Kilka pytań o "Alternautów"

[Ptimulka]

A nie wiecie czy będzie jedenasta część? Mam nadzieję ... <3

Hm, to przecież oczywiste. Po pierwsze jest robocik na końcu, po drugie, była mowa o tym, że 11sta część będzie bardziej obyczajowa, po trzecie wydaje mi się, że już kiedyś Kosik mówił o tym, że będzie pisać tak długo aż ktoś będzie czytał.
Ale zastanawia mnie fakt, czy ci bohaterowie z jedenastej części to będą dokładnie Ci z 11b i czy może będzie jakieś małe nawiązanie do Ś02 wyjaśniające w choć malutkim stopniu pytania z tego tematu. Ale wątpię, bo takich nawiązań nie było nigdy.

[Woju]

Jak dla mnie, to zakończenie powinno być dłuższe o jakieś 20 stron. Wydaje mi się napisane "po szybkości", żeby zdążyć na termin...
I tak zgodnie z "ludzką" logiką, to w pierwszym 11 rozdziale FNiN zginęli. Ale można też uznać, że w momencie kiedy Nika miała "rozterki", powstał nowy wszechświat alternatywny... Jednak SF trzeba czytać powoli i uważniej

[Hiszpan]

Jeśli chodzi o powrót do świata zero w tym samym momencie, w którym przeszli przez pierścień pierwszy raz, to myślę, że pierścień zadziałał tak, jak te z TMK, czyli też jako wehikuł czasu.

A co do drugiego pytania, to pierścień sam ich skierował do właściwych światów. Nie ważne, jak dobrali się w świecie karłowatym, mogli nawet różnie się dobrać. Każdy z alternautów wrócił do swojego świata zero.

[Jasti]

Też myślę, że pierścień sam pogrupował ich na poszczególne światy zero. I że ci FNiN na końcu, to ci sami co na początku. Ale właściwie zastanawia mnie najbardziej jak to jest z tym, że niby minęły tylko dwie godziny. Dziwne to takie i nie potrafię tego pojąć. No, ale myślę, że to głównie dlatego, że Kosik musiałby później opisywać przez wszystkie kolejne części, co alterzy namieszali w świecie zero. Że przez ostatnie trzy tygodnie działy się różne dziwne rzeczy, o których 'prawdziwi' Felix, Net i Nika nie mieliby pojęcia.

[Ptimulka]

Ja kiedy czytałam Ś0 wyobrażałam sobie ich powrót i rozmowę z Manfredem z ratusza, który im opowiada o tym jakie superpaczki go odwiedziły. No niestety, takiej sceny nie mogło być.
Zastanawia mnie fakt, jak pierścień mógł ich pogrupować na rożne światy zero, skoro niektóre superpaczki ze świata karłowatego musiały pochodzić z identycznego świata zero. W tym wypadku pierścień musiał ich podzielić na trójki jakimś innym kryterium, nie światem zero, np na trójki, które wchodziły w tym samym momencie do świata karłowatego czy coś.
Chyba, że różnice między trójkami są bardzo nieistotne, to wtedy właściwie nie ma dużego znaczenia jak na końcu się podzielili i trafili do Ś0.

[Jasti]

Zastanawia mnie fakt, jak pierścień mógł ich pogrupować na rożne światy zero, skoro niektóre superpaczki ze świata karłowatego musiały pochodzić z identycznego świata zero.

Nie ma identycznych światów zero. Kiedy w jednym świecie podejmujesz decyzję, że chcesz się napić herbaty, w drugim w tym momencie wybierasz kawę. Mimo, że nie robi to w zasadzie żadnej różnicy, to są to już dwa oddzielne światy.

Chyba, że różnice między trójkami są bardzo nieistotne, to wtedy właściwie nie ma dużego znaczenia jak na końcu się podzielili i trafili do Ś0.

W książce było napisane, że wszystkie trójki pochodziły ze światów oddalonych od siebie nie dalej niż tydzień, więc czysto teoretycznie można założyć, że nie różnią się między sobą prawie wcale, co najwyżej właśnie tym, co kto zjadł na śniadanie, a kto obejrzał mecz zamiast sitcomu.

[Ptimulka]

Nie ma identycznych światów zero. Kiedy w jednym świecie podejmujesz decyzję, że chcesz się napić herbaty, w drugim w tym momencie wybierasz kawę. Mimo, że nie robi to w zasadzie żadnej różnicy, to są to już dwa oddzielne światy.

Możliwe że się źle wyraziłam. Mówiąc "Świat 0" mam na myśli ich stary świat, świat w którym weszli do pierścienia, w tym właśnie momencie. Jeśli trójki ze świata karłowatego były mało odległe, to znaczy, że rozdzielili się już po pierwszym przejściu przez pierścień w instytucie. To oznacza, że Net w czerwonej bluzie i inny w jakiejś innej byli tym samym Netem kiedy przechodził wtedy przez pierścień. A więc pochodzą z tego samego starego świata. A oni chyba ten stary świat nazywali światem zero, chociaż w zasadzie on już nie istniał, albo inaczej - istniał w wielu rożnych wersjach. Jeśli oni będąc w innych światach rozdzielali ten swój, to wszystko mi się już zgadza.