<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 8 z 10 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 95
  1. #71
    Zafascynowany FNiN Awatar serpens volucer
    Dołączył
    Jun 2012
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    498

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Dobranocki niestety nie będzie. Mogą co najwyżej puszczać w godzinach wczesnoporannych na Polsacie.

    ^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.

  2. #72
    Zaciekawiony FNiN
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Albo na kanale typu DisneyChannel. A jak nie, to założymy specjalną felixowonetowoinikową telewizję internetową
    Ostatnio edytowane przez Alfa ; 06-08-13 o 22:36

  3. #73
    Zafascynowany FNiN Awatar serpens volucer
    Dołączył
    Jun 2012
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    498

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Natan i jego Telewizja NAT? A może już ogólnie zrobimy FNiNTV? Mamy już przecież gazetkę.

    ^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.

  4. #74
    Zaciekawiony FNiN
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Zawsze można Są przecież portale udostępniające streaming video

  5. #75
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Andrzej
    Dołączył
    Apr 2010
    Płeć
    Wiek
    30
    Posty
    1,570

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    I nareszcie, długo wyczekiwana recenzja I Hejtera Rzeczypospolitej, honorowego członka Wehrmachtu i zjadacza polskich produkcji.

    Film obejrzałem dopiero wczoraj i powiem tak: mam bardzo mieszane uczucia. Na Filmwebie wystawiłem 7, bo cenię Rafała za twórczość, doceniam inicjatywę i zaangażowanie, ale tak po prawdzie, to film ode mnie powinien dostać jakieś 3. Już tłumaczę, dlaczego.

    Po pierwsze, film został nakręcony koszmarnie. Mówię tu głównie o fabule, bo do efektów i całej reszty przejdę potem. Przede wszystkim, błędem było nakręcenie filmu na podstawie drugiej części FNiN. Zmusza to zarówno reżysera, jak i scenarzystę do usunięcia wielu wątków, uproszczenia kolejnych, a dodanie następnych. Usunięto niemal połowę książki - ja rozumiem, budżet, czas, te sprawy. Dlatego nie czepiam się o sceny z przyszłości, bo dla mnie były one nieistotne, a wymagały przede wszystkim bardzo dużego nakładu czasu, środków i ludzi, ponieważ wszystko należałoby tam nakręcić komputerowo. Jednakże, sceny z PRL i roku 1997 mogły zostać spokojnie zrealizowane, bo miejsc, gdzie można byłoby je nakręcić, jest w Polsce bardzo dużo. Ale niestety, usunięto wiele wątków z GNL - nie dowiadujemy się, jak przyjaciele się poznali, kim są. O tym, że Nika nie ma rodziców, dowiadujemy się w scenie dodanej na siłę do filmu. W filmie pada nazwa ''Instytut'' - ktoś, kto nie czytał książki, nie ma pojęcia, o co chodzi.

    Sceny z rosiczką i ogólnie w szkole, zostały dodane bezsensownie - nie wnoszą niczego do fabuły. W książce sceny te były wprowadzeniem do fabuły, w filmie można było je sobie darować. Przeciętny widz nie wie, kim jest Butler (swoją drogą, przedstawiony zupełnie inaczej, niż w książce), ani po co wyprodukował meganawóz. Tak, jak scena z paleniem jointa - scena ta miała później pokazać, do czego prowadzi palenie trawy. Podobnie rozsypane na podłodze długopisy z torby Niki - skoro powiedziała Felixowi, że sobie dorabia, to z definicji przyjąłem, że przyjaciele wiedzą, że jej rodzice nie żyją. Scena z uratowaniem Ernesta (dowiedziałem się, że to był on, dopiero po przeczytaniu tego wątku) - idiotyczna, Ernest wyglądający jak typowy koleś do bicia, uratowany przez prąd i Felixa... Ja rozumiem, że miało to na celu wprowadzenie do fabuły, ale na moje oko już lepiej byłoby nakręcić sceny o bazie w Stefanie czy od razu rozpocząć film od scen nad morzem.

    Idziemy dalej. Sceny nad morzem również bezsensowne - widz nie wie, po co przyjaciele tam pojechali, ani dlaczego, ani gdzie to jest, ani nic. Dopiero po jakimś czasie, przyjaciele dowiadują się, po co w ogóle tu są, bo oczywiście układ zdarzeń - oczywista oczywistość - został olany płynną kupą i temat samej bazy, jak i bazy w Stefanie zwyczajnie zlekceważono. Bohaterowie rozwiązują przy tym zagadkę z wagonikiem metra w bardzo dziwny sposób, bo po podwoziu. Nika wyrywa się jak Filip z konopi, mówiąc ni z gruszki, ni z pietruszki, że jej rodzice nie żyją i kończy zdanie: ''Ale nie rozmawiajmy o tym nigdy więcej''. Hit absolutny. Rybak, opowiadający w jednym zdaniu historię bazy. Felix schodzący do piwnicy, mówiąc: ''Tu musi być tajne przejście'', tudzież ''To Kryształowe Serce!'' - kolejny hicior tego dzieła. Temat niebieskich zjaw - kompletnie zignorowany.

