Witam! To moje pierwsze opowiadanie o FNiN. Przepraszam za ewentualne błędy stylistyczne i proszę o ich wytykanie . Mam nadzieję, że się spodoba.
CZĘŚĆ I
Niepewność.
Prolog
Cisza. Cisza. Cisza. Cisza na wieki, wieków. Tak. Właśnie ciszy pragnę. Ale nie, ktoś stoi nade mną.
-Regina! Wstawaj! -Nicola patrzy na siostrę z niepokojem.- Słyszysz mnie?
-Słyszę, słyszę. Przecież wstaję.
-OK. Za pięć minut na dole.
Co się dzieje ? Dlaczego ciągle wydaje mi się, że coś jest nie tak? Oczywiście, mieszkam z siostrą, moi rodzice nie żyją. To nietypowe, ale tak było zawsze. Dlaczego wydaje mi się, że ktoś obcy, ktoś zły jest moim pomalowanym na czarno pokoju? Nie. Nikogo nie ma.
Ubieram się. Chcę już wychodzić z pokoju.
I wtedy słyszę w mojej głowie głos:
-Witaj, nazywam się Leopoldyna.