na odbicie Neta, który stał z delikatnie otwartymi ustami gapiąc się na jej ciało i mierząc ją od stóp, właściwie po same piersi.
-I jak?
-Emm, no...
-Chyba jesteś pod wrażeniem - uśmiechnęła się i obróciła jeszcze do niego tyłem ponownie patrząc w lustro, zauważając że w tym momencie wzrok Neta zjechał trochę w dół na jej pośladki. - Czyli biorę, no wyłaź muszę się przebrać! - powiedziała starając się naśladować rozgniewany ton i chichocząc.
Po chwili wyszła trzymając w dłoniach rzeczy, które zamierzała kupić. Poprosiła Neta by ten wziął resztę i odłożył na ladzie przeznaczonej na ubrania z których się zrezygnowało, by jedna z pomocnic sklepowych mogła je ponownie rozłożyć. Po zapłaceniu wyszli ze sklepu.
-Muszę lecieć ale chyba za niedługo się umówimy - nachyliła się delikatnie i cmoknęła Neta w policzek dziwnie blisko ust, ten jednak był tak zszokowany całym wydarzeniem, że nie był w stanie wydusić z siebie nawet słowa.
***
Nika wstała nad ranem, planowała przejrzeć swoje książki o duchach i dopasować jakiegoś do wydarzeń z domu. Jednak, gdy wszystko poszło na marne postanowiła, że razem z chłopcami udadzą się do biblioteki. Ubrała się prędko, podekscytowana lecz również przestraszona tym wszystkim. Podekscytowanie brało jednak górę nad strachem, głównie ze względu na bliskość na jaką sobie pozwolili razem z Felixem. Sama nie wiedziała czemu, ale bardzo jej się to podobało.
Jadąc autobusem oglądała Warszawskie budynki przez okno. Przejeżdżając obok galerii, otworzyła szeroko oczy i zbliżyła się do szyby widząc Neta idącego z Aurelią za rękę, kierowali się do drzwi galerii. Zdenerwowała się, nawet nie myśląc, że mogło to być sprowokowane przez zachowanie jej i Felixa, była jedynie wściekła i ten nastrój trzymał się aż do momentu, w którym wysiadła na przystanku. Po kilku minutach narzekania na Neta w myślach, przeszła przez furtkę prowadzącą do ogrodu Felixa.
***
-Cześć Nika, co tutaj robisz?
-Chciałam pogadać, mam sobie iść? - zapytała widocznie naburmuszona ale Felix od razu ją zaprosił do środka i zaprowadził do swojego pokoju.
-Czemu jesteś zła? Coś się stało?
-Net chyba nie będzie miał dziś dla nas czasu - ucięła, widocznie nie chcąc kontynuować tego tematu. - Myślałam, że skoczymy do biblioteki poszukać czegoś na temat tego domu lub tego co może w nim być...
-Jeśli chcesz, to możemy iść razem.
-Wcześniej byłoby mi miło ale teraz nie mam już na to ochoty.
Oboje usiedli na łóżku opierając się o ścianę, Felix zerknął przelotnie na Nike i nachylił się by sięgnąć po plecak.
-Coś Ci pokażę...
-Co tam masz? - zapytała dziewczyna i również się nachyliła by zobaczyć.
Felix zaczynał już rozpinać plecak, jednak zrezygnował z tego pomysłu po stwierdzeniu, że lepiej będzie gdy zobaczą to wszyscy razem.
-Może jednak poczekamy z tym na Neta... - delikatnie się wyprostował i obrócił głowę w jej stronę. Nie zauważył, że ona również była nachylona i przez to ich twarze znalazły się bardzo blisko siebie. Patrzyli przez chwilę w swoje oczy, w tym czasie dłoń Niki zdążyła odnaleźć jedną z dłoni Felixa i ująć ją. Przechyliła głowę i przybliżyła się jeszcze bardziej, tak że teraz niemal stykali się nosami. Po uderzeniu serca wpiła się w jego usta całując go, zarazem czując na swoich delikatne muśnięcia języka. Nie trwało to jednak długo, gdyż dziewczyna zerwała się rzucając tylko, że musi iść i wybiegła z domu nim zaskoczony chłopak zdążył cokolwiek powiedzieć.
Nika zmierzała znowu w stronę przystanku, nie dopuszczając do swoich myśli tego, co przed chwilą zrobiła. Zastanawiała się, czy nie było to spowodowane złością na Neta. Po jej policzkach spłynęło kilka łez.