    Ale co nas to interesuje, prawda? Teraz główne danie. Skoki.

    Sceny w Londynie całkiem udane, nie czepiam się, poza wspomnianymi już błędami zarówno z samą bombą, jak i brakiem próby wyważenia drzwi. Scen z London Eye nie mogę się czepiać, bo wiem, że ich zrealizowanie byłoby raczej niemożliwe. Czepiam się za to sceny, kiedy Felix wyrzuca bombę - widać, że zrobiono to komputerowo i to raczej słabo. Inną kwestią jest to, że w odległości kilkunastu metrów od zapełnionego peronu metra znajduje się działający teleporter, na który oczywiście nikt nie zwrócił uwagi przez 65 lat. Również - po co Schultz miałby ich zabijać?

    Skok do 1945 roku - całkowita bieda. Jedyne, co świadczy o tym, że przyjaciele się przenieśli w czasie, to trzy niemieckie flagi i portret Hitlera na ścianie. Odpryśnięta farba, zacieki, brud - wszystko jak było w ich czasach, tak jest w 1945 roku. Scena z drzewkiem kompletnie niepotrzebna, bo drzewko uratowało przyjaciół w XXII wieku, którego w filmie nie ma. Przyczepię się również do scenografii - reżyser chyba chciał pokazać pobojowisko po bitwie, ale rzucony na ziemię niemiecki hełm, puszka na maskę p-gaz. i uzbrojona mina, obok której beztrosko przechodzi Nika... no wyszło to ciut żałośnie. Tak jak i bunkry, będące w stanie zakonserwowanym (czerwona farba...). Konserwa, którą Nika wyciąga z szafki, jest współczesna, i wali to tak po oczach, że aż boli. Partyzanci, proszący o przekazanie polskiemu oficerowi informacji o Kryształowym Sercu - to panowie z AK nie wiedzieli, że Polska będzie żyć w przyjaźni z bratnim narodem ZSRR i Kryształowe Serce znajdzie się najwyżej w rękach Stalina? Wiem, że to było w książce... ale widz, który logicznie potrafi myśleć, zada sobie to pytanie.

    Czwarty wymiar - ogólnie wyszło średnio. Aktor grający Brennera, jak i statyści w mundurach Wehrmachtu, zaskoczyli mnie całkiem pozytywnie. Sceny z kulą, teleportowaniem się, Rybakiem-Schultzem - nawet-nawet. Ale teraz zgrzyty, których jest masa:

    -Rybak-Schultz jest stanowczo za młody, by pamiętać wojnę. Ma góra 40 lat. OK, był uwięziony w Bezkształcie - rozumiem. To dlaczego nie poruszał się jak w Bezkształcie, tylko jak normalny człowiek?
    -połączenie postaci ze sobą w ogóle niezwiązanych - po co?
    -Kryształowe Serce schowane w domu Schultza? No błagam...
    -Brenner poddający swój oddział trójce dzieci na podstawie jakichś mglistych informacji od polskiego chłopca, że wojna się skończyła.
    -spadający klucz - nie uwierzę, że nikt nie usłyszał, ani nie zauważył spadającego na ziemię klucza.
    -Brenner z uporem maniaka nazywający swój oddział ''kompanią'' - kompania liczy 120-200 ludzi, a nie 4 tysiące...
    -mundury Wehrmachtu może są dobre na rok 1939, ale nie na 1945.

    Finał - pomyłka absolutna. Weź wytłumacz widzowi, że wzięto do niewoli 4 tys. żołnierzy Wehrmachtu, będących mentalnie zacofanymi o 70 lat, których następnie puszczono do domów... Przeciętny widz sobie zada pytanie: ''To dlaczego ich nie odesłaliście do 1945 roku, po wojnie?'' Scena ta jest tak absurdalna, że nie wiem, jak skomentować. Tak samo aresztowanie i osądzenie (za co?!) Schultza - w książce Kosik jednoznacznie zasugerował, że Schultz został gościem facetów w czerni, po czym zniknął i któregoś dnia powróci. Tutaj temat zlano totalnie, bo facetów w czerni w ogóle nie ma. Kopuła nad bazą - niby skąd się wzięła, skoro Wunrung został wyłączony?

