W Ś02, w świecie Złotego Jeża, gdy FNiN szli ścieżką w dżungli, gdy nagle jakiś dzikus próbował wciągnąć Neta do dżungli. Przecież w świecie Jeża nie było ludzi. Czy to był alterbliźniak Neta, który był tam przed nim i "zdziczał"?![]()
W Ś02, w świecie Złotego Jeża, gdy FNiN szli ścieżką w dżungli, gdy nagle jakiś dzikus próbował wciągnąć Neta do dżungli. Przecież w świecie Jeża nie było ludzi. Czy to był alterbliźniak Neta, który był tam przed nim i "zdziczał"?![]()
To był ktoś inny. Wcześniej od FNiN został tam uwięziony. I zdziczał.
"Vive in umbra, utinam lucem creare"
"My, sadyści, wiemy jak bawić się bez małaWiemy jak katować, by ofiara zapłakałaTo jest ta cudowna krew
To jest nasz morderczy zewMamy noże, których nie ma nikt innyDo zabawy ogień i sznurNa pale nawlekamy niewinnych
Jak dla mnie był to Net w wersji z czasów przed całkowitym wykształceniem homo sapiens albo Net, który trafił tam dawno i zdziczał. Po prostu wersja Neta, której po trafieniu do tego świata nie udało się z niego wydostać.
Coś było napisane, że ten ktoś był podobny do Neta bo miał zmierzwione, brązowe włosy, czy jakoś tak. I nie sądzę, gdyby to był Net, żeby aż tak zdziczał. Bardzo długo to on nie mógł tam siedzieć, chyba, że stracił pamięć przez uderzenie np. czy coś w tym stylu. Ostatecznie ja bym nie atakowała kogoś kto wygląda na takiego, co może pomóc się wydostać z tego świata.
Ja sobie poczytam, bo życie jest krótkie.
To był Net, zostało to powiedziane wyraźnie w książce.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)