<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 13 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 122
  1. #1
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Machlojka 4 - Zastępstwo

    No i się doprosiliście


    Godzina 5 w nocy. Pukanie do drzwi wyrwało mnie z leniwego spaceru po polu żółtych kwiatków. Zerwałam się z fotela, wyrżnęłam o podłogę i z brzydkim słowem na ustach przemierzyłam swój zagracony barłóg. Za drzwiami stała ośmioletnia Krysia. Jej twarz była wręcz czerwona od płaczu.
    - Kochanie, co się stało? - natychmiast zmazałam z twarzy grymas popobudkowy i nachyliłam się nad dziewczynką
    - Bo… - zaczęła – Bo ja byłam u chłopaków z góry… I robiłam z nimi coś, czego dziewczynka robić z chłopcami nie powinna… - ostatnia litera płynnie przeszła w szloch
    - Co robiłaś? – zapytałam powoli, poważnie zaniepokojona
    Krysia przez chwilę próbowała się uspokoić, po czym wyznała:
    - Paliłam papierosa…
    Jezu, jak mi ulżyło. Pocieszyłam małą i odesłałam z powrotem do piekiełka. A dla porządku ryknęłam w stronę schodów:
    - Karol! Wilku! Roman! Macie wszyscy szlaban!
    Po czym poszłam zameldować siorze Edzie o demoralizujących postępkach chłopaków.

    Pod drzwiami gabinetu Istoty Najwyższej spotkałam Reginę i Nikę. Ta pierwsza próbowała podsłuchiwać, ta druga stała obok i kręciła głową.
    - Przejście dla VIP-a, plebejuszki – uśmiechnęłam się i wtarabaniłam przez drzwi wprost do gabinetu. Eda siedziała za swym mahoniowym biurasem opracowując kolejny plan przejęcia władzy nad światem albo chociaż fabryką Pepsi, więc zgarnęłam z niego stertę z rachunkami i ruszyłam ku wyjściu.
    - Izka, czekaj no – pseudozakonnica łaskawie zwróciła na mnie uwagę – Sprawa jest – (no nie gadaj… ) - Otóż siostra Przełożona wysyła mnie na urlop do klasztoru Bazarianek.
    - Bazarianek…? – zapytałam przeglądając papiery. Oj, ciężko będzie w tym miesiącu. Chyba trzeba będzie zwiększyć podatki. Znowu. Paser będzie się rzucać… Może zmobilizuję Camforrę do obrony…
    - Czy jakoś tak. W każdym razie przyjedzie wam tu jakaś zastępnica, więc macie jej nie zjeść, kapewu?
    - Mhm… - mruknęłam średnio przytomna wciąż przerzucając papiery. Po chwili dotarł do mnie sens wypowiedzi Edy – Zaraz, co?!
    - Nara – rzuciła pseudozakonnica i wywijając tradycyjną (czytaj: skórzaną, czarną i ćwiekowaną) torbą wyszła wpadając przy okazji na gotkę i Medium i zostawiając mnie z mętlikiem w głowie, plikiem rachunków w dłoni i bandą młodocianych zdanych na łaskę i niełaskę zastępowej, którą przysłać miał mój odwieczny wróg: Stara Torba.

