No, nie będę oryginalna. Jak zapewne łatwo zgadnąć średniowieczność i czarymaryzm tego opowiadania sprawiły, iż jest ono moim ulubionym w całych NH. A co Wy sądzicie?
No, nie będę oryginalna. Jak zapewne łatwo zgadnąć średniowieczność i czarymaryzm tego opowiadania sprawiły, iż jest ono moim ulubionym w całych NH. A co Wy sądzicie?
"Vive in umbra, utinam lucem creare"
"My, sadyści, wiemy jak bawić się bez małaWiemy jak katować, by ofiara zapłakałaTo jest ta cudowna krew
To jest nasz morderczy zewMamy noże, których nie ma nikt innyDo zabawy ogień i sznurNa pale nawlekamy niewinnych
Szczerze to... bardzo średnio mi się podobało. Co prawda było parę ciekawych momentów i już sobie planuję narysować Nikę w długiej sukni i w glanach albo wyobrazić sobie, co się stało za zamkniętymi drzwiami łazienki, zanim wszedł Felix.Czyli tylko zboczenie uratowało to opowiadanie.
[dziś 14:57]Zegarmistrz: ja mam teorię odnośnie tego - po prostu papier, okładka, zapach, to wszystko nam się kojarzy z czytaniem, czyli czymś fajnym i to kwestia przyzwyczajenia, trochę jak psy Pawłowa, widząc nową książkę czy czując zapach farby drukarskiej, odczuwamy przyjemność, bo te nam się kojarzą z istotą książki - czytaniem
[dziś 14:58]Drago: czyli tak jakby orgazm na widok książki?
[dziś 16:56]Drago: Magda, my tylko kontemplujemy Twoje matematyczne kształty
Mnie się strasznie podobało to opowiadanie. Zapewne za sprawą tego, że obok FNiN moją ulubioną serią jest 'Zwiadowcy' i czytając o tamtej całej podróży ze Strażnicy do Warszawy czułem się prawie jak w Zwiadowcach własnie, a nawet lepiej, bo byli tam Felix, Net i Nika. Pan Kosik połączył dwa moje ulubione uniwersa. Przy okazji świetny był motyw z tymi technologiami naszych czasów, które były tak naiwnie interpretowane przez prostych mieszczan i chłopów jako np. magiczne lustro (tablet, smartfon) albo widna jako poczekalnia (nie pamiętam dokładniej nazwy). Itp. itd.
No i trochę zboczonego Neta of kors![]()
"Chodzmy więc do tego sklepu i zróbmy sobie dobrze"-Net Bielecki "Felix, Net i Nika oraz Świat Zero" str. 274
To opowiadanie trudno mi ocenić. Tak, to pilnowanie drzwi łazienki przez Neta i "jak dają piwo to trzeba korzystać z okazji" czy jak to tam pisałoW sumie fajne było połączenie tego średniowiecznego klimatu i ludzi wierzących w magię razem z równie zaawansowaną technologią jak w Świecie Zero, a nawet bardziej (ptak-maszyna itp.). Jednak zakończenie było według mnie zbyt proste, takie banalne, wręcz niepasujące. Więc końcówka mnie dosyć rozczarowała. Ale ja tam jestem zawsze wybredna i się czepiam...
![]()
Mnie to opowiadanie się nie spodobało. Może dlatego, że nie interesuje mnie średniowiecze i w ogóle taka stylizacja. Podobał mi się jednak moment z nauką jazdy na koniu, bo oczywiście od razu wyobrażałam sobie wyczyny Neta![]()
Opowiadanie jest jednym z moich ulubionych, choć nie interesuje się z bardzo średniowieczem. Technologia była dobrze wpleciona w to całe średniowiecze.
Ostatnio edytowane przez Alfa ; 29-05-13 o 21:06
Opowiadanie... jak opowiadanie. Początek podobał mi się bardziej niż środek i końcówka, jakoś tak myślę, że można było to nieco lepiej rozwinąć. Pomysł z technologią ciekawy. To opowiadanie trochę sprzeczności, bo z jednej strony na początku się trochę pośmiałem, z drugiej jednak potem odrobinę mnie to nudziło. No i znalazłem tutaj kolejny z niewielu (hmm, a może był to pierwszy?) momentów serii, które mi się nie podobają.
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Mi osobiście opowiadanie bardzo się podobało. Może nie tak jak RIP, ale było fajne.
Opowiadanie mi się podobało, jednak przyznam, że zawiodłem się trochę, że wszystko sprowadziło się do tych technologii. Fajne było to, że opowiadanie miało klimat fantasy, co bardzo cenię, ale i tak rozwiązanie sprawiło, że klimat zniknął. Było trochę przydługie, ale mimo wszystko ciekawe.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
Albert Einstein
Poza FNiN też bardzo lubię serie "Zwiadowcy", więc ogólnie klimat mi bardzo podpasował, ale trochę się zawiodłem, że to wszystko przykrywka i tak naprawdę technologicznie tamten świat jest podobny do zwykłego. Takie odarcie z magii...i to dosłownie. Ale z drugiej strony prawdziwe smoki w tej książce...może lepiej, że jest jak jest : P
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)