Felix Net i Nika oraz wymarzone wakacje

[Ilovefnin]

Powracam do mojego opowiadania . Mam nadzieję, że będzie lepszy choć krótszy niż poprzednie J
Nika wybiegła na rozszalałą ulewę. Rozejrzała się szybko wokoło. Pioruny waliły co jeszcze bardziej pogarszało szansy dojechania do zamku na czas. Dziewczyna pomyślała przelotnie, że wywalenie telefonu przez okno nie było takim złym pomysłem. Ale miała też w plecaku komputer w plecaku, a on w końcu też jest metalowy.- Eks- metalowy.- Poprawiła się w myślach, jakby samą siebie usprawiedliwiając. – Nika!- Usłyszała nagle głos Piotra Polona, ojca Felixa. – Pospiesz się! I uważaj na kałuże.- Dodał.

Net nerwowo przemierzał kamienny pokój, co chwila stając, by wyszukać tajemnego przejścia, czy czegokolwiek innego czym dałoby się otworzyć zamknięte na głucho drzwi. Felix natomiast klęczał nad mapą i głowił się jak mogło dojść do pomylenia drogi.
- Kompletnie tego nie rozumiem. – Stwierdził głucho. – Przecież tutaj na mapie nie ma zaznaczonego żadnego przejścia którym szliśmy, a tym bardziej zamkniętej komnaty.
- Święta matryco dyskowa.- Westchnął cicho Net.- Co tutaj jest do rozumienia? -Twoja była dziewczyna której nadmiar zaufałeś zwodziła nas za nos i zaprowadziła nas do tej bip komnaty.- Z rozżalenia nad sobą i ze złości kopnął w najbliższy kamień.- Ał.- Jęknął po chwili, i spojrzał na Felixa.- Dotarło w końcu do ciebie co ci chciałem przez to powiedzieć?.
- Nie dotarło.- Zaprzeczył głową.- Źle powiedziałeś parę rzeczy. Podniósł się i spojrzał na Neta z wyższością. – Po pierwsze Laura nadal jest moją dziewczyną.- Zaczął wyliczać.- Po drugie zaufałem jej tyle ile trzeba mam przecież swój rozum.- Przy tym zdaniu Net zaczął lekko chichotać.- Po trzecie to my władowaliśmy się w to bagno.- Zerknął na Neta, który już bez krępacji śmiał się na całego.
- Co ci tak wesoło?- Spytał zdziwiony.
- Wiesz co Felix powinieneś też nosić okulary.- Powiedział i spoważniał.- Widzę, że dopóki tak tu siedzimy to muszę ci tą jedną, najważniejszą i najstraszniejszą dla ciebie sprawę.- Ucichł na chwilę.- Wiem, że i tak tego pewnie nie przyjmiesz do wiadomości, ale powiem.- Powtórzył z przekonaniem.- Słuchaj Felix. Laura nie przyjechała tutaj specjalnie dlatego, że ty będziesz, tylko dlatego, że miała tu swój cel, i prawdopodobnie już go osiągnęła. I tak się nieszczęśliwie złożyło, że my mamy ten sam.
-Czekaj, czekaj.- Felix spojrzał na niego jak na wariata.- Czy ty przypadkiem nie próbujesz mi wmówić, że Laura też szuka pajęcznika?
- Tak, bo taka jest prawda, proszę Felix musisz w to uwierzyć. Wiem, że to trudne szczególnie w tej sytuacji, ale ja mam dość siedzenia tutaj, no i co dwie głowy co nie jedna.
-OK. Postaram się myśleć logicznie, chociaż niczego nie obiecuję.- Zastrzegł.
- Nareszcie.- Net aż podskoczył z radości. – Na pewno masz w swoim kulo, wodo, i czymś tam jeszcze odpornym plecaku coś comoże rozwalić te ściany.
- Nie będzie żadnego rozwalania ścian.- Felix pokręcił głową i wyjął coś metalowego w kształcie klucza. Net zrobił wielkie oczy później spojrzał na Felixa tak jakby miał zamiar go udusić.
- Klucz uniwersalny.. - W swoim plecaku miałeś swój klucz do otwierania wszystkich drzwi i tak dalej, a ty nic nie mówiłeś ?!- Prawie krzyknął.- Ile razy powtarzałem ci, że mam klaustrofobie i,że nienawidzę zamkniętych przestrzeni.
- Powoli.- Powiedział spokojnie Felix.- Nie mówiłem dlatego, że nie myślałem wtedy o tym żeby się wydostać. A poza tym może Laura wpadła w jakąś pułapkę i dzięki temu będziemy mogli szybciej zdobyć nasz cel?
- W sumie masz rację.- Przyznał przyjacielowi Net.- Ale wyjdziemy nie po to, żeby dostać pajęcznik ale po to ,żeby wydostać się na powietrze.
- OK.- Powiedział lekko zamyślony chłopak.- Tylko po co byłaby wtedy cała wyprawa? Zdradzanie Niki, zdobycie mapy?
- Nie zdradziłem Niki. – Zaprzeczył Net.- Nie chciałem tylko, żeby była w niebezpieczeństwie. Zresztą jak ją znam to teraz siedzi w samochodzie i grzeje do zamku.
- To wyjdźmy jej na spotkanie skoro tak tego chcesz.- Poddał się Felix.
- Daj klucz.- Zażyczył chłopak i demonstracyjnie przekręcił go w metalowych drzwiach.

[Cherry]

Tak... W całym opie panuje lekki chaos i trudno połapać się o co chodzi. Twój styl w mojej ocenie jest całkiem dobry, choć niczym szczególnym się nie wyróżnia. Pomysł - mógłby być sukcesem, ale w takiej formie jest zwyczajny. Trochę za szybko wszystko się dzieje i nie ma miejsca na głębsze i dokładniejsze poprowadzenie akcji.

Ale miała też w plecaku komputer w plecaku, a on w końcu też jest metalowy.

Powtórzenie zwrotu "w plecaku" i słowa "też".
Net i Felix są... dość niekanoniczni. To jedyne "błędy" jakie znalazłam i w jakie się zagłębiałam.
Ogółem jest potencjał, ale brakuje staranności i dopracowania szczegółów

[Ilovefnin]

Cherry dziękuje za opinię Postaram się dopracować błędy w następnym rozdziale