    Lata służby pod Edą nauczyły mnie jednego: rób swoje, bo mogiła. No więc jak zwykle rzuciłam się w wir obowiązków. Jednocześnie przewijałam niemowlaka i wydawałam rozkazy grupie nastolatków. Normalka.
    - Okej, przygotujcie cokolwiek, byle szybko i tanio – rzuciłam do naszego sierocińcowego kucharza, Konrada – Tadzik – skinęłam na chudego chłopaka od Pasera – Zbierz mi grupę, ogarnijcie parter i podwórko. Medium – Nika wyprostowała się – Nie wiem jak to zrobisz, ale masz mi tu sprowadzić Reginę. Karol – cisza – Karol?!
    - Nie ma go – mruknął ktoś – Zabarykadował się u siebie z chłopakami i coś robią.
    - Dobra, zaraz ich ochrzanię. KrejzJola, pilnuj piekiełka! – rzuciłam jeszcze do dresiarki i pobiegłam do pokoju Koszmarów.
    Przed przekroczeniem progu coś mnie tknęło. Niepewnie przyłożyłam ucho do drzwi i niemal dostałam zawału słysząc krzyk oraz czyjś diaboliczny śmiech.
    - Nie ujdzie ci to na sucho! – ryknął ktoś, chyba Roman
    - W normalnej sytuacji zgodziłbym się – to Karol, zdecydowanie – Niemniej jednak racz zwrócić uwagę na mój sprzęt i zauważyć o ile większy jest od twojego – a następnie kolejne krzyki
    Odetchnęłam kilka razy i otworzyłam drzwi. I natychmiast uskoczyłam przed strumieniem wody.
    - Giń, pomiocie szatana! – ryknął Wilku rzucając się na mnie z karabinem na wodę w rękach. Niewiele myśląc przetoczyłam się do przodu, wyrwałam armatkę (tak, dosłownie armatkę) Karolowi i wycelowałam w Wilka.
    - Jeszcze jakieś sugestie, szeregowy? – spytałam słodkim głosikiem
    - Nie, pani pułkownik – wymamrotał Wilku – Jezu, myślałem, że to Regina…
    - Strzeliłbyś w moją dziewczynę? – zapytał podniesionym głosem Karolek
    - Mój sprzęt nie jest taki zły…
    - CO ŻEŚ POWIEDZIAŁ?!
    Podczas gdy chłopacy wyjaśniali sobie pewne sprawy ja szukałam zawieruszonego gdzieś Romana. Znalazłam go za kanapą. Siedział ze słuchawkami w uszach i z pełnym wody pistoletem czekał na pierwszą osobę, która zajrzy w tamten zakamarek…

    - Wysusz sobie włosy, bo się przeziębisz – powiedziała Nika gdy tylko uznałam, że Tadzik i jego grupa zadaniowa poradzą sobie w sprzątaniu bez ciągłej obecności wieży strzelniczej (nadali mi takie czułe przezwisko)
    - Oj tam oj tam – macnęłam ręką – Gdzie pajęczyca?
    - Maluje się w pokoju – Nika położyła mi dłoń na ramieniu – Idź się wysuszyć, zjedz coś. Od rana jesteś na nogach. No i słyszałam, jak Krysia sprawiła ci dziś pobudkę pełną wrażeń – uśmiechnęła się
    - Medium, jesteś wielka – odetchnęłam z wdzięcznością i pognałam do swojego barłogu.
    Jako jedyna ze starszyzny miałam pokój na parterze. Wiadomo, a to wizytacja Starej Torby, a to problem egzystencjonalny jakiegoś kilkulatka, a to wyrwana spod kontroli reakcja spalania w kuchni, a to ziółka dla cierpiącej po melanżu Edy…
    Eda. Zabiję ją jak tylko wróci, pomyślałam wściekle buszując po swoim pokoju w poszukiwaniu suszarki. No bo co w końcu! Jestem cholernym zarządcą, powinnam być wcześniej informowana! I jeszcze mi się tu zwali jakaś dyktatorka…
    Z suszarką w dłoni pognałam do damskiej. Wywaliłam Nektarynę (pozostałe dziewczyny zachowały jeszcze jakieś szczątki instynktu samozachowawczego i same uciekły) i przystąpiłam do suszenia przemoczonych przez Romana kudłów. Następnie udałam się do piekiełka. W samą porę, zdaje się, gdyż za biegającą z grzdylami w ramionach KrejzJolą zaczęła już krążyć Tamara, znana szerzej jako Samara. Przez chwilę kontemplowałam widok kogoś innego zajmującego się dziećmi. Zwłaszcza, że za Jolą zaczął biegać również znany z nadaktywności ruchowej (oraz, niestety, gastrycznej) Ząbek. Wciąż miał problemy z wymawianiem wyrazów. Wyrazów, czyli, dla ścisłości, brzydkich słów, których zapewne potajemnie uczyli młodych chłopacy. No więc okrzyk malucha brzmiał:
    - Gluba sinia! –co miało zapewne oznaczać „gruba świnia”. Już miałam wejść i oznajmić co sądzę o takim słownictwie, gdy nagle siedząca w rogu, półtoraletnia Ania wstała. Już na poważnie martwiłam się, że ta dziewczynka ma problem z nauką chodzenia, a tu proszę! Dumna jak paw z osiągnięcia maleństwa zobaczyłam jak wykonuje swoje pierwsze kroki w stronę Ząbka. Stanęła przed nim i strzeliła mu z liścia.
    - Nie mówi się „gluba sinia”, tylko „gruba świnia”, ty tępy bip! – oznajmiła mała, a całe poczucie dumy wyparowało ze mnie jak Stara Torba na widok Reginy. Zdecydowanym krokiem wbiłam do sali i w miarę możliwości ogarnęłam sytuację. W miarę możliwości.

