Szrajbnij fraga

[Kage-Sama]

- Osobiście sobie radzę, choć moja wątroba powoli wysiada... - westchnęła tamta - Ale dziewczyny są spoko... Dbają, bym się dobrze czuła w ekipie...

[Justi]

- Pilnuj je za mnie by za dużo nie chlały, co? Bo jak padną przed jakąś ważną bitwa to potem bedzie na nas...

[Kage-Sama]

- Ważną bitwą... Wiesz, one teraz w sumie w takiej są... - Lilian skrzywiła się

[Justi]

- Coś... Coś się stało? - Zaniepokoiła się Lena

[Kage-Sama]

- Takie tam... Powiedzmy, że jest spory poprztyk...

[Justi]

- Ale co jest? Gdzie? Z kim?

[Kage-Sama]

- Na R'ha'n'davii. Z Cylonami szło gładko, ale Ares wtrącił swoje trzy grosze i teraz pół nowej rasy poszło w cholerę... Mobari szlag trafia i rzuciła tam masy wojsk...

[Justi]

- Ojoj... Nie da się go jakoś... Ja wiem... Ugłaskać? Ciasteczko damy, na herbatkę zaprosimy... A on wojska wycofa...?

[Kage-Sama]

- On się karmi wojną... I nie lubi z Ateną i jej dziećmi. Próbowaliśmy pójść z tym do Zeusa, ale olał sprawę.

[Justi]

- Pan i władca taki potężny a nawet konfliktom wśród swoich dzieciaków nie potrafi zażegnać - westchnęła Lena