A dzisiaj od dzieciarni usłyszeliśmy w kinie (podczas gdy Schultz ściągał maskę) taki dialog:
- To chyba Adolf Hitler!
[Schultz ściągnął maskę, okazał się rybakiem]
- To Hitler był rybakiem?
xD
A dzisiaj od dzieciarni usłyszeliśmy w kinie (podczas gdy Schultz ściągał maskę) taki dialog:
- To chyba Adolf Hitler!
[Schultz ściągnął maskę, okazał się rybakiem]
- To Hitler był rybakiem?
xD
Nie będzie obcy pluł nam w twarz,
Lepiej zrobimy to sami.
~ FNiN, Świat Zero 2: Alternauci
Hahah, u nas było podobnie. Najpierw się kłócili, czy to Hitler, po czym jeden stwierdził "No przecież, że to Niemiec, po butach poznaję!"
Info dla osoby, która myśli że rybak i Schultz to dwie różne osoby: http://m.onet.pl/rozrywka/film,ejrsn![]()
Byłam na filmie w piątek. Zdziwiło mnie to, iż "Felix" nie zabrał ze sobą na wakacje żadnych robotów.
Rozśmieszył mnie moment, gdy tata Felixa kazał im wchodzić do wody nie głębiej niż do pasa. Prędzej by został z nimi i w miarę ich nadzorował niż mówił taki tekst...
Podobnie niemcy z czasów II [?] Wojny światowej poddają się jakiemuś dziecku, tylko dla tego, że wojna podobno skończyła się dla nich (niemców) przegraną...
Telefon Neta... Eee... AI na telefonie? Zmieściło by się?"
Przypominają mi się jeszcze sceny zasiadania do posiłków (tata Felixa rozkłada talerze itp.), rodem jak z "Plebanii".
Biedne dziecko matfizu
Mówcie co chcecie, ale najbardziej spektakularny moment w filmie to przeskakiwanie barierki przez Felixa. I to dwa razy!
Są SPOILERY, ale nie będę ich zaznaczać, bo musiałabym ukryć pół postu, a jestem z siebie zbyt dumna, że w końcu jakiś napisałam. To tylko takie maciupkie spoilerki, przeżyjecie.
Film wydał mi się niezbyt sprawną sklejką. Jedna scena - smutna muzyka, Nika przyznaje, że jej rodzice nie żyją, a zaraz po tym leci wesoła melodyjka i trójka biegnie przez trawę. Potem znowu dramatycznie. A potem nie. I tak na zmianę. To zdecydowanie przeszkadzało we wczuciu się.
Poza tym część scen była naprawdę nienaturalna: Felix i Nika nie wydawali się przestraszeni, kiedy zobaczyli rosiczkę po raz pierwszy, Nika nie bardzo żałowała swoich rodziców, rybakowi opowiedzenie historii pierścienia zajęło jedno zdanie, a nieudana próba zabrania Schulzowi pistoletu dla odmiany rozbroiła mnie.
Nie zawsze tak było, np. Net udający zgubne skutki jedzenia konserw z '45 wyszedł bardzo dobrze. Ale to była scena z założenia komediowa i nietrudno było odebrać ją tak, jak chciałby tego reżyser. Gorzej, że momenty dramatyczne też miały w sobie coś z farsy, a tak chyba nie powinno być?
Mimo wszystko zaznaczam, że film mi się podobał. Nieświadomie wyszedł bardzo zabawny, z tymi wszystkimi irracjonalnymi sytuacjami, rybako-Schulzem i cała bezsensownością (Piwnica! To piwnica! Zaraz na pewno znajdziemy tajemne przejście! ; Kawałek żelastwa zawinięty w szmatę! To na pewno coś ważnego! Może Kryształowe Serce! Do plecaka!*). Na seansie byłam z koleżanką i praktycznie prawie cały czas się śmiałyśmy. To było troszkę jak oglądanie niezbyt dopracowanej akademii wystawianej przez własną klasę - prawie nic nie wychodzi, ale fajnie jest popatrzeć na Jurka/Zosię/Marka produkujących się na scenie.
Aha, i zamierzam powiedzieć całej szkole, że film był świetny. Jeśli wykupią bilety, to może dostaniemy kolejną część. Do boju Felixy! Czas zacząć wielką akcję propagandową!
*To bardzo luźne parafrazy gwoli ścisłości.
Chodziło o to, że telefon tylko pośredniczył w komunikacji z laptopem, na którym siedział Manfred. Używał tylko kamerki, mikrofonu i głośnika, które są w telefonie (bazując na książce) i tylko przesyłał ten sygnał do minikomputera Neta, gdzie siedział Manfred. Poza tym dalej jest scena, w której Manfred na telefonie się nie odzywał, bo Net wyłączył laptopa.
PS. W którymś opowiadaniu zeszytowym, którego akcja działa się w gazowni (chyba Ściema Smoczysława, jeśli dobrze pamiętam), Net nie miał przy sobie laptopa, tylko starego palmtopa, w którym Manfred chodził jakby chciał a nie mógł![]()
Ostatnio edytowane przez DeathDay98 ; 30-09-12 o 15:02
Nie będzie obcy pluł nam w twarz,
Lepiej zrobimy to sami.
~ FNiN, Świat Zero 2: Alternauci
No, to pozostaje teraz oczekiwanie na wydanie filmu na DVD. Nie mogę doczekać się obejrzeć go jeszcze raz, pomimo moich mieszanych uczuć.![]()
"Chodzmy więc do tego sklepu i zróbmy sobie dobrze"-Net Bielecki "Felix, Net i Nika oraz Świat Zero" str. 274
Ach..., czemu to musiała być taka wielka klapa!?Jakieś 70% fabuły książki wycięte ze scenariusza, gra aktorska - sztuczna i drętwa (nie to, że próbuję udawać jakiegoś znawcę, ale to na serio rzucało się w oczy), masa błędów, masa nieścisłości... I jak ten film ma promować książkę? Generalnie najlepsze jego strony to chyba: ujęcia, jakość obrazu i efekty komputerowe (jak na polski film były naprawdę dobre, chociaż do zagranicznych jeszcze dużo im brakuje).
Poza tym, jak bardzo zdesperowani musieli być twórcy, żeby niektóre teksty wyciągać żywcem z książki?
I jeszcze warto dodać, że niektóre sceny aż się prosiły, żeby na ich widok strzelić ogromny gest "facepalm".
Ogólnie słabo, naprawdę słabo... A można było to zrobić o wiele lepiej..., wiele.
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
Albert Einstein
Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)