    - Dobra, ludzie – stanęłam na stole przerywając tradycyjny, kolacyjny harmider. Oczy większości domowników skupiły się na mnie – Jak wiecie zostaliśmy zostawieni w… dość nieciekawej sytuacji. Eda wyjechała robić za Bazariankę, cokolwiek to znaczy, a my skazani jesteśmy na jakąś delegatkę Starej Torby. Także ludzie: ogarnijcie się, nie przynieście wstydu i chorób wenerycznych, a przede wszystkim weźcie przykład z Medium po ostatnich wakacjach i ograniczcie ambrozję. Jakieś pytania?
    - Skąd się biorą dzieci? – rozległo się z końca sali. Łaskawie zignorowałam.
    No. Po kolacji wszyscy się porozchodzili, a ja zaczęłam szykować do snu maluchy. Po przeczytaniu czterech dobranocnych książeczek większość zasnęła, więc z ulgą wycofałam się na górę. Mijając pokój Karola zasłyszałam gorączkową dyskusję, toteż weszłam do środka.
    - No i co to ma być? – Karol i Wilku zgromadzili się wokół Romana, który klecił na stole nie-wiem-i-nie-chcę-wiedzieć-co.
    - Chcę przerobić ten szajs ze złomowiska na stację przekaźnikową z funkcją GPS, przetwarzaniem protokołowym i awaryjnym zasilaniem.
    - Chrzanisz – Wilku wyraził myśli nas wszystkich
    - Zapamiętajcie sobie, że totalny szit dodać trochę wprawy równa się niezły wypas – usłyszeliśmy w odpowiedzi
    - Taa – mruknęłam – Pamiętam jak przerabiałeś toster na odtwarzacz MP3 z możliwością robienia grzanek. Puściłeś z dymem biurko.
    - Bo zapomniałem wyjąć grzankę. Sam projekt był dobry. Za to tutaj zamontuję mostek elektroeteryczny co da nam możliwość niwelowania zakłóceń transmisyjnych wywołanych przez obcych.
    - To cię naprawdę jara. A propopo – wtrącił Karolek – Wilku, kojarzysz, czy woda w spłuczce jest ciepła, czy zimna?
    - Nie – przyznał tamten – Skoczę sprawdzić! – i wybiegł
    - Tak, jara mnie to. A teraz się odczepcie – Roman się trochę wkurzył
    - Ostatnie pytanie – powiedziałam – Po holendrę ci to?
    Roman zamyślił się, po czym wytrzeszczył oczy w zdumieniu.
    - O kurczę, o tym nie pomyślałem!
    - Zimna! – oznajmił Wilku wchodząc
    - Nie ma ciepłej wody – stwierdził Karol z uśmiechem – No to ja się dziś nie myję.
    Już miałam zaprotestować, gdy z korytarza dobiegł nas słodki głos Reginy:
    - No to mnie dziś boli głowa! – i trzaśnięcie drzwiami
    Szantaż gotki podziałał, a ja spokojnie ruszyłam na obchód. Obyło się bez konfiskat, szlabanów itp. Gdy dziewczyny zwolniły damską wzięłam szybki prysznic, jeszcze raz przeleciałam się po pokojach, pozamykałam wszystkie drzwi i udałam się do swojego barłogu. Siadłam za biurkiem i próbowałam uporządkować papiery. Rachunki, reklamy, listy… Zegarek na ścianie wybił trzecią. Ledwie przytomna zwaliłam się na kanapę, narzuciłam na siebie koc, gazetę czy jeszcze co innego i zasnęłam.

