Cóż po kilku poprawkach kosmetycznych mam przyjemność zaprezentować wam moje opowiadanie publikowane kiedyś na onetowym forum. Wielkie podziękowania należą się Kage-Samie dzięki której można je przeczytać. Utworek jest dalej w trakcie pisania, więc będzie wrzucany dość nieregularnie. Wybaczcie też wędrujące przecinki i inne potknięcia (ciągle doskonalę swój pisarski warsztat)
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do czytania .
Było pochmurne niedzielne popołudnie. Nika siedziała na krześle i wyglądała przez okno swojego półtora pokojowego mieszkania. Pod kamienicę podjechała furgonetka z napisem PRZEPROWADZKA. Rudowłosa nastolatka z zainteresowaniem przyglądała się zamieszaniu. Po kilku minutach wysiadły z pojazdu dziewczyna i jakaś kobieta. Nastolatka ubrana była w jeansy i granatową kurtkę przeciwdeszczową, a spod kaptura wystawały czarne, długie kosmyki włosów. Spojrzała do góry i zobaczyła wyglądającą przez okno Nikę. Uśmiechnęła się i pomachała jej. Nika odmachała i postanowiła sobie że później pozna tę dziewczynę. Kobieta z którą ta przyjechała rozmawiała z jakimś mężczyzną. Ten po chwili otworzył tylne drzwi pojazdu i zaczął wyciągać meble. Po chwili z auta wysiadło jeszcze parę osób i zaczęło wnosić do środka kanapę dwa łóżka i inne sprzęty. Po jakimś czasie Nika usłyszała kroki na schodach i zamieszanie w mieszkaniu obok. Od kilku miesięcy stało ono puste gdyż poprzedni właściciel największej powierzchni mieszkalnej w tym domu wyjechał. Dziewczyna usłyszała pukanie do drzwi. Podeszła i wyjrzała przez wizjer który kilka miesięcy wcześniej wykonał dla niej Felix. Przed drzwiami stała ta sama osoba która wcześniej do niej pomachała. Nika otworzyła drzwi.
- Hej jestem Eliza dla przyjaciół Liz i od kilku minut mieszkam obok. Mogę wejść?
- Tak oczywiście. Jestem Nika.
- U mnie teraz jest straszny bałagan i wolałabym przeczekać największe zamieszanie. Fajne mieszkanko prawdę mówiąc.
- Dzięki siadaj. Może powiesz co o sobie?
- Ok jak już mówiłam jestem Liz i mam 15 lat. Moja mama dużo pracuje dlatego często siedzę sama w domu. Od poniedziałku będę chodzić do II a gimnazjum imienia Stefana Kuszmińskiego.
- To tak jak ja - ucieszyła się Nika. Reszta popołudnia upłynęła nowym sąsiadką na rozmowie która sprawiała że odkrywały coraz więcej wspólnych cech. Gdy w końcu Liza wróciła do siebie aby umeblować swój pokój Nika umyła się odrobiła lekcje i z uśmiechem poszła spać. Wiedziała bowiem coś czego nowa koleżanka jej nie powiedziała.
***
Eliza siedziała na łóżku i zastanawiała się gdzie powiesić kolejny rysunek. Po chwili dała sobie spokój i usiadła do komputera. Laptop był ostatnim prezentem od ojca nim ten odszedł... W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Działo się tak zawsze gdy go wspominała. Weszła na Facebooka a potem jeszcze na kilka innych stron. Zegar wskazywał już 23 a następnego dnia trzeba było iść do szkoły. Dziewczyna poszła do łazienki i wzięła długi prysznic. Wracając do swojego pokoju tknięta nagłym przeczuciem wyjrzała przez okno. Na ulicy stał mężczyzna i patrzył przez lornetkę w okna mieszkania. Gdy ją zauważył natychmiast odwrócił się i poszedł w kierunku przystanku. Eliza pokręciła głową i rzuciła się na łóżko. Chwilę potem już spała.
Felix siedział na łóżku i przecierał zaspane oczy. Poprzedniego dnia nie włączył budzika i gdyby nie Golem Golem z pewnością by zaspał. Kilka minut później już ubrany siedział w kuchni i jadł śniadanie. Odkąd jego mama założyła własną firmę miała coraz mniej czasu aby zajmować się domem. Wyglądało na to że Felix znów będzie musiał gotować. Gdy dotarł do szkoły ujrzał dyrektora magistra inżyniera Juliusza Stokrotkę który stał w holu tuż przy drzwiach. Wyglądało to jakby na kogoś czekał, albo coś kontrolował.
- Dzień dobry- powiedział Felix i w tym momencie rozległ się dzwonek.
- Dzień dobry-odpowiedział dyrektor - Czy nie powinieneś już iść na lekcję?
- Tak właśnie idę w tamtą stronę - potwierdził chłopak i pobiegł w kierunku sali gdzie miał mieć polski z wychowawczynią panią Jolantą Chaber. Zdążył wejść po schodach ujrzał Neta który mówił coś gestykulując. Nie mogąc oprzeć się pokusie roześmiał się głośno. Net wyglądał bowiem przynajmniej komicznie. Z przejętą miną jego przyjaciel tłumaczył coś Nice przy czym machał rękami niczym ogromny wiatrak, potrącając co chwila kogoś. Net zobaczył go i widać odrobinę się uspokoił. Felix nie zdążył zapytać co się stało ponieważ nauczycielka dotarła już do sali. Wszyscy weszli przywitali się i wyciągnęli książki. Lekcja się zaczęła. Po kilku minutach drzwi otworzyły się i do sali weszła jakaś dziewczyna. Felix nie widział jej wcześniej więc zaczął się zastanawiać kim jest. Wychowawczyni podeszła do dziewczyny i powiedziała:
- Moi drodzy chcę wam przedstawić nową uczennicę Elizę Kowalczyk. Usiądź proszę. Miejsce jest niestety w ostatniej ławce.
