Tamta poruszyła brwiami powątpiewająco. Sama przestała się łudzić i od dłuższej chwili przemyśliwała ucieczkę.
Tamta poruszyła brwiami powątpiewająco. Sama przestała się łudzić i od dłuższej chwili przemyśliwała ucieczkę.
Strasznie ciężko było o baterie.
Przemierzała leśne ostępy ze zdechłym walkmenem w kieszeni za dużej kurtki, zdjętej z jakiegoś trupa. Muzyka przestała lecieć dobre trzy godziny temu, co najwyraźniej nie było dla niej wystarczającym powodem do zdjęcia słuchawek.
-Nananananana... I'm gonna... cośtam cośtam. Nanana... Na.
Ostatnia zasłyszana piosenka wciąż ją prześladowała, a nieznajomość słów wcale nie przeszkadzała w śpiewaniu.
Mijała drzewo takie same jak setka innych, gdy rozpoznała ten zapach. Ludzie.
A tam gdzie ludzie, tam są też i baterie.
Skoro forum jest trupem, to nikt nie zauważy braku sygnatury, nie?
- Myślisz o tym samym ci ja? - Chris spojrzał na Łucję wzrokiem "OGŁUSZMY GO I WEŹMY BROŃ".
- No <cenzura> - mruknęła dziewczyna i podała nieznanemu notatnik.
***
- Mysimy jakoś się uratowac i wybić tamtych, prawda? Naślijmy na nich zombie.
Prowadzona intensywną wonią potu i nie ciała stanowczo zbyt długo unikającego kąpieli dotarła do swoistego kompleksu budynków. Mocniej pociągnęła nosem. Trzech. I duuużo trupów. Trupów trupów właściwie. To dawało szansę na znalezienie baterii wynoszącą jakieś... 4'5% według jej szacunków. Przez chwilę rozważała, czy to aby wystarczająco duża szansa, by zaryzykować spotkanie. W końcu jej skrzywiony umysł wypluł odpowiedź- cichy szept "dobre i tyle" i wzruszenie ramion. Poprawiła chustę zakrywającą twarz i głębiej naciągnęła kaptur. A potem opuściła kryjówkę i niemal natychmiast napotkała parę zmęczonych, acz pewnych oczu. Dziewczyna ją zobaczyła. I najpewniej zamierzała zabić.
Skoro forum jest trupem, to nikt nie zauważy braku sygnatury, nie?
- Hura! - SV ucieszył się na widok notatnika i odrzucił w kąt błyszczący czerwonawy kamyk. - Czekaj co ja właściwie chciałem zapisać? Nieważne. - Rzucił notes w kąt. - Wracam do wiochy... Wróć. Części. Pozbierać części muszę, poneważ to co muszę to pozbierać części...
^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.
Pokręciła głową. Zombie to dla nich żadni przeciwnicy. Potrzebaby broni palnej, zorganizowanej obrony, barykad... A na razie byli jak dziecko z kijkiem postawione naprzeciw rycerza.
Silny cios w tył głowy posłał go na ziemię, a dziewczyna sięgnęła po nóż, nie zdejmująz wzroku z nowoprzybyłej, na wszelki wypadek jedną ogą stanęła m mu na plecach.
- Ty. Kim jesteś?
***
- To co mamy zrobić? - Rel wyraźnie była już na skraju załamania. - Ja nie chcę, by oni tu przyszli i nas powybijali,ja nie chcę...
Vengeance przytuliła ją bez słowa, po czym wymownie wskazała wyjście.
Wskazała wzrokiem na otaczające ich stosy trupów i wszelakich części. Dopiero po chwili zorientowała się, że gest ten jest raczej mało wymowny, a to z powodu ciemnych gogli skutecznie zasłaniających jej oczy.
-...sprzętu pierwszej potrzeby szukam. Baterii, znaczy się.- Wyciągnęła z kieszeni zdechłego walkmena i pogłaskała go delikatnie, jakby był żywą istotą, a nie jedynie elektroniczną zabawką sprzed ponad dekady.-Może macie...?
Skoro forum jest trupem, to nikt nie zauważy braku sygnatury, nie?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)