Ogólnie tą część można podsumować tak, że osoby, które wzorowały się na Felixie, Necie bądź Nice i uważały ich za ideały mogły mieć co najmniej lekkiego doła po przeczytaniu SCH. Prawdę mówiąc uważam, że ta część jest jedną z gorszych, jeśli nie najgorszą. Błędy logiczne i inny nastrój książki sprawiają, że podczas czytania czuję się... dziwnie.