Pomyślałam, że każdy mógłby napisać jakąś śmieszną sytuację ze swojego życia. Potem każdy kto pisał głosowałby na tą , która mu się najbardziej podobała, oczywiście poza swoją.
Pomyślałam, że każdy mógłby napisać jakąś śmieszną sytuację ze swojego życia. Potem każdy kto pisał głosowałby na tą , która mu się najbardziej podobała, oczywiście poza swoją.
No to może ja zacznę. Kiedy byłam na wycieczce, miałyśmy z koleżankami prysznic w pokoju. Kiedy się rozebrałam i wchodziłam do do kabiny, drzwi się otworzyły, a w nich stał Marmur, miał nas poinformować, że wieczorem będzie dyskoteka . Wskoczyłam szybko do kabiny. Myślałam, że spale się ze wstydu. Przez resztę tygodnia dziewczyny nie dawały mi o tym zapomnieć.
Może zaczniesz?? Bo mi na razie nie przychodzi nic do głowy, a tak coś sobie przypomnę![]()
Ja kiedyś pomyliłam chłopaka z dziewczyną. Nieźle się wkurzyła grubogłosa dziewczynka.
Przypomniałam sobie właśnie historię na koloniach. Kąpać trzeba było się do 22. Koleżanka o 23 była niewykąpana. Mieszkałyśmy w pokoju dwuosobowym. Co pół godziny wchodziła pani, krzycząc na nią, że musi się wykąpać. O pierwszej przyszli chłopacy (oczywiście chłopakom w pokojach dziewczyn nie było wolno przebywać o tej godzinie). Nagle pukanie do drzwi. Panika, nie widzieliśmy co robić... Więc w końcu koleżanka musiała wejść pod prysznic z tymi dwoma i udawać, że się kąpie. Tak więc pani weszła, wszystko było okej. Jednak coś jej nie pasowało: woda w prysznicu nie leci. Tak więc koleżanka słysząc to, puściła wodę w tym prysznicu. Wyszli cali mokrzy. I tak zakończyła się ich wizyta.
Jakoś tak pod koniec sierpnia wracałam z przyjaciółką z grilla u znajomych. Ważne jest dodać tu że miałyśmy w rękach puste butelki po tymbarku. Było tak po 22, szłyśmy środkiem uliczki i chyba za głośno się śmiałyśmy, bo zatrzymał się przy nas patrol policji i nie chciał nam uwierzyć że jesteśmy trzeźwe, a te szklane butelki to po tymbarku. Skończyło się na tym że miałyśmy podwózkę do domu i dosyć długo musiałyśmy się tłumaczyć rodzicom że nic złego nie zrobiłyśmyNa szczęście udowodniając że grill był w pełni kulturalny, my piłyśmy tylko tymbarka i rodzice doskonale wiedzieli o której mamy wrócić, puścili nas.
Kiedyś chodziłam na tańce i ćwiczyłam nowy układ. Po piruecie zachwiałam się i zaczęłam machać rękami, by złapać równowagę. Walnęłam chłopaka stojącego za mną z całej siły i złamałam mu nos. Od tamtego czasu wszyscy bali się ze mną tańczyć, ochrzcili mnie mianem metalowej pięści
To co prawda nie jest moja historia, ale bardzo mnie bawi.
Katechatka mojej kuzynki sepleni. Mimo, że oczywiście nie jest to nic strasznego, klasa zaczęła ją przedrzeźniać. Nauczycielka to usłyszała i poszła na skargę do ich wychowawcy. Ten kazał im ją przeprosić. Tak więc:
- Przeeeeplaaaaaaszamy baaaaldzo...
.
Ja kiedyś jak wyszłam z koleżanką i z kolegą na pole nagle zadzwoniła do mnie mama, więc odebrałam a moja koleżanka zaczęła się z całej siły drzeć do telefonu "odstaw to piwo już nie chlej" albo (to mojemu koledze) "kochanie wracaj do łózka" i było mi tak wstyd, bo moja mama się zapytała kto to tak woła i co ja tam robię i musiałam się z tego tłumaczyć.
Ostatnio edytowane przez Drago ; 29-10-12 o 21:51
Raz przed zbiórką harcerską poszłam do pobliskiego spożywczaka po jakieś ciastka i wodę. Była późna jesień, a ja, w harcerskim berecie [wtedy nie miałam na niego przypinki], ciemnej kurtce, szaliku pod nos, okularkach, ciemnych bytach, spódnicy, granatowych rajstopach i prawie białych włosach [takie mam ;P] wchodzę do sklepu. Przy tym trzęsę się z zimna. Jestem trochę przeziębiona, więc mówię zachrypniętym głosem:
-Poproszę butelkę wody- po czym kaszlę.
-Proszę bardzo- odpowiada ekspedientka, jakaś nowa, nie znająca mnie.
Oczywiście, jak to mam w zwyczaju, płacę drobnymi. Już mam wychodzić, ale wracam się i mówię:
-Może poproszę jeszcze te ciastka...
Pada odpowiedź:
-Ach, dla wnuków?
Poker Face
Ostatnio edytowane przez Drago ; 29-10-12 o 21:53
Skoro forum jest trupem, to nikt nie zauważy braku sygnatury, nie?
Przychodzi do mnie kolega, siedzimy u mnie i nagle bez pardonu wchodzi mój brat z gadką:
-Tylko jej nie całuj. Zębów nie myłam.
Brat poszedł, ja zdębiałam a kolega zaczął się krztusić od śmiechu.
ehhh![]()
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)