Nowa uczennica sprawiała miłe wrażenie. Ubrana była w jeansy i białą koszulkę. Na czarnych długich włosach miała czerwoną opaskę. Szare oczy rozglądały się wszędzie. Gdy zobaczyła że w ostatniej ławce siedzi dwóch chłopaków i Nika jej twarz rozjaśnił uśmiech. Gdy szła przez całą klasę chłopcy się za nią oglądali co nie mogło ujść uwadze klasowej piękności Aurelii. Ta domyślała się, że przybyła jej nowa rywalka, więc miała ponurą minę. Przez całą lekcję Eliza nie mogła usiedzieć na miejscu. Nie mogła się doczekać kiedy pozna przyjaciół Niki. Mimo to miała złe przeczucia. Domyślała się, że ta dziewczyna z czarnymi lokami wytnie jej jakiś numer. Sięgnęła do plecaka i wyciągnęła kartkę. Kim jest ta czarnowłosa dziewczyna? Napisała i podsunęła wiadomość Nice. Ta przeczytawszy ją wzięła długopis. To Aurelia klasowa piękność. Wydaje jej się że może wszystko. Próbuje podrywać Neta. Liz podniosła brwi i spytała bezgłośnie:
- Neta?
Nika kiwnęła głową w stronę wysokiego chłopaka w okularach który siedział obok niej i zawzięcie bazgrał coś w zeszycie. Dziewczyna pokiwała głową ze zrozumieniem. Schowała kartkę do plecaka i zapatrzyła się w przestrzeń. Kilka minut później zadzwonił dzwonek. Wszyscy się spakowali i wyszli na korytarz. Nika pociągnęła Elizę w stronę chłopaków.
- To Eliza moja nowa sąsiadka - powiedziała Nika - a to są Felix i Net.
- Dla przyjaciół Liz ale jak wolicie. Miło mi was poznać.
- Wzajemnie dawno się wprowadziłaś? – Chciał wiedzieć Felix.
- Nie, wczoraj.
- Hmm wydawało mi się że cię już kiedyś widziałem. Skąd się przeniosłaś?
- Z Chylic.
- Aha.
- Hallo ja też tu jestem - wtrącił Net. Do rozmawiających podeszła Aurelia.
- Jesteś tu nowa? - zapytała
- Tak. Miło mi cię poznać –
- Uważaj - warknęła Aurelia.
- Ale na co?
- Na siebie.
- Słuchaj nie przyszłam się bawić w słowne przepychanki. Podchodzisz i nawet się nie przedstawiając warczysz na mnie jak jakiś pies. O co ci chodzi?
- Zgodnie z tradycją masz spełnić jedno życzenie najpiękniejszej dziewczyny w klasie.
- Skoro tradycja tak każe, to dobra - Eliza zwróciła się do Niki - Masz jakieś życzenie pani?
- Chwilowo nie dziękuję ci - odparła lekko się rumieniąc.
- Jeszcze mnie popamiętasz zobaczysz - wygrażała Aurelia, ale Eliza po prostu patrzyła na nią.
W końcu mocno wykurzona dziewczyna poszła sobie odprowadzana spojrzeniami uczniów. Eliza westchnęła głośno.
- Niby każda szkoła inna a mimo to w każdej jest jakaś dziewczyna która ma problem. Gdzie teraz mamy zajęcia?
Po lekcjach Eliza poszła sama do kawiarni którą zobaczyła idąc do szkoły. Nazywała się „Zbędne Kalorie”. Felix Net i Nika mieli zajęcia z botaniki progresywnej więc nie mogli jej towarzyszyć. Dziewczyna weszła do środka i usiadło obok ulubionego stolika jej przyjaciół. Zamówiła szarlotkę z bitą śmietaną, porozmawiała chwilę z panią Basią i wyciągnęła z plecaka kalendarz. Przy dzisiejszym dniu napisała krótką notatkę. „Dzień na razie udany. Nowe znajomości klasa IIa. Obiecujące znajomości Felix Polon i Net Bielecki przyjaciele Niki. Nauczyciel który dziś zrobił na mnie najlepsze wrażenie Antoni Czwartek (Borsuk). Nauczyciel który zrobił na mnie najgorsze wrażenie Konstancja Konstantynopolska. Do zrobienia odrobić lekcje i porozmawiać z Sereniti.”
- Kto to jest Sereniti?-zapytał Net wyciągając laptop
- Program AI napisany przez mojego tatę. Od dawna tu siedzicie? - zapytała zauważając Felixa i Nikę
- Nie dopiero przyszliśmy Butler odwołał zajęcia - powiedziała Nika
- Imieniny mamy - dodał z powagą Net
- Kim jest Sereniti? – głos dobiegł ze stojącego na stole laptopa
- Już mówiłam programem AI.
- A do czego służy - zapytał znów laptop.
- Do tłumaczenia tekstów. A kim ty w ogóle jesteś? Też programem AI?
- To Manfred. Steruje światłami w Warszawie - przedstawił program Felix
- A ty kim jesteś ? -spytał Manfred
- Jestem nową uczennicą i mam na imię Eliza.