Po pierwsze to był autobus Jelcz Beltier a nie autokar a po drugie to jak jechali w pociągu na Czerwoną Hanczę to jak gadał do buta to było epickie!
Po pierwsze to był autobus Jelcz Beltier a nie autokar a po drugie to jak jechali w pociągu na Czerwoną Hanczę to jak gadał do buta to było epickie!
Nie wiem w sumie kogo lubię najbardziej. Gilbert był wysoko na podium, ale jego zachowanie w SCH odrobinę mnie do niego zniechęciło. Poza tym na pewno lubię Wiktora
"Kiedy człowiek zstępuje w przepaść, jego życie zawsze zyskuje jasno określony kierunek."
Terry Pratchett
Ja najbardziej lubię (oprócz FNiN oczywiście):
1. Zosię - bo jestem do niej często podobna
2. Oskara i Wiktora - nie wiem... po prostu ich lubię
3. Celinę - bo jest taką dobrą duszą w tej klasie
Nikę, oczywiście. No, trochę Laurę, Felixa i Neta, ale Nikę lubię najbardziej.
@Nika Mickiawicz: Laura nie chodzi do klasy z Fnin. Nikogo oprócz superpaczki nie lubisz?
Ja lubię wszystkich w podobnym stopniu, oprócz Lamberta. Aurelia i Gerald byli potrzebni w fabule, żeby "urozmaicić" związek Neta i Niki. Klaudia jest tak... głupia i pusta, że nie mam powodu, aby jej nie lubić. Pozostałe postacie są pozytywne, w znakomitej większości zostali opisani w tym wątku, więc nie będę się nad nimi rozwodzić.
Ja uwielbiam Gilberta za jego "nieprzystosowanie" społeczne, to że umie każdego zagiąć i za jego teksty. W drugiej kolejności Celina - wesoła bez względu na innych ludzi. Lubię też Klemensa za jeo nieogarnięcie, Klaudia często mnie rozbraja, a Oskar i Wiktor często powalają na kolana.
No to jeszcze ja. Najbardziej chyba lubię Lucjana, który jest takim swojskim, normalnym gościem, określiłbym go mianem prostodusznego, oprócz niego Wiktora (chyba najbardziej dojrzały gość z całej klasy, taki trochę bliźniak mentalny Felixa) i tak 50-50 Gilberta, z jednej strony całkiem zabawnego i sympatycznego, ale z drugiej... jego sposób na traktowanie dziewczyn (w tym wypadku Zosi) wybitnie mnie irytuje i odnoszę wrażenie, że Zosia jest z nim tylko dlatego, że nie mogła być z Felixem. Z żeńskich postaci lubię... Zosię, może dlatego, że mam słabość do nieśmiałych dziewczyn, a może dlatego, że mam również słabość do takich biednych, zagubionych dziewczyn i jest mi jej trochę szkoda. Na pewno ciekawą, nieszablonową postacią jest też Aurelia - nie pusta lala, jak Klaudia, ale całkiem rozgarnięta i sprytna intrygantka, chociaż osobiście nie uważam jej za postać, którą można bardzo lubić. Kogo nie lubię? Bardzo wkurza mnie Celina - nie dość, że gruba na własne życzenie (chociaż Klemens, mimo, że taki sam, jest jowialny i dobroduszny, więc da się go lubić), to wegetarianka z dwiema lewymi rękoma (bo niczego nie umie zrobić), chorobliwie zazdrosna i generalnie irytująca. Nie przepadam też za Lambertem, podłą i dwulicową żmijką.
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
Ja tam lubię Gilberta. Jest dość podobny do mnie. Wielu rzeczy nie zauważa, jest stuknięty i dla niego nie istnieje opinia innych
Gilbert, Wiktor, Aurelia, Klaudia. W tej dokładnie kolejności.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)