Nie zdziwiło was trochę, że w żadnym ze światów które spotkała trójka przyjaciół nie było Babci Felixa ?
Nie zdziwiło was trochę, że w żadnym ze światów które spotkała trójka przyjaciół nie było Babci Felixa ?
Ludzie się skończyły, jedz dżem.
Nie, dlaczego?
Dlaczego miałaby umrzeć później - starość dopadła ją w tym samym momencie co w Świecie Zero. Nie zdziwiłbym się nawet gdyby okazało się, że umarła wcześniej w wyniku jakiejś choroby.
Jeśli nie chcesz mojej zguby,
krrrokodyla daj mi luby.
Ale rodzice Niki żyli, w tym jej ojciec, który przecież zmarł na raka płuc.Nie, dlaczego?
Dlaczego miałaby umrzeć później - starość dopadła ją w tym samym momencie co w Świecie Zero. Nie zdziwiłbym się nawet gdyby okazało się, że umarła wcześniej w wyniku jakiejś choroby.
Anyway, wątek matki Niki też został dziwacznie rozwiązany.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
No, ale tak jak mówię - oni umarli z przyczyn nie naturalnych. Może Paweł palił jeszcze więcej w Zero. No a lot awionetki - wiadomo. Starość natomiast jest starością i nie poradzisz.
Jeśli nie chcesz mojej zguby,
krrrokodyla daj mi luby.
To dlaczego nie żyli w B40 i w B35?No, ale tak jak mówię - oni umarli z przyczyn nie naturalnych. Może Paweł palił jeszcze więcej w Zero. No a lot awionetki - wiadomo.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Brak babci mnie nie zdziwił, bo... To zapomniany temat, może nawet przez samego autora. Moglibyśmy bez końca wymieniać kombinacje różnic, żyć i śmierci różnych bohaterów, ale czy jaki byłby sens tego? Ś0 ukazywał przykładowe światy - pewnie w świecie którejś z trójek babcia żyła, a w innej Felix był dziewczyną. Poznaliśmy te kombinacje, które najlepiej pasowały autorowi.
A pan Kosik, jak okazało się na polconie. nie pamięta tego co pisze za to jego małżonka zna na wyrywki całą serię.
Ostatnio edytowane przez Fileas ; 31-08-13 o 21:38
Brak babci mnie też nie zdziwił bo mogła po prostu umrzeć wcześniej, gdyż tamte światy wydawały się gorsze.
Cisza na froncie RPG - Ogólny
Sądzę, że osoby które "zmartwychwstały" w innych światach, tudzież rodzice Niki zgineli przez komplikacje różnorakich wypadków. Natomiast babcia Lusia podchodziła już pod wiek 80 letni conajmniej, więc nie byłoby dziwne że po prostu zmarła w wyniku choroby bądź przyczyn naturalnych. Zanim ktoś mnie uprzedzi, że przecież Paweł Mickiewicz zmarł na raka czy tam zapalenie płuc- możliwe, że w tamtych światach w którym żył było już lekarstwo na choroby które w naszym świecie są zwykle śmiertelne.
P.s. Podobnie jak Twój post Andrzeju
Moje posty zawsze są wartościowe, bo są moje.P.s. Podobnie jak Twój post Andrzeju
Ad rem, akurat mnie to dziwi i nie dziwi jednocześnie. Babcia Lusia była osobą już w podeszłym wieku, nie wiemy, czemu umarła (poza tym, gdy powiedziała, Nice, że to starość, a na to nie ma lekarstwa), zatem do tego momentu wszystko jasne. Jednak drugiej strony żyli też rodzice Niki, w tym jej matka, która nie miała prawa zginąć np. w B40. Sądzę, że było to tylko ''widzimisię'' Kosika, który do tych spraw w ogóle nie przywiązywał większej wagi. Chciał pokazać tylko rodziców Niki, których nie mieliśmy okazji nigdy poznać, i tyle. A babcia Lusia już się pojawiła w poprzednich częściach.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)