    - Izka, wstawaj! – Regina wściekle załomotała do drzwi mojego barłogu. Otworzyłam o mało nie łamiąc gotce nosa. Ups.
    - Czego, pasożycie? – zapytałam promiennie się uśmiechając
    - Ktoś pod drzwiami czeka.
    - To po holendrę przyłazisz tutaj?!
    - Krzyczeliśmy wszyscy z góry, ale nie słyszałaś.
    Delikatnie wyprosiłam Reginę z najbliższych 20 metrów wokół, obciągnęłam dres i ruszyłam do drzwi. Wyjęłam klucze, pogmerałam w zamku i otworzyłam.
    Przede mną klęczała zakonnica. Perfidnie, z różańcem w dłoni i mamrotem pod nosem.
    - Dzień… pochwalony – poprawiłam się szybko. Edy nigdy nie obchodziły konwenanse. Teraz ja miałam za to płacić.
    Zakonnica wstała, otrzepała się uduchowionym gestem i obarczyła (tak, obarczyła) mnie swoim spojrzeniem. Była niższa ode mnie, miała może ze czterdzieści lat. Jej ciemnobrązowe oczy zwiastowały sierocińcowi słowo zakazane.
    Zasady.
    - Niech Bóg, Pan nasz wszechmogący prowadzi cię, dziecko, w ten i wszystkie dni – no to nas Stara Torba załatwiła. Przecież Karol i spółka nie dadzą rady się nawet z nią przywitać!
    - Siostra wejdzie – uśmiechnęłam się dzielnie wprowadzając uduchowioną chudzinę do wnętrza. Na schodach pojawili się już pierwsi obserwatorzy.
    - Niech Bóg, Pan nasz wszechmogący prowadzi was, dzieci, w ten i wszystkie dni – to był chyba flagowy tekst tej nowej. Nikt nie zareagował, więc stanęłam za jej plecami (niby to zamykając drzwi) i zrobiłam groźną minę.
    - Co się mówi? – zapytałam donośnie
    Stado spojrzało po sobie.
    - Panią też! - odparli chórem
    I niech ktoś mi powie, że oni są niewychowani!
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  2. #2
    Zafascynowany FNiN Awatar serpens volucer
    Dołączył
    Jun 2012
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    498

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Święty Boże nie pomoże... Tej nowej. A Roman zszedł na Felixa. Machlojka oczami Izy... Yay.

    ^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.

  3. #3
    Samobójca Roku :D Awatar Patrycjolona
    Dołączył
    Feb 2012
    Płeć
    Wiek
    26
    Posty
    752

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Poziom zboczenia... Haha świetne Z kazdym fragmentem zawsze coraz bardziej się ryje. Resztę formulki pt. WIĘCEJ! Już znasz

  4. #4
    Zainspirowany FNiN Awatar Nika_Mickiwicz1005
    Dołączył
    Mar 2013
    Płeć
    Posty
    173

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Idealne.Mi się wydaje, że kiedyś zobaczę w księgarni książkę twojego autorstwa (oczywiście ją kupię )

  5. #5
    Zainspirowany FNiN
    Dołączył
    Oct 2012
    Płeć
    Wiek
    25
    Posty
    64

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Wreszcie jest czwarta Machlojka. Yes, yes, yes. Świetne, Kage Ja chcę więcej.

  6. #6
    Zaciekawiony FNiN Awatar Animuza
    Dołączył
    Oct 2012
    Płeć
    Posty
    22

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Kage,kocham te Twoje opowiadania!! <3 Pisz więcej, bo Twoi fani dowiedzą się gdzie mieszkasz!

  7. #7
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Ostatnimi czasie nie mam specjalnej weny Do tego pod naciskiem pewnych okoliczności (dzięki, SV) postanowiłam wrócić do "Pajęcznika". No i jeszcze B75, które chyba tylko ja lubię... No, ogólnie jestem zawalona robotą (Mass Effect 2 sam się nie przejdzie), ale postaram się co nieco poskrobać w wolnym czasie.
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  8. #8
    Zafascynowany FNiN Awatar Stempel
    Dołączył
    May 2011
    Płeć
    Posty
    404

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Co tu dużo mówić - świetne i czekam na kolejny fragment.
    "Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
    Albert Einstein

  9. #9
    Zafascynowany FNiN Awatar serpens volucer
    Dołączył
    Jun 2012
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    498

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    Miejmy tylko nadzieję, że nowa wyjdzie stamtąd w stanie używalności. Albo przynajmniej czymś podobnym.

    ^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.

  10. #10
    Zafascynowany FNiN Awatar serpens volucer
    Dołączył
    Jun 2012
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    498

    Domyślnie Odp: Machlojka 4 - Zastępstwo

    I pytanie klasyczne: Kiedy następny fragment?

    ^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.

+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 13 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę