[ Weźcie wróćcie do rzeźnika. ]
- Ja się do tego nie nadaję - głos jej drżał.
Szybko cofnęła się i skręciła w przeciwległy korytarz.
- Czemu przytrafia się to akurat mnie, a nie osobie o silniejszej psychice - starała się opanować drżenie.
Skręciła jeszcze parę razy.
- Jezu, gdzie tu jest wyjście?! - przestraszona i zmęczona oparła się o ścianę.