    Teraz aktorstwo. Najlepiej wypadł Brenner i Schultz. Cała trójka bohaterów, czyli Klaudia, Maciek i Kamil, wypadli tragicznie. Kamil mówi bardzo niewyraźnie, wręcz bełkocze, może trochę nawet przypomina tego Felixa z książki, ale na moje oko, kwestie techniczne przez niego mówione, były bardzo sztucznymi, wyuczonymi się na pamięć formułkami. Sepleniący Maciej w roli Neta jest chodzącą tragedią. Nie dość, że wyglądem w ogóle nie odpowiada postaci, którą gra, to talent aktorski u niego pełza gdzieś na poziomie ameby. Nie okazuje się żadnym informatycznym geniuszem, bo wyciąga swój laptop może ze trzy razy w filmie i za każdym razem okazuje się, że pomaga mu Manfred. Kiedy ma grać przerażonego, to wygląda na kogoś, kto gra przerażonego, kiedy ma biec, to gra, że biegnie... czyli po prostu sztucznie, kompletnie nieprzekonująco. Kiedy słyszałem jego krzyk (strasznie wymuszony), to wybuchałem śmiechem. Klaudia jako Nika gra tutaj cnotliwą dziołszkę, czytającą Bravo (serio?), która na każde ''wątpliwe moralnie'' zagranie chłopaków reaguje teatralnym protestem, który jest tak sztuczny, że głowa boli. Wspomniana przeze mnie już scena w latarni to absolutny majstersztyk i Klaudia powinna otrzymać za nią Złotą Malinę. Ojciec Felixa gra surowego, ale z drugiej strony, strasznie infantylnego gościa. Bohosiewicz do tej roli zupełnie nie pasuje. Zapadła mi w pamięć cena, kiedy z pełną skupienia miną mówi, że przebadali wszystkie podwozia wagonów. Pazura jako głos Manfreda wypadł też raczej słabo, w ogóle mi nie pasował. Pojedynek z Schultzem - yyy... (poza tym, że kijowo zrealizowany) po co?

    Efekty specjalne to kolejny akt tej tragedii.

    Rosiczka, chmara, Bezkształt - wszystko wymienione. Na początku filmu, kiedy Butler dowiaduje się o rosiczce, obraca na sekundę głowę ku niej, po czym kończy swoją wykutą na pamięć kwestię. Kiedy ją głaszcze - wychodzi to nienaturalnie, widać, że jej nie dotyka. Kiedy Nika dotyka chmary - przesuwają się inne miniroboty, niż te, których dotknęła. Kiedy przyjaciele trafiają do Bezkształta, nie zostaje pokazany żaden czwarty wymiar, a sama scena wygląda, jakby bohaterowie byli mocno naćpani, bo wszystko jest rozmazane, a oni się chwieją.

    Sprzęt Neta, brak robotów Felixa, brak spinki Niki - rzeczy tak przecież charakterystyczne dla tej serii, zostały tutaj zignorowane.

    Kolejna rzecz - tytuł. Właściwie nie dowiadujemy się, skąd wzięła się Teoretycznie Możliwa Katastrofa, bo epilog tego nie tłumaczy, zaś scena ta została dodana jakby na siłę, żeby na gwałt wyjaśnić tytuł i jego powiązanie z filmem, zresztą ujęcia te sugerują, jakby przyjaciele mieli wykonać kolejne skoki za pomocą Pierścienia.

    Jedyna rzecz, jaka wyszła w tym filmie dobrze, to oczywiście Wehrmacht. I ten żołnierz mówiący: ''Halt! Kein schritt weiter!'', eh, łezka w oku.

    Ogólnie film jest słaby. Można obejrzeć, ale to typowy polski film - miały być fajerwerki, a wyszło jak zawsze.
    There are no atheists in foxholes

    Ernie Pyle

    Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
    Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.

  6. #76
    Zaciekawiony FNiN
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Do powyższej wypowiedzi dodam tylko jedno: W filmie Schultz strzela do Webera, ale kula go nie trafia tylko przeskakuje przez wymiary i w końcu uderza w ścianę za Shultzem. W książce oczywiście Weber ginie od tej kuli. I tutaj jest jeszcze jeden błąd, ponieważ w książce i w pada tekst: "On zabił jedynego człowieka, który znał konstrukcję pierścienia.", a przecież w filmie Weber nie został zabity (nawet widać go w ostatnich scenach, jak wchodzi do ciężarówki). Zastanawiam się, czy reżyser przed nakręceniem filmu przeczytał książkę...
    Dodam jeszcze to, że reżyser chciał w tej książce zamieścić nie tylko przygody z TMK, ale też, niektóre sceny z GNL, jak np informacja kim jest Manfred, dlaczego Nika nie ma rodziców... przecież zainteresowany filmem widz powinien był przeczytać książkę, albo w filmie powinna być adnotacja: Film oparty na książce Rafała Kosika pod tym samym tytułem. (Autor zaleca przeczytać książkę jak i jej wcześniejsze tomy).
    Ostatnio edytowane przez kam193 ; 15-08-13 o 17:58

  7. #77
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Andrzej
    Dołączył
    Apr 2010
    Płeć
    Wiek
    30
    Posty
    1,570

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Shultz
    Schultz, na litość boską!

    I tutaj jest jeszcze jeden błąd, ponieważ w książce i w pada tekst: "On zabił jedynego człowieka, który znał konstrukcję pierścienia.", a przecież w filmie Weber nie został zabity (nawet widać go w ostatnich scenach, jak wchodzi do ciężarówki). Zastanawiam się, czy reżyser przed nakręceniem filmu przeczytał książkę...
    Sądzę, że celowo pominięto tę scenę, by uniknąć pokazywania ciała i epatowania przemocą.
    There are no atheists in foxholes

    Ernie Pyle

    Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
    Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.

  8. #78
    Zaciekawiony FNiN
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Cytat Zamieszczone przez Andrzej Zobacz posta
    Schultz, na litość boską!
    Oj no literówka. Netowi też się to często zdarza
    Cytat Zamieszczone przez Andrzej Zobacz posta
    Sądzę, że celowo pominięto tę scenę, by uniknąć pokazywania ciała i epatowania przemocą.
    W takim razie nie powinni dawać tekstu ze Schultz zabił jedyną osobę która znała się na pierścieniu. Albo dać obraz z książki tzn. FNiN rozmawiają, ujęcie na Webera, który łazi po sterowni, znów ujęcie na przyjaciół, wystrzał z pistoletu i Schultz wychodzący ze sterowni z pistoletem w ręce. Wtedy nie widać ciała (w momencie jak przyjaciele uciekają przed Schultzem, pozostali żołnierze wynoszą ciało ze sterowni), a tak powstał paradoks, nawet dla widza, który nigdy nie czytał książki, ponieważ widać, że Weber aż do ostatnich scen żyje, a mimo to pada tekst, że nie żyje.

  9. #79
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Andrzej
    Dołączył
    Apr 2010
    Płeć
    Wiek
    30
    Posty
    1,570

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Oj no literówka. Netowi też się to często zdarza
    Powtarzana literówka to nie literówka, tylko nieznajomość.

    W takim razie nie powinni dawać tekstu ze Schultz zabił jedyną osobę która znała się na pierścieniu.
    Nie było tego tekstu. Był tekst: ''On strzelał do jedynej osoby...''. Pała ze słuchania.
    There are no atheists in foxholes

    Ernie Pyle

    Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
    Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.

  10. #80
    Zaciekawiony FNiN Awatar Wiedźma z gór
    Dołączył
    Jan 2013
    Płeć
    Wiek
    23
    Posty
    22

    Domyślnie Odp: Nasze wrażenia po obejrzeniu filmu

    Siemanko!

    Dopiero wczoraj udało mi się obejrzeć film. Osobiście uważam, że jak na Polskę wypadł bardzo dobrze. Nie zgadzam się z tym, że najlepsze teksty wycięli, nieprawda. Uśmiałam się przy tym filmie, że hej! Oczywiście, nie z gry aktorów! Czego można się spodziewać po moich rówieśnikach? Sama nie zagrałabym tego lepiej. Jestem jak najbardziej zadowolona.

    Mam jedno ale. Myślę, że ktoś, kto nie czytał książki, mógłby mieć problem, ze zrozumieniem fabuły.

    Nie będę się czepiać niedociągnięć dotyczących zgodności z treścią książki. Na początku wyraźnie pisze, że film został nagrany na podstawie książki. Ona była po prostu pomysłem.

    Znalazłam tylko jedno niedociągnięcie filmowe. Kiedy fnin po raz pierwszy byli w bazie wojskowej, Net zrobił zdjęcie miejscu, w którym powinno być Kryształowe Serce. Zauważcie, że było zrobione pod skosem. Kiedy zaś później analizowali układ tych wypustków, było ono zrobione prosto. Dziwne, prawda?

    Życzę wszystkim wiedźmom miłego dnia!
    Ostatnio edytowane przez Alfa ; 10-11-13 o 20:28
    "Jeden kot, a całego stada myszy się nie boi."



+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 8 